JustPaste.it

Patroni nadchodzącego czasu

Odczep się! To jest wiadomość, jaką Chiny wysłały do miliardera inwestora i filantropa George’a Sorosa

Odczep się! To jest wiadomość, jaką Chiny wysłały do miliardera inwestora i filantropa George’a Sorosa

 

 

Zdjęcie użytkownika Którędy na Lemingrad?

 

Patroni nadchodzącego czasu

 

W toczącej się obecnie w Polsce politycznej wojnie, w której pociągający z ukrycia za sznurki RAZWIEDUPR, dąży do wywołania unijnej, to znaczy – niemieckiej interwencji pod pretekstem „obrony demokracji”, ewentualnie - „praworządności”, dzięki czemu ma nadzieję na kontynuowanie okupacji przynajmniej resztówki naszego nieszczęśliwego kraju – bo nie można przecież wykluczyć, że Niemcy spróbują wykorzystać tę okazję do ostatecznego załatwienia remanentów, oczekujących na to już 70 lat – więc w tej politycznej wojnie charakterystyczne jest, że zmobilizowani przez RAZWIEDUPR konfidenci i pożyteczni idioci, podobnie jak żydowskie lobby polityczne, dla którego interwencja stanowi znakomita okazję do rabunku Polski pod pretekstem tak zwanych „roszczeń”, nie przedstawiają żadnych osobowych wzorców postępowania. Być może jest to charakterystyczny rys postępowania RAZWIEDUPR-a w podobnych sprawach, chociaż w przeszłości bywało inaczej.

Na przykład RAZWIEDUPR, za pośrednictwem „lewicy laickiej”, z którą wstępnie obwąchiwał się już w roku 1981, przeforsował na stanowisko przewodniczącego „Solidarności” naszego Kukuńka, czyli Lecha Wałęsę. Bezpośrednim powodem wyniesienia go do roli Wielkiej Nadziei Białych, była zapewne współpraca z SB w charakterze konfidenta o pseudonimie operacyjnym „Bolek”, ale nie można wykluczyć jeszcze jednej, w dodatku ważniejszej, przyczyny. Oto RAZWIEDUPR, forsując Lecha Wałęsę w charakterze przywódcy, próbował dać do zrozumienia zagranicznej opinii, że ci wszyscy Polacy, to stado bydła, gotowe pójść za pierwszym lepszym idiotą, który pozostawiony samemu sobie jest „za, a nawet przeciw”, chociaż ma to swoje „plusy dodatnie i ujemne”.

Ciekawe, na ile zagranica przyswoiła sobie tę sugestię. Nie jest wykluczone, że w stopniu znacznym, chociaż sympatyzujący z polskim niepodległościowym zrywem publicyści w rodzaju Oriany Fallaci, starali się przedstawiać Kukuńka od możliwie najlepszej strony. Jakże bowiem inaczej wytłumaczyć stanowisko Amerykanów, nie tylko na początku transformacji ustrojowej, kiedy to przedstawiciel CIA powiedział Maciejowi Zalewskiemu: „Zostawcie tych agentów (tzn. RAZWIEDUPR - SM), zostawcie tych szpiegów, wszyscy jak mieli być odwróceni, to zostali odwróceni, pracują na rzecz nowego układu. Zostawcie to w świętym spokoju. Wszystkie wasze pomysły są pomysłami idealistów, którzy nie rozumieją układu. Tak ma być.” - ale również i teraz, gdy po międzynarodowej konferencji naukowej MOST, jaka w 25 rocznicę pierwszego transportu rosyjskich Żydów do Izraela odbyła się 18 czerwca ub. roku w Warszawie, Amerykanie ciągnęli RAZWIEDUPR na listę swoich „sukinsynów”, by w zamian za utrzymywanie w ryzach mniej wartościowego narodu tubylczego (bo jakże inaczej mieliby traktować naród reprezentowany przez Kukuńka?) pozwalając na kontynuowanie okupacji naszego nieszczęśliwego kraju.

