JustPaste.it

"Straszność najstraszniejsza"

Nie jestem tak głupi, żebym coś mniemał albo nie mniemał - Witold Gombrowicz

b9be3e69c7ee29a6ec053403f440209c.jpg

Jestem zmęczony. Szukam silnych punktów obrony ale obrona słabnie.

Naprzeciw nas przyczaił się strach.

Wynaturzony, pokraczny, wypełznął z niebytu, otworzył swoje wielkie oczy i żąda akceptacji. Skrada się nieznany, brudny, ułożony z faktów nieprzewidywalnych.

Wyszczerzył uzbrojone czujne oczy zamarłe od bezradnej nienawiści.

”Straszność najstraszniejsza” .

Pojęcia nieznane, mozaika wydarzeń nieracjonalnych, groźnych.

Zabawa w ludzką bezkarność i zdziczałą ignorancję.Plenią się bełkotliwe racje uzurpujące sobie prawo głosu.

Trwa zabawa w czarnego luda.

A pośrodku my - papierowi protagoniści. Przyzwyczajeni do dobrego, płatnego braku odpowiedzialności, upojeni pogardą i bezkarnością do wszystkiego i wszystkich krzyczymy: to nasza wolność, nasza demokracja, nasza strefa komfortu !

A tymczasem strach wie swoje – czeka..zwiera szyki...

Wydarzenia zmieniają się jak w kalejdoskopie. Upiorna ciuciubabka pokazuje nam zęby wściekłe i groźne.

Dni tworzą scenariusze, kładąc na łopatki dramaturgów i pisarzy, tworząc bastiony fałszywych proroków. Bezczelni bogowie tworzą na naszych oczach nowy Panteon

A w tle echa - korowód śmierci zamieniający nasz stary, bezpieczny świat w groźny bezsens.

Technologia strachu: życzenia śmierci bezkarne i upajające, instruktaż jak opluć, rozstrzelać, wdeptać, w ziemię...

I coraz więcej - Boże prowadź - bo jakież to piękne i podniecające.

Oglądalność wzrasta w postępie geometrycznym. Czemu nie? Toż to świetna zabawa w „straszność najstraszniejszą”

Nie zostaniemy w tyle, ustawimy się w szpalery, w komitety obrony dobrej wypróbowanej pogardy.

Idziemy ratować Boga i ojczyznę „ na barykady ludu roboczy” - my nowi apologeci. Więc trwa i rośnie w siłę „staszność najstraszniejsza”.

I tylko dzieci pytają o zabawki, zakochani pytają o miłość, poeci pytają o nadzieję a starzy ludzie, widząc przyczajony strach, chcą rozpaczliwie wierzyć, że nie jest jeszcze za późno.....

 

...bo słowa zapomniały treść

na ustach zamarł śmiech

zakrztusił dymem oddech dni

wypłoszył radość drzew

            .….-- …...

zdziwione bólem serca miast,

że znowu krew zabarwia piach,

że krzyk wypłoszył radość gniazd

i ciszę spośród gwiazd

        …... – …...

poeta stary zmienia styl

pytając rymów wiersza

dlaczego śmierć co wolno szła

tak nagle chce być pierwsza...?

@Janusz D.