JustPaste.it

Wojciech Sumliński - bardzo rozpisany autor

"Kto stara się określić przyszłość i zapomina o niej, ten ryzykuje jej powtórzenie." - George Santayana.

"Kto stara się określić przyszłość i zapomina o niej, ten ryzykuje jej powtórzenie." - George Santayana.

 

O dziennikarzu śledczym Wojciechu Sumlińskim zrobiło się głośno za sprawą książki "Niebezpieczne
związki". Nie przestaje tropić i śledzić, tworząc kolejne wciągające publikacje.


Co za dużo, to niezdrowo?! Otóż wcale nie! Kolejne publikacje muszą mieć wartość terapeutyczną, dzięki
której autor wyleczył się z wielu traumatycznych momentów. Współczesne dziennikarstwo śledcze musi
być mocno, bez możliwości wikłania się w często brudne sprawy, jakimi przychodzi się zajmować
dziennikarz śledczy. Jest niebezpieczne, ale na tyle wiarygodne, aby rozwikłać najbardziej trudną sprawę.
Tropienie głównego wątku wciąga i fascynuje, dlatego brnie się w to dalej odkrywając kolejne niewiadome.


Nie upłynęło zbyt wiele czasu, a już pojawiła się materia o akcjach szpiegowskich szpiegowskich z
ciemnego okresu PRL - owskiego niebytu, gdzie nie było niczego, więc kontakty z szemranym
towarzystwem było na porządku dziennym tamtych szarych lat. Wartością dodaną, a tym samym
dodatkowym atrybutem tego faktograficznego przedsięwzięcia staje się brutalna zbrodnia poprzedniego
stulecia - morderstwo błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki, które wstrząsnęło całą Polską.


Publikacja „Kto naprawdę go zabił” opisuje najbardziej krwawą i najbardziej tajemniczą zbrodnią XX wieku.
Podczas lektury dowiadujemy się więcej o zabójcach, pojawiają się również zupełnie nowe fakty
wynikające z odnalezionych dokumentów. Rzucają one inne światło na całą sprawę. Powtarzające się
pytanie o to jak to się stało, że ówczesna Rzeczypospolita nie potrafiła skutecznie rozwikłać największej
kryminalnej zagadki tamtych lat. Nowe fakty na temat procesu toruńskiego.


Jego główna domena jest oczywista - to bezwzględna umiejętność zadawania często trudnych pytań. Bez
tego nie było by tak spektakularnych rozstrzygnięć, z jakimi mamy tu do czynienia. Najnowsza publikacja
odsłania kulisy tego śledztwa. Wprawdzie nie ma jednoznacznej odpowiedzi na tytułowe pytanie.
Obowiązkowa pozycja w kanonie ważnych książek o historii. Ścierają się w niej dwie wersje jednego
tragicznego wydarzenia, a mianowicie "oficjalna" podawana do mediów oraz ta prawdziwa nikomu dotąd
nieznana. Wojciech Sumliński stał się marką w samą w sobie, rozpowszechniającą trudne, społeczne
sprawy.


Sumliński należy do tych dziennikarzy, którzy potrafią dotknąć najbardziej błotniste dno bagna. Sąd
uniewinnił go w sprawie domniemanej, cały czas wierzy w sprawiedliwość. Pod maską odwagi,
determinacji, szybkich decyzji cechuje go wrażliwości oraz to, że najtrudniejsze sprawy nie spływają po
nim jak po kaczce, bez żadnego śladu wyrytego w psychice. Polubiłam jego publikacje za szczerość oraz
dosadność jego wywodów i analiz. Język tego autora układa się tak jak w dobrej powieści kryminalnej. A to
oceniam na duży plus.