Dlatego właśnie w ogóle jest możliwa ta polityczna wojna, bo w przeciwnym razie każdy przedstawiciel ubeckich dynastii, których początki nikną w mrokach okupacji niemieckiej i sowieckiej, na własną rękę szukałby jakiejś polisy ubezpieczeniowej. Wprawdzie rasizm jest dzisiaj oficjalnie potępiony i nikt się do rasistowskiej motywacji nie przyzna, ale skądinąd wiadomo przecież, że Anglosasi cywilizacyjnie i kulturowo górują nad Słowianami. Skąd wiadomo? A choćby stąd, że w każdej chwili są gotowi ich poświęcić w charakterze nawozu Historii, gdy tylko wymagałby tego jakiś anglosaski interes. Nie tylko zresztą Polaków; innych Słowian też. Oto wojenne wspomnienie Stanisława Cata-Mackiewicza: „Noc, spacer nad Tamizą w towarzystwie kobiety pięknej i później zamordowanej. Była ona jedną ze sprężyn zamachu Simowicza (27 marca 1941 r. gen. Simowicz z inspiracji brytyjskiej dokonał zamachu stanu, a 5 kwietnia podpisał tajny pakt ze Związkiem Sowieckim. 6 kwietnia Hitler uderzył na Jugosławię. - SM) z ramienia dywersyjnej organizacji brytyjskiej. Była Polką, urodziła się jako hrabianka Skarbek. Pytam się jej – I cóż zyskaliście na tym, że Jugosławia była pobita w ciągu czterech dni? - Ach, pan się na tym nie rozumie, to opóźniło o czternaście dni operacje na Krecie.

I dopiero na tym tle możemy zrozumieć upodobanie Amerykanów do politykowania w Polsce za pośrednictwem RAZWIEDUPR-a, czyli starych kiejkutów. Jak mówił pruski król Fryderyk Wielki, można posługiwać się kanaliami, ale nie można się z nimi spoufalać. Stąd też i RAZWIEDUPR stara się unikać narzucania pozytywnych bohaterów wykonawcom swoich politycznych przedsięwzięć. Co więcej – sprawia nawet wrażenie wiernego tradycji umieszczania na fasadach takich przedsięwzięć osobników w rodzaju Kukuńka. Czyż umieszczony na fasadzie Komitetu Obrony Demokracji pan Mateusz Kijowski, filut „na utrzymaniu żony” nie mieści się w tej tradycji? Mieści się, jak najbardziej – mimo to unijni dygnitarze przyjmowali go 19 stycznia niczym polskiego prezydenta – bo, mówiąc nawiasem, oznacza rodzaj uznania go de facto i kiedy zwróci się do Brukseli z prośba o udzielenie „bratniej pomocy” w obronie demokracji, to będzie jak znalazł.

Ale nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być jeszcze lepiej. Czemuż to obrońcy demokracji, obrońcy praworządności, czy autorytety moralne nie mogą mieć swoich bohaterów pozytywnych? Co tajniakom z RAZWIEDUPR-a szkodzi, jeśli, dajmy na to, Komitet Obrony Demokracji przyjmie imię generała Czesława Kiszczaka? W końcu był on jednym z Ojców Założycieli III Rzeczypospolitej, będącej „demokratycznym państwem prawnym”, w dodatku „urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej”, więc patronat generała Kiszczaka jest jak najbardziej uzasadniony. Podobnie w przypadku obrońców praworządności uzasadniony byłby patronat pani Barbary Blidy, co to zastrzeliła się podczas wizyty w jej domu ekipy ABW, która przyszła ją aresztować. Pani Blida myślała, że już wszystko wykryte i się zastrzeliła, chociaż – jak się potem okazało – całkiem niepotrzebnie, ale ona wtedy o tym jeszcze nie wiedziała. Nie tylko może być bohaterką pozytywną, ale w dodatku – również uchodzić za męczennicę praworządności, więc czegóż chcieć więcej? Wreszcie – czyż autorytety moralne powinny błąkać się bez patrona, niczym owce bez pasterza? Absolutnie nie powinny, więc ich patronem powinien zostać Andrzej Szczypiorski, zarejestrowany przez SB jako TW „Mirek” - członek wielkiej konfidenckiej rodziny. Jak mówił stary Maciek Dobrzyński w „Panu Tadeuszu” - „Polsce polskiego trzeba bohatera” - zwłaszcza w chwili, gdy interwenci, do których przyłączy się niewątpliwie nasza niezwyciężona armia, będą urządzać tubylczą polityczną scenę.

Stanisław Michalkiewicz