JustPaste.it

"Marzenia i tajemnice" w końcu odkryte

Dwa lata pracy, ponad 500 stron w tym kilkadziesiąt rodzinnych fotografii oraz kilkanaście obszernych rozdziałów. Taki jest bilans współpracy Piotra Adamowicza z Danutą Wałęsą.

Dwa lata pracy, ponad 500 stron w tym kilkadziesiąt rodzinnych fotografii oraz kilkanaście obszernych rozdziałów. Taki jest bilans współpracy Piotra Adamowicza z Danutą Wałęsą.

 

To szczere i dość osobiste wyznanie kobiety, która przez wiele lat żyła w cieniu własnego męża. Kobieta,
która zawsze robiła wszystko, żeby za wszelką cenę chronić dobro rodzinnego miru. Tak jak dąb ma swój
własny system korzeniowy, tak i ona skrupulatnie budowała swój optymalny system wartości.


Wiele z tego, co zostało tam opisane dla Lecha Wałęsy jest wprost nie do przyjęcia. To kolejna partia
informacji, jaka w ostatnim czasie znów dotyczy byłego prezydenta. Dla Danuty Wałęsy to tylko osobista,
katarktyczna spowiedź, która jednak, w mojej ocenie, nie jest współczesnym gatunkiem z typu bestsellera.
Nie porywa, ale rzuca nowe światło na nieznane dotąd fakty.


Tak jak Danuta Wałęsa wywodziła się z wielodzietnej rodziny, tak panią prezydentową los obdarzył licznym
potomstwem. Czyli znów historia zatoczyła swoje koło. To pani Danuta była głową rodziny, matką i ojcem
zarazem, ponieważ jej maż zajęty był wszystkim, poza troską o dom, żonę i dzieci. W tamtych niełatwych
wcale czasach wychowywanie tylu dzieci było nie lada wyzwaniem. Do tego wszystkiego dochodziła duża
deficytowość produktów i rzeczy niezbędnych do życia. Ta dzielna kobieta będąc w zaawansowanej ciąży
musiała zorganizować pół świniaka, aby dzieci podczas Świąt Bożego Narodzenia miały co jeść. Bo tylko
serce matki gotowe jest do największych poświęceń.


Na kartach "Marzeń i Tajemnic" nie zabrakło wzruszeń, takich jak na to wspomnienie o spotkaniu z Janem
Pawłem II, naszym ojcem świętym. Danuta Wałęsa bardzo to spotkanie przeżyła i nazywa najważniejszym
momentem jej życia. Papież był jej wielkim autorytetem, powiernikiem najtrudniejszych chwil.
Współczesna moda na pisanie książek nie omija również czołowych postaci, pokazując jak bardzo znani i
sławni potrzebują zainteresowania, uwagi, rozgłosu, oraz poddawanie innym coraz to nowych tematów do
rozmów. I owy fakt wydawania publikacji przez Vipów przyczynił się do znacznego wzrostu czytelnictwa.
Taka jest moja cicha nadzieja.

Książka, która wyszła spod pióra Piotra Adamowicza jeszcze na długo pozostanie na ustach zwykłych ludzi.