JustPaste.it

Walentynki

Ruch w interesie - wszak Walentynki. Radują się kupcy bo sprzedaż gadżetów wzrasta, restauracje, kwiaciarnie mają oblężenie i nawet ja mam więcej klientów, bo... dochodzi nadzieja na spełnienie marzeń, na przeobrażenie iluzji w rzeczywistość.
Szkoda, ze nie mogę razem z wyżej wymienionymi instytucjami iść w parze i dawać radość oraz pozytywne emocje. Nie wiem czemu, ale większość kobiet liczy, ze właśnie na Walentynki ON zostawi żonę i rodzinę, i ona  nie będzie to drugą a stanie się pierwszą. Ze w końcu przestanie czekać na wiadomość, czy będzie mógł zostać, czy tylko znowu  ukradkowe dwie godziny...
Staram się delikatnie przekazać wieści, że nie do końca On ma taki zamiar, że jest mu tak wygodnie, ma dwa życia i jakiś azyl, a co najważniejsze - każda go przyjmie!
Często próbuje  wpłynąć na ambicję, odszukać sensu życia niekoniecznie z kimś z tak dużym przebiegiem. Przeważnie otrzymuję jedna odpowiedz - JA GO KOCHAM! jestem wtedy na straconej pozycji, nie da się racjonalnie wytłumaczyć kobiecie zakochanej, że to jednostronne, że z jego strony to zdrowy egoizm i wygoda.
Kobiety tłumaczą facetów, wina zawsze leży... po stronie żony, jakże często mam wywody typu: jaka ona niedobra, nie pozwala mu na żadne wyjście, jest szantażowany, sprawdza mu telefon...delikatnie pytam wtedy - a czy Pani pozwalałaby swojemu facetowi prowadzić podwójne życie? Mam często konsternację i na zasadzie - Kalemu ukraść krowę....
Również nie do przeskoczenia jest temat słów: BO ON POWIEDZIAŁ, kobiety maja doba pamięć i przywiązują wagę do wypowiadanych formułek:
Kocham cię, ale mam małe dzieci, wiesz muszę ich odchować....
Kocham cię, ale wspólny dom, nie mogę ot tak sobie z dnia na dzień wyjść...
Kocham cię, ale żona jest chora wiec muszę jakoś zachować twarz....
Kocham cie, ale rozwód niczego nie zmieni bo dzieci są za mną....
Kocham cię, ale święta wiesz wypada spędzić w domu...
Mijają kolejne lata a on ma coraz "praktyczniejsze"wymówki, dziecko do komunii a później jest szkoła średnia, studia, ślub....większość kobiet budzi się z przysłowiową ręką w nocniku bez żadnych perspektyw na lepsze jutro.
Nie mam na to wpływu, jeżeli ktoś ślepo wierzy w to co mówi facet, nie potrafi zwracać uwagi na czyny, zachowanie a tylko słowa to ma to co ma i może komuś żal, mi powiem szczerze już tak mniej...
Żadnego uczucia nie zastąpi zdrowy rozsądek, szacunek dla samej siebie i samokrytycyzm! Jeżeli tylko będziemy dawać to pozostaniemy nadzy emocjonalnie, w końcu człowiek nie ma już co dać! W przyrodzie musi być równowaga, trzeba dawać, ale też trzeba wymagać!
Znam tyle kobiet co przegrały swe życie - czekając na cud. Kiedy w końcu przyszło opamiętanie, przyszły i ...lata biologiczne, ani dziecka, ani faceta, tylko gigant kac moralny.
Powtarzam wszystkim klientkom jak mantrę, zwracać uwagę na czyny nie słowa, bo powiedzieć można wszystko a zrobić niekoniecznie, kto tego posłucha może wyjść z czasem na prostą, kto nie ma to co ma.
Zycie może być takie piękne, ale  tak szybko  leci, a ludzie  tracą czas na mrzonki i utopie. Sztuką jest rozgraniczyć marzenia od rzeczywistości i wyrwać to co najlepsze oraz cieszyć  się dniem, nie czekać w nieskończoność, ślepo nie wierzyć, samemu kreować jutrzejszy dzień!
A swoja drogą Walentynki to nie jest nasze święto, to jest rodem z zachodu, nasze rodzime święto zakochanych to NOC KUPAŁY - 24 czerwca, szkoda, ze tyle nieszczęść i złamanych serc w dodatku nie przez nasze święto!
Tak na koniec, jak ktoś nas kocha to nie ma znaczenia czy to Walentynki czy zwykły dzień, czuć to na każdym kroku, w każdym geście, spojrzeniu i nie trzeba mówić trzy razy dziennie, ze się kogoś kocha, bo kocha się nie słowami a czynami.