JustPaste.it

Męskość pisana piosenką

Gorzka groteska na temat mężczyzn z przekomiczną grą słów w samym tytule –(g)DZIE CI FACECI.

Gorzka groteska na temat mężczyzn z przekomiczną grą słów w samym tytule –(g)DZIE CI FACECI.

 

Często nie dzieje się nic, co byłoby godne uwagi. Nie w przypadku gorącego repertuaru Teatru Wybrzeże, będącego kulturalną wizytówką Grodu Neptuna.

Zgodnie z tematem spektaklu to pierwsze muzyczne przedsięwzięcie na tak dużą skalę i z taką otoczką
promocyjną. Jedyne takie z uśmiechem na ustach, z lekkim przekąsem. I o to w świecie rozrywki chodzi:
żeby szukać powodów do radości. Już sam tytuł pozwala przypuszczać, że rzecz tyczyć się będzie
głównie mężczyzn. Nic bardziej mylnego.

Cóż bowiem byliby warci panowie bez istnienia koło nich kobiet?
Materiał do wykorzystania okazał się przeogromny. Stąd też było z czego wybierać. Na scenie jesteśmy
świadkami bezkrwawego ścierania się dwóch jakże odrębnych światów i ideologii. Odrębność dotyczy też
zwykłej ludzkiej natury przypadające na obie płcie.


Relacje między kobietą a mężczyzną bywają trudne do jednoznacznego zdefiniowania, stąd są tak piękne
i nieprzewidywalne, co powoduje, że nie da się wyuczyć ich utartych schematów. Wtedy życie byłoby
nudne i jednowymiarowe. Tego mimo powszechnych, przejściowych kłopotów nikt by nie chciał. Z całą
mocą to mówię - musi się coś dziać. Coś przez wielkie C.


Na łamach "Magazynu Wybrzeża" pojawiła się ciekawa rozmowa Martyny Wielewskiej z reżyserem
omawianego spektaklu, Adamem Orzechowskim. Można z niej wyczytać wiele interesujących przemyśleń
na temat przedstawienia „(g)DZIE CI FACECI”. Każda sztuka wystawiana w teatrze traktująca o
mężczyznach zazwyczaj mówi nie wprost o kryzysie ich męskości. Jeszcze kilka dekad temu
prezentowano polską kulturę jako tę wywodzącą się z ideologii patriarchalnej.


Czy w takiej sytuacji, jak aktualna można mówić o prawach mężczyzn w postaci męskiej dominacji? Nawet
teraz pokutuje hasło o tym, ze mężczyzna winien wybudować dom, zasadzić drzewo oraz mieć syna.
Obojętnie w jakiej kolejności. Ma zapewnić nowo utworzonej rodzinie poczucie bezpieczeństwa.


Tylko jak to osiągnąć w sytuacji coraz większej bezradności ogarniającej rzesze mężczyzn? Są bardziej
skorzy do skoku w bok, częściej pogrążają się w rozliczne uzależnienia. Gorzej radzą sobie w sytuacjach
kryzysowych. Reżyser zauważa, że równouprawnienie płciowe pod względem biologicznym jest wręcz
nierealne do zrealizowania. Dostrzega, że posiadanie i wychowywanie potomstwa jest najpiękniejszym
świadectwem dorosłego życia. Oczywiście nie jest takie proste. Ale pamiętajmy też, że rodzina nie jest
tylko wylęgarnią samego zła. Mężczyźni nie wymagają aż tak zawiłej obsługi.


Piosenki użyte podczas spektaklu płynnie i zgrabnie się ze sobą przeplatają, opowiadając swoją
powiastkę. Można by spróbować ułożyć tę historię zupełnie innym zestawem muzycznych dźwięków, ale
ten oryginalny dobór piosenek wypada wprost wyśmienicie. Nie wszystkie są znanymi utworami, często
nadawanymi przez stacje radiowe. Tym bardziej warto było przybliżyć je szerszej publiczności. Wykonania
poszczególnych utworów muzycznych są bez zarzutów.


Konkluzja na koniec. O czym najczęściej rozmawiają koleżanki podczas babskich pogaduszek? O
facetach. I odwrotnie. A gdy już w grę wchodzi alkohol, który znacząco rozwiązuje języki, to na pewno
dojdzie do wojny płci na nierzadko gorzkie słowa. Wtedy żadna że stron nie wybiera w dostępnych
środkach. Oj, dzieje się dużo. Stąd tak duże zainteresowanie spektaklem.

Ze swej strony dodam, że właśnie lato jest najlepszym sezonem do częstego zaznajomienia się z najnowszą teatralną twórczością.
Teatr to coś więcej niż tylko gra aktorska oglądana na żywo. To wyższy poziom kultury. Ważne, żeby
podchodzić do tych spraw z wyraźnym dystansem przy odrobinie zdrowego rozsądku. Wtedy przyjemność
z odbioru będzie przednia.