JustPaste.it

Koniec ery dobrych bajek

Te cykliczne serie różnych kreskówek nazwanych właśnie Wieczorynką, ewentualnie Dobranocką.

Te cykliczne serie różnych kreskówek nazwanych właśnie Wieczorynką, ewentualnie Dobranocką.

 

Na klasycznych, bezkrwawych i bez przemocy bajkach typu Miś Uszatek, Bolek i Lolek, Koziołek Matołek,
Wróbelek Elemelek czy Reksio wychowały się miliony dzieci w Polsce. Bo dzisiejsze kreskówki nie
umywają się do tych wyżej wymienionych, które pamiętają pokolenia wcześniejszych dekad. Były to
głównie produkcje polskie tworzone przez SEMAFOR.


I stało się! Plotki przerodziły się w fakty. TVP1 po przeszło półwiecznej przygodzie z Wieczorynką,
realizując misyjność programową dla dzieci przestaje emitować jedyne 30 minut dla najmłodszych widzów
w ciągu całego dnia. Widocznie to długoletnie pasmo wieczorne przestało się opłacać pod względem
szerokopasmowej oglądalności.

Jest jednak jeden mały haczyk. Ta nowa stacja tematyczna to TVP ABC (rym jest tu nie
zamierzony). Trochę przydługo, dlatego wspaniałomyślna Jedynka zapewnia w każdy weekend amerykański zamiennik rodzimych bajek! Wieczorynkę w dawnej formie
przejmie TVP Kultura i będzie emitować na swojej antenie. Więc uiszczanie abonamentu to już za mało,
żeby zachować choć szczątkowe aspekty misyjności! Trzeba jeszcze zapłacić za poszerzony pakiet
kablówki, żeby dzieciom nie odbierać tych dobrych bajek.


TVP ABC swoje miejsce na cyfrowym multipleksie wygrało rywalizację z pomarańczowym słoneczkiem
Polsatu Kids. Myślę, że jednak będzie im bardzo trudno przebić na przesyconym rynku, gdzie przoduje
bogata oferta programów stacji komercyjnych.


Jedynymi, którzy cieszą się z decyzji władz telewizyjnej Jedynki o usunięciu Wieczorynki z głównego
antenowego obiegu, są inni dyrektorzy stacji nastawionych na młodego widza. I dlatego, żeby przekonać
do siebie jeszcze większą rzeszę dzieci wprowadzą ciekawą nowość w postaci serialu "Parauszek i
przyjaciele". Bohaterem tej bajki jest pluszowy króliczek, który wraz ze swoimi przyjaciółmi przeżywa
rozmaite przygody. Wyprodukowano już dwie 13. odcinkowe serie na kanwie poklatkowej techniki animacji
lalkowej, ten samej co Misiu, co klapnięte uszko ma.

Jak można zrezygnować z czegoś, co i tak stanowiło telewizyjną niszę? Bo liczy się tylko kasa oraz to jak i
na czym ukręci się jej jak najwięcej. Co to w ogóle ma być? Jawna kpina z misyjności polskiej telewizji!
Najwidoczniej w dzisiejszych czasach liczy się tylko "trzepanie kasiory".