JustPaste.it

Fenomen Krzysia!

Czasy popkultury wykreowały sobie swoje własne ikony.

Czasy popkultury wykreowały sobie swoje własne ikony.

 

Najczęściej wyłaniają się jak feniks z popiołów.
Ich gwiazdy święcą raz krócej, raz dłużej. Robią mniej lub bardziej oszałamiające kariery. Ale istnieje
jeszcze mega showmani, bez których już nie wyobrażamy sobie żadnej większej imprezy bez
konferansjerki w wykonaniu jakieś sławy. Do takiej rangi dyżurnego showmana IV RP urósł prezenter
sprzed lat - Krzysztof Ibisz. Olbrzymią sympatię widzów zdobył współprowadząc 15 lat temu teleturniej
Czar Par. Pamiętamy go jeszcze z telewizyjnych konkursów audiotele. Przez lata późniejsze jego
niebanalny czar wyraźnie osłabł.
Wielki boom, a zarazem come back nastał dokładnie z nadejściem mody na programy typu reality show.
Początki były w polsatowskim, wrocławskim Barze. A później to już poleciało, aż do VI edycji programu
"Jak ONI śpiewają?"


Poznajemy również kilka pikantnych szczegółów z życia Krzysztofa. A to o jego ślubie, później rozwodzie,
a to o upiększającej operacji plastycznej. Kolorowa prasa i plotkarskie portale spekulowały, prześcigały
się, aby w jakiś sposób skompromitować gwiazdora. Jak widać rodzinny Polsat nie da skrzywdzić swego
pupilka. Swego czasu był gospodarzem programu "Gra w ciemno". Teraz Krzysztof Ibisz potrafi nawet z
twarzą pokerzysty poprowadzić wielką galę boksu za całkiem pokaźną sumkę. Ale gentelmani nie
rozmawiają przecież o pieniądzach! Więc o tym ani słowa już. Jak wiadomo o stawkach wynagrodzenia
nie mówi się jawnie zbyt wiele. Krzysio Ibisz był jeszcze nie tak dawno rozchwytywanym targetem
polskiego showbisnesu.


Czy to w jakiś sposób może kogoś razić? Ciągły uśmiech i dość płytki dowcip na pewno. Brakuje
spontaniczności. Z każdą kolejną prowadzoną imprezą widać głębokie wypalenie materiału. Co zrobił
młodo, wręcz niemowlęco wyglądający Krzysztof, aby nie schodzić z ust milionów? Wydał książkę o
intrygującym tytule "Jak dobrze wyglądać po 40-tce". Po krótkim czasie od pojawienia się na rynku
publikacja odnotowała całkiem spory sukces wydawniczy i sprzedażowy. Wydawnictwo GAJ zajęło się
całym procesem wydawniczym jego debiutanckiej książki o charakterze poradnika. To się nazywa
przedsiębiorczość!


Sam Krzysztof Ibisz już od lat jest na szczycie, jest najbardziej rozpoznawalnym prezenterem
telewizyjnym. Jest przykładem człowieka, który udowodnił sobie i światu, że potrafi osiągnąć sukces w
postaci atletycznej rzeźby ciała, której mógłby pozazdrościć niejeden dwudziestolatek! Imponujący jest ten
charakterystyczny kaloryfer na brzuchu. Dzięki wytężonemu systemowi ćwiczeń osiągnął swój cel i bogato
opisał w swojej debiutanckiej książce.


Co dziwne i zaskakujące to, że wcale nie jest to typowy, smutny, pompatyczny poradnik o tym, że robi się
to, a tamtego już nie. Nie brakuje w nim instrukcji, przepisów, porad i ciekawostek z jego bujnego
życiorysu oraz bogatego w ploteczki polskiego showbiznesu. Czyta się jednym tchem.


Prawdopodobnie pisze kolejną książkę. Tym razem sprawa tyczyć się będzie kwestii damsko – męskich
pod roboczym jeszcze tytułem "Między mężczyznami a kobietami". Czy również okaże się hitembestsellerem?
Poczekamy, zobaczymy.

Teleturniej "7420 Milion od zaraz" okazał się kompletną klapę! Polegało to mniej więcej na tym,
że w programie na żywo można było wygrać okrąglutki milion złotych. Decydowali widzowi, która z
prezentowanych historii poruszyła najbardziej. Sam prowadzący Ibisz w programach na żywo jest w
swoim gorącym żywiole. Zawodnik biorący udział w programie miał za zadanie jak najlepsze
zaprezentowania swojej historii, w taki sposób, aby zachęcić do głosowania właśnie na niego. W każdym
odcinku bierze udział 5 losowo wybranych uczestników. W trakcie programu będą musieli jak najciekawiej
opowiedzieć o tym, co zrobią z ewentualną wygraną. To widzowie zadecydują, komu należy się ta
nagroda. Po dosłownie kilku odcinkach program został zdjęty z anteny, ponieważ "zakończyła się jego
koncesja".


Teraz okazało się, że jedna z historii zakończy się procesem sądowym. Dlaczego? Osoba, która wygrała
już nie zamierza przekazać tej sumy pieniędzy na pierwotny cel, mianowicie na leczenie dwóch chorych
chłopców w pewnej rodzinie. To naprawdę przykre.


Ze znaną tylko sobie gracją współprowadził nie jeden sylwestrowy koncert gwiazd na Placu Konstytucji w
Warszawie, zachwalał, że nosił podgrzewane gatki...

Ostatecznie zostaw tylko polsatowski "Taniec z gwiazdami", więc spektakularnego szału nie ma.


W mediach kreowany często na wiecznego chłopca, a może właśnie to jest jego pomysł na ożywienie
swego przytłumionego wizerunku. Tak jak kiedyś mawiało się głośno, że to Dodzia wyskakuje z lodówki
każdego dnia. Potem nastała era rzeczonego, energetycznego i wiecznie młodego Krzysia