Niewykorzystane szanse mszczą się.
.
Chciałbym napisać o szansie na niebywałą promocję, która została zaprzepaszczona z winy bardzo konkretnych osób. Żadna z nich nie poniosła kary za ten sabotaż dokonaęny na szkodę narodu.
W latach 80-tych XX wieku Polska bez żadnej łaski była niemal codziennie w czołówkach dzienników telewizyjnych na całym świecie. Na pierwszych stronach gazet. Portali wtedy jeszcze nie było.
Mimo komuny. Mimo uzasadnionych obaw co do bezpieczeństwa. Mimo braku infrastruktury, przyzwoitych hoteli i dróg na europejskim poziomie, przejeżdżało wtedy do Gdańska, w którym mieszkałem i mieszkam nadal, znacznie więcej turystów zagranicznych niż obecnie.
Wiem to z całą pewnością, ponieważ duża część moich dochodów jest uzależniona od ilości turystów przybywających do Gdańska i żaden „ośrodek badania” nie jest w stanie zrobić mnie w bambuko.
Najlepszym okresem były lata 89-91. Tłumy ruszyły obejrzeć w naturze to, co tak często oglądali w telewizji.
Co się stało później?
Obrzydzenie mnie bierze na samą myśl o tym. Dlatego napiszę tylko jedno zdanie:
Kiedy na początku lat 90-tych siedziałem w swoim Antykwariacie na Długim Pobrzeżu blisko średniowiecznego Żurawia, co chwilę ktoś podchodził do mnie i pytał po niemiecku, po angielsku, po francusku, ...:
Gdzie jest ten słynny Pomnik Trzech Krzyży Gdańskich?
Dziś pytają się o to może dwie, trzy osoby w ciągu roku!!!
Adam Jezierski
.