o błędnej polityce UE względem Turcji i umożliwieniu Rosji podebrania Cypru.
Unia europejska przyciśnięta kryzysem imigracyjnym otwiera się na możliwość wpuszczenia Turcji w swoje struktury.
Przeciwnikiem takiego rozwiązania od samego początku aspiracji Ankary jest Cypr, nawet gdy w Turcji władze miały laickie siły. Powodem oporów jest okupowana przez Turcję część wyspy Cypru z której nie chcą zrezygnować. Naturalnym sojusznikiem prawosławnego Cypru jest również prawosławna Grecja której pozycja mocno osłabła w Unii po kryzysie ekonomicznym.
Władze Unijne chcące rozwiązań stworzony przez siebie problem imigracyjny, coraz słabiej słyszą sprzeciwy Cypru, idąc na większe ustępstwa względem władz z Ankary.
Podobna sytuacja była parę lat temu gdy kryzys gospodarczy załamał system bankowy na Cyprze i z powodu braku pomocy z Unii władze finansowo wsparła prawosławna Rosja....
Śmie twierdzić, że teraz zagrożony Cypr marginalizacją i ze wzrostem zagrożenia ze strony Turcji poprosi Putina o pomoc, który wykorzystując precedens ze stworzeniem Kosowa, a który już wykorzystał do osłabienia Gruzji (oderwanie Abchazji i Osetii południowej) a później Ukrainy - oderwanie Krymu, teraz może wesprzeć kraj z wyspy Wenus.
Na naszych oczach widać, jak prawosławny krąg się wzmacnia i jednoczy pod berłem Rosji, a Unia europejska zamiast dotrzymywać kroku zacieśnia uścisk śmierci z radykalizująca się Turcją.