JustPaste.it

Bukiet róż i twoje "tak"!-porozmawiajmy o Małżeństwie



BUKIET RÓŻ I TWOJE "TAK" !- porozmawiajmy o Małżeństwie..


 

Ja(…), biorę sobie ciebie nie innym / inną, niż jesteś. Będę kochać to, co w tobie znam i pokładać ufność w tym, czego nie znam. Z szacunkiem dla twego oddania i wiarą w niegasnącą miłość do mnie. Cokolwiek nam życie przyniesie....

 

ZANIM PRZYJMIESZ TEN BUKIET RÓŻ, ZANIM WYPOWIESZ SWOJE TAK POWINNAŚ WIEDZIEĆ OD KOGO PRZYJMUJESZ TE KWIATY, KTO CZEKA NA TO TWOJE SŁOWO: "TAK" , BO JAKKOLWIEK KWIATY DO NICZEGO NIE ZOBOWIĄZUJĄ, TO JEDNAK OKAZJA 

Z JAKIEJ SĄ DANE - JUŻ TAK  ! !

Narzeczeni mają obowiązek poznać się wzajemnie jak najlepiej, czego domaga się dobro i trwałość ich przyszłego małżeństwa.

Dla budowania wspólnego życia potrzebna jest pewna jedność w sprawach istotnych. Młodzi ludzie powinni zatem poznać charakter, wychowanie, światopogląd partnera życia, powinni korzystać z doświadczenia innych osób.
Poznanie jednak nie może krzywdzić drugiego, co miałoby miejsce w przypadku 
przedślubnego współżycia, w przypadku tworzenia  próbnych  małżeństw.
Trwałości i nierozerwalności małżeństwa wymaga także dobro dziecka.
Potrzebuje ono rodziców i rodziny, w której panuje atmosfera jedności, opartej na miłości i wzajemnym poszanowaniu godności osobowej.
Czy słowa Chrystusa mówiące o - wypadku nierządu - nie dopuszczają rozwodów?
Mt 5,32; 19,1-9 Ważnie zawarte małżeństwo i dopełnione przez współżycie jest absolutnie nierozerwalne, co jednoznacznie wynika ze słów Chrystusa: - Co więc Bóg złączył, niech człowiek nie rozdziela"- (Mt 19,6).
NIE JEST JEDNAK MOIM CELEM ANALIZOWANIE PRZYCZYN I SKUTKÓW

 ROZWODÓW( PRZYNAJMNIEJ NIE  W TEJ NOTCE) RACZEJ CHCĘ SKUPIĆ SIĘ NA PRZYGOTOWANIU           DO MAŁŻEŃSTWA, NA UCZYNIENIU WSZYSTKIEGO, ABY TO MAŁŻEŃSTWO BYŁO SZCZĘŚLIWE I TRWAŁE...   W NOTCE OPIERAĆ SIĘ  BĘDĘ O ZASADY BIBLIJNE, OPRACOWANIA PSYCHOLOGÓW,            

A TAKŻE O DOŚWIADCZENIE Z ŻYCIA....

MOJA ŚP. MAMA POWIEDZIAŁA KIEDYŚ SŁOWA, KTÓRE ZAPAMIĘTAŁAM NA ZAWSZE: OTÓŻ, GDY JEDNA Z MOICH SIÓSTR ZDENERWOWAŁA SIĘ I ODEZWAŁA SIĘ NIEZBYT PRZYJEMNIE, MOJA UKOCHANA MAMA, BEZ SŁÓW, SIĘGNĘŁA PO LUSTERKO I PRZYSUWAJĄC JE DO TWARZY SIOSTRY, POWIEDZIAŁA SPOKOJNIE:

"SPÓJRZ NA SIEBIE- CZY NADAL JESTEŚ TĄ ŚLICZNĄ DZIEWCZYNĄ ?- BO JA NIE ROZPOZNAJĘ JEJ W TOBIE..."

A ZWRACAJĄC SIĘ DO NAS- POZOSTAŁYCH CÓREK, POWIEDZIAŁA: "ZAPAMIĘTAJCIE- KŁÓTLIWA KOBIETA JEST BARDZO BRZYDKA; MA TWARZ JĘDZY..."

