JustPaste.it

RADOŚĆ

Pamiętasz kiedy ostatnio miałeś taką RADOCHĘ, że nie mogłeś podnieść się z ziemi? Albo powstrzymać się od śmiechu? Endorfiny krążyły w Tobie z mocą turbosprężarki wypełniając Twoje ciało najlepszym możliwym narkotykiem jakim jest RADOŚĆ.

Tak, wiem - problemy, zmartwienia i troski mamy na co dzień. Ja też mam - uwierz mi i wcale się nie różnię od innych poziomem problemów, zmartwień i trosk. Zwróć uwagę co się dzieje podczas tego jak cierpisz bądź użalasz się nad sobą. Cierpienie to zmartwienia, smutek, żal, rozpacz. Uważasz, że z takimi "emocjami" warto iść przez życie?

Ja uważam że nie. Cierpienie nie jest szlachetne, a tym bardziej Bóg czy Wyższa Siła, która jest w Tobie a nie w kościele, na pewno nie chce abyś cierpiał. Cierpisz, a stan otępienie nie naprawia Ci w ogóle organizmu.

Emocje, które w sobie nosisz zazwyczaj są nawykowe więc można je zmieniać abyś czuł się lepiej. Co odróżnia osobę, której się nie powiodło w jednym przedsięwzięciu od "zwycięzcy" pomimo porażek? Reakcja na tą sytuację. Jeden wie, że "nie" to droga do "tak", a drugi się zamartwia, bo mu coś nie poszło. I najlepsze jest w tym wszystkim to, że twój umysł zamartwiając się po porażce tworzy sobie następny scenariusz takiej sytuacji więc powstaje wzorzec.

Myślisz, że zdobycie kolejnego celu da Ci radość? Może chwilową tak, ale na pewno nie długofalową. Myślisz, że zarobienie dużej kasy da Ci radość? Chwilową tak. Zdobycie fajnego partnera? Maksymalnie przez 2 lata będziesz miał „haj”( jeśli się zakochasz). A później co? Pewnie pojawi się strach, że stracisz kasę, partnera lub cokolwiek jeszcze.

Jeżeli nie masz radości w sobie ot tak bez powodu, to nic Ci jej na stałe nie zapewni.

A jak myślisz warto osiągać swoje cele z poczuciem radości? No, piękna odpowiedź. Warto!

Jestem wyuczony tak, żeby radować się tylko po powodzeniu. Pewnie Ty też. I dlatego jeśli tej wyuczonej reakcji się nie zmieni to świat będzie kolorowy tylko momentami, o ile będzie miał w ogóle jakikolwiek zachwyt, bo przecież życie jest szare i do dupy.

Często gdy spotyka nas jakieś niepowodzenie mamy w zwyczaju się "zamartwiać, że to niby normalne.
A czy świat jest normalny? Nie bardzo, więc bądź jak świat "nienormalny". Tutaj proponuję coś, co jest sprzeczne z intuicją. Coś co sprawi, że poczujesz cuda na własnej skórze. Wypróbowałem, działa i to bardzo skutecznie. Tylko, żeby działało tak jak ma być to trzeba trenować, nie ma przebacz.

Wszystkie stany emocjonalne i uczuciowe, których szukasz w innych są w Tobie od zawsze. A chcesz być żebrakiem czy bogaczem emocjonalnym?

Narkoman, alkoholik, kryminalista ,zabójca to ludzie, którzy szukają emocji, jednak czasami pod niewłaściwym adresem.

Twój własny komputer może zalać Cię falą rozkoszy, podniecenia, determinacji i pewności na zawołanie. Aczkolwiek to nie zawsze jest takie proste jak łyknięcie narkotyku czy napicie się alkoholu, jednak skutki

naturalnych praktyk i treningu jak