Patrzę przez okno
wiatr porusza firanką
ciasny pokój
wynajęty od obcych ludzi
faluje linią wiatru
***
Jestem tu
na przecięciu
międzyplanetarnych
burz
***
Spadochrony mleczy
niosą pamięć
o początku
osiadają na parapetach
milczenia.
Jestem
i nic tego
nie zmieni.
Linie czasu
zaplatają się
w warkocze piękna
związane kolorową
wstęgą świata.