UFF! - POMYŚLALAM WÓWCZAS, NIE - NIE CHCĘ KIEDYKOLWIEK TAK WYGLĄDAĆ..(BYCIE NAJMŁODSZĄ W RODZINIE MA TE DOBRE STRONY, ŻE ZBIERA SIĘ BARDZO DUŻO NAUK :) )

W PÓŹNIEJSZYCH LATACH, KIEDY ROZCZYTYWAŁAM SIĘ W PIŚMIE ŚWIĘTYM ODNALAZŁAM WERSET NA POTWIERDZENIE SŁÓW MOJEJ MAMY...

"Jak ryk lwa, tak zagniewanie króla, jego życzliwość jak rosa na trawie.
 Strapieniem dla ojca - syn głupi
, a rynną wciąż cieknącą - kłótliwa kobieta." (Prz 19, 12- 13)

WIĘC ZANIM PRZYJMIESZ ZARĘCZYNOWY BUKIET RÓŻ  POMYŚL, CZY POZNALIŚCIE SIEBIE NAWZAJEM ? JEŚLI TAK, TO POROZMAWIAJMY O MAŁŻEŃSTWIE....

 Poznanie samego siebie, czyli masz swoje lustro
W żadnej innej relacji międzyludzkiej nie poznaje człowiek siebie tak dogłębnie, jak w małżeństwie. To zabrzmi dosadnie, ale obnażanie siebie wobec współmałżonka nie dokonuje się tylko w alkowie.

Wystarczą tzw. sytuacje nieprzewidywalne, które każdego z nas od czasu do czasu zaskakują, np.: twój małżonek zgubił kluczyk do samochodu właśnie wtedy, gdy akurat bardzo go potrzebujesz i każda minuta jest na wagę złota albo zwykłe wyjście z dziećmi na urodziny babci staje się nagle wyprawą na biegun północny. Trzeba opanować emocje, znaleźć w sobie opanowanie  i cierpliwość, nie poddać się zniecierpliwieniu i zrzędzeniu. Nie potrzeba też robić od razu obozu przetrwania, jaki sobie niektórzy fundują. Wystarczy codzienna konfrontacja z "twoim lustrem", które mówi ci wiele o tobie. A kiedy siebie poznajesz, stajesz się o wiele bogatszy, zyskujesz samego siebie. I możesz pełniej o siebie dbać.

Wsparcie, czyli żadna przeszkoda nie jest straszna, bo nie jesteś sam

"Połóż mnie na swym ramieniu, połóż jak pieczęć na sercu" - ta parafraza wersetów z Pieśni nad Pieśniami jest wymowna. Wzajemna relacja daje niezwykle mocne wsparcie. Ta więź jest przyjaźnią, sakramentalne "tak"  to synteza istnienia dwóch ludzi. To, że mogę liczyć na współmałżonka, nie tylko w chwilach dramatycznych czy ciężkich, ale przede wszystkim w codzienności, jest niezastąpione. Nie przespałaś nocy, a rano mąż wstanie i  przygotuje śniadanie dla dziecka... Szczegóły budują całość. Innym razem Ty mile zaskoczysz swego męża...Aha! - pamiętaj- mężczyźni też lubią kwiaty !! ...I nigdy nie mów, że ;"Prawdziwy mężczyzna, nigdy nie płacze"- bo przecież to naturalne, że każdy człowiek ma pewien zasób łez. Pamiętaj - ON JEST CZŁOWIEKIEM ze swoją skalą uczuć i doznań....

