...
Zabić się - zwrot który jednych wprawi w grozę, innych w zaciekawienie, inni pozostaną obojętni a jeszcze inni zaczną szukać szeregu historii i teorii na ten temat.
I ja nie postąpię inaczej jak właśnie ci inni wspomnieni na końcu listy.
Samobójstwo w ujęciu codziennym to nic innego jak samoczynne odebranie sobie życia. A sposobów na odebranie sobie życia jest całe mnóstwo.
Trudno jednak pisać o samobójstwie jak jeszcze nie wyszliśmy od pojęcia "życie".
Czym jest? Z perspektywy samego człowieka to nie tylko funkcje biologiczne jakie nami kierują, którym się poddajemy w mniejszym lub większym stopniu. To co określa człowieka i jego życie to również rozwój, wykonywane czynności, otoczenie, duchowość i wszystko, co wiąże się z jego działalnością.
Samobójstwo w kontekście życia biologicznego jest w zupełności jasne, nie trzeba tego tłumaczyć i wyjaśniać.
Ale z samobójstwem możemy mieć do czynienia na co dzień, w każdej chwili ale w zupełnie innym kontekście.
Ile razy sami targnęliśmy się na swoje własne idee, swoje nawyki, swoje marzenia, swoje otoczenie.
Za każdym razem, gdy na cokolwiek co jest z nami związane podnosimy miecz i zadajemy cios, popełniamy samobójstwo.
Przestajemy być tymi ludźmi, którzy jeszcze przed chwilą hołdowali określonym postawą, którzy interesowali się tym czy tamtym, którzy podzielali takie a nie inne wartości.
Taki aspekt samobójstwa może być zarówno rozpatrywany w kontekście pozytywnym jak i negatywnym.
Gdy człowiek żyjący w nieprawości nagle zerwie ze złymi nawykami i dokona zamachu na swoje JA, ma szansę odrodzić się jako zupełnie nowa, lepsza, bardziej uprzejma, uporządkowana osoba.
Osoba, która zaś przez całe życie wyznaje zasady uczciwości i nagle z nimi zrywa, odradza się po samobójczym ciosie jako osoba zepsuta. Nieuczciwa, niehonorowa, kłamliwa.
Podniesienie ręki na samego siebie w ujęciu duchowym/ideowym, nie musi oznaczać od razu definitywnej śmierci naszego JA.
Jeśli sami nie potrafimy odrodzić się od nowa, zawsze może ktoś lub coś przyjść nam z pomocą.
Ale to jacy się odrodzimy, zależy tylko od nas samych.