JustPaste.it

Łóżkowe rozmowy, czyli gorzkawe „Udręki życia”

„Udręka życia” – sztuka napisana w 1989 roku przez izraelskiego dramatopisarza Hanocha Levina. Zmarł w 1999 roku.

„Udręka życia” – sztuka napisana w 1989 roku przez izraelskiego dramatopisarza Hanocha Levina. Zmarł w 1999 roku.

 

Kolejna ciekawa propozycja Teatru Telewizji. A w niej w najważniejszych rolach same sławy. Reżyseria –
Jan Englert. Obsada – Anna Seniuk (Lewiwa Popochowa) i Janusz Gajos (Jon Popochow) oraz w roli
nieoczekiwanego gościa Gunkla - Włodzimierz Press.


40 - letni staż małżeński państwa Popochów sprawia, że przychodzi właściwy czas na poważną rozmowę.
O tym, co było. O tym, co jest. O tym, co będzie. Wtedy też dochodzi się do jakże smutnego wniosku, ze
życie jest na tyle marne i krótkie, że nie warto wiążąc się aż na tak długo. Para prowadzi swój małżeński
dialog na łóżku, które jest tu symbolem wszelkich miłosnych uniesień i miejscem tak wieloznacznym, że
może być wszystkim i wszędzie.


Nie można opierać całego życie na dupie. Jak dupa jędrna i krew gorąca, to jeszcze można. Ona próbuje
to wszystko ratować wszelkimi sposobami. Nawet tymi sztuczkami kobiecego wdzięku i uroku. Mężczyzna
zna na pamięć każdy krok swej ślubnej, nieco już rozgoryczonej. Mówi do niej pieszczotliwie - Ty Bydle,
albo głupia dupa. Przecież to istna miłosna poezja. Lewiwa Popochowa kategorycznie żąda, żeby Jona
oddał jej te 40 lat, które w niego osobiście zainwestowała. Przez te lata została zduszona bezgraniczna
potrzeba wariactwa, to cena rezygnacji z małżeństwa. Każdy ma swój los.


To mężczyzna nieustannie dąży do znalezienia innego wyjścia z małżeńskiego patosu. Po tylu latach mógł
się już na tyle wynudzić. Ot co. Dlatego poszukuje odskoczni, odmiany, by już zupełnie nie popaść w
bezduszną rutynę. Nuda potrafi zdusić największy ogień namiętności.


Podczas ich rozmowy na łóżku ujawniają się wspólne małżeńskie dylematy, rozterki. Dominuje
rozgoryczenie i wylewa się zewsząd, by jeszcze bardziej zagęścić atmosferę. Jona uskarża się na
rozpierający ból w klatce piersiowej. Uważa się za jedynego na świecie, którego tak bardzo boli.
Nagle i niespodziewanie nachodzi ją ochota na ostatnie miłosne pożegnanie i przytulenie. Jednak Jon
jednym ostrym pchnięciem niweczy cały zamysł kobiety. Bo życie zbudowane jest z połówek godzin.

„Udręka życia” określana jako komedia małżeńska, mimo upływu lat, nie traci nic ze swojej autentyczności.
Problemy małżeńskie zawsze będą sposobem na opowiedzenie relacji, która kreuje się latami. Wszystkie,
często skrajne, emocje skupione są jak w soczewce. Powroty, rozstania, kłótnie, wyznawanie dozgonnej,
wiecznej miłości. Gdzie tego nie ma?