Motywacja, czyli kiedy upadasz on /ona "kładzie się obok", a potem pomaga wstać

I wreszcie: motywacja. Tak, to podstawa. Mąż czy żona motywuje do wielu rzeczy. Przede wszystkim do codziennych czynności, bo jest dla kogo, i to nie byle kogo, bo TO PRZECIEŻ TWÓJ  MĄŻ  WYBRANY  PRZEZ  CIEBIE SPOŚRÓD MĘŻCZYZN, jeśli nie świata, to z pewnością spośród innych....Nikt też tak nie motywuje do rozwoju osobistego. Tylko w obecności współmałżonka jesteś sobą w stu procentach. Przy nim nie musisz zakładać masek. On pomaga ci je zdejmować. I nie tylko widzi twoje słabości i wady - pomaga także wydobywać twoje piękno. To nie jest łatwe, ale warto!
  W małżeństwie sakramentalnym, prócz Was, jest jeszcze Ktoś. Zapraszacie Go do wspólnego życia podczas składania przysięgi! On nigdy o tym nie zapomina, i wy też nie zapominajcie!( o małżeństwie niesakramentalnym porozmawiamy innym razem)...

JAK BUDOWAĆ SWOJE MAŁŻEŃSTWO ?

Musisz pamiętać, że spotkaliście się w określonym miejscu, w określonym czasie i mimo, że staliście się "jednym ciałem", to nadal jestescie dwojgiem ludzi o określonych osobowościach, upodobaniach i nawykach...Wiele z tych spraw poznaliście już w narzeczeństwie- teraz poznajecie się bardziej i głębiej...

Podstawą dobrego współżycia jest DIALOG- mówienie nie tylko o tym : "KOCHAM CIĘ", "TĘSKNIĘ" ....Powiedz też o swoich oczekiwaniach, o tym co Ciebie zasmuciło, co sprawiło Ci radość...Wystarczy, że chociaż raz w tygodniu znajdziesz chwilę na małżeński dialog- może przy świecach?- może wśród pięknej przyrody...? Czasem też powiedz swojemu małżonkowi, że nadal Go pragniesz, że jest dla Ciebie wciąż atrakcyjny( a im będzie starszy, tym bardziej odkrywaj w Nim to co wciąż Cię zachwyca)

Zapamietaj  - TY RÓWNIEZ MUSISZ BYĆ WCIĄŻ ŚWIEŻA, ATRAKCYJNA- i nie tylko atrakcyjna poprzez makijaż, to potrafią wszystkie inne Kobiety- TY MASZ BYĆ TĄ JEDYNĄ NIEPOWTARZALNĄ...Miłość w małżeństwie była przecież Twoim dziewczęcym marzeniem...Nie znaczy to, że masz wszystko przesłodzić- naucz się wyczuwać, kiedy Twój małżonek oczekuje na rozmowę z Tobą, na intymne "sam na sam"- ale też kiedy chce pobyć Sam ze Sobą, w swoim świecie- nie wchodź tam bez zaproszenia... 

PRZEPRASZAM, ZAPOMNIAŁAM UPRZEDZIĆ, ŻE NIE BĘDZIE TU PORAD DLA FEMINISTEK; NIE! NIC TAKIEGO...BOWIEM WEDŁUG MNIE NAJBARDZIEJ ATRAKCYJNĄ JEST KOBIETA SUBTELNA, PO PROSTU KOBIECA, A PRZY TYM MAJĄCA AMBICJE, ŻEBY WCIĄŻ DBAĆ O SWÓJ ROZWÓJ DUCHOWY I INTELEKTUALNY; PRZY TYM, ŻEBY NIE BAĆ SIĘ KUCHNI, PIELENIA OGRODU, I...CIEKAWEJ KSIĄŻKI....

Jest was dwoje; zanim przyjdzie na świat Wasze Dziecko(pamiętaj- WASZE! - nie tylko Twoje) skorzystaj z dobrej lektury.. Proponuję Ci temat z psychologii; Oto fragment (w czasie studiów  bardzo lubiłam ten temat ):

"Analiza transakcyjna zakłada m.in, iż każdy z nas może przeżyć swoje życie w poczuciu spełnienia i swoistej satysfakcji. Doświadczenia człowieka , stanowiące przeżycia z lat dzieciństwa – przyjęte częstokroć od rodziców, wpisane są w pewien schemat (skrypt) w naszym mózgu. Prawdopodobnie każdy z nas dysponuje jakimś ograniczonym repertuarem stanów ja, które to ujawniają się mimowolnie w dowolnym momencie czy też świadomie w konkretnych sytuacjach w zależności od zdarzeń i własnej samoświadomości tych stanów… To ostatnie zależy w dużej mierze m.in. od naszej własnej analizy struktury naszego ja. Inaczej mówiąc tajemnicza analiza transakcyjna jest również metodą poznawania naszych myśli, uczuć i zachowań opartych na koncepcji stanów JA. Zatem zdawać by się winno, iż daje nam możliwość odpowiedzi na pytania: Kim jestem dziś?, Dlaczego zachowuję się taki sposób?, Dlaczego zawsze tak mówię? „Jak stałem/am się tym.  Pozwala również stosować pewne sposoby zachowania i komunikowania się bez względu na faktyczne relacje tudzież wiek, płeć etc..

A jakie to role (stany)?:
Stan ja – rodzic
Stan ten zawiera zachowania ukształtowane pod wpływem naszych dotychczasowych relacji z innymi, komentarzy i opinii innych ludzi pod naszym adresem. Stan- ja rodzic odpowiada za nasze wewnętrzne normy moralne, nakazy, zakazy. To taka nasza zewnętrzna rama pewnych ograniczeń społecznych.
Gdy posługujemy się forma nakazową , to najprawdopodobniej wówczas właśnie jesteśmy w tym stanie.

Jest tu miejscena rodzica opiekuńczego i rodzica krytycznego (normatywnego). Najczęściej w komunikacji charakterystyczne są komunikaty: „ Wszyscy tak postępują”, „To było do przewidzenia”, „Ty zawsze”, „ Ja na twoim miejscu…” „Gdybyś jednak ..”etc
Stan ja - dorosły
Jest to stan najbardziej racjonalny. Zbudowaliśmy go pewnie na podstawie naszych dotychczasowych doświadczeń, przemyśleń i analiz. Decyzje i postępowanie naszego „dorosłego” są zwykle ukierunkowane na teraźniejszość oraz przyszłość. Z punktu widzenia innych ludzi właśnie ten stan powinno się rozwijać, bo nie ulega on emocjom, jest podrzędny w sytuacjach konfliktowych i skupia się na faktach. W jego języku można m.in. znaleźć zwroty: „ Rozumiem że..”, „ Prawdopodobnie w tej sytuacji..”, „ Po analizie okoliczności..”,

Stan ja – dziecko
Odpowiada za nasze emocje i popędy. W stanie tym wyróżnia się dziecko uległe, zbuntowane oraz naturalne.

Typowe wypowiedzi z perspektywy stanu dziecka to komunikaty pokroju: „Bo tak”, „Tak chce i już”, „Nie”, „ Chce”, „ I tak zrobię po mojemu” etc..

 

Każdy z tych stanów jest ogromnie ważny i potrzebny w naszej strukturze osobowości.

 

 Każdy z nas obok funkcji mamy, taty - jest również tylko człowiekiem i popełnia błędy. Czasem kontekst sytuacyjny stwarza bariery: bo przecież nie zawsze mamy wpływ na chorobę, złe samopoczucie czy też doznawany i towarzyszący nam stres sytuacyjny.

Niemniej jednak taka wiedza może być źródłem inspiracji : do kreowania dzieciom choćby rozwijających ich zabaw czy rozwiązywania różnych trudności im towarzyszących czy też sposobu dwustronnej komunikacji i dotarcia do świata dzieci. Ot co !

 Reasumując świadome korzystanie z różnych stanów Ja pozwala na budowanie zdrowych relacji, opartych na szczerości i dbaniu przy tym o własne granice zgodnie z tezą : Ja jestem ok , ty jesteś ok :-)

TERAZ JUŻ, DROGA "M..,- M", MOŻEMY PRZEJŚĆ DO TEMATU "WYCHOWYWANIE - PRZYGOTOWANIE  DO ŻYCIA W RODZINIE CHRZEŚCIJAŃSKIEJ".... Dziękuję raz jeszcze, że podałas ten piękny, cykliczny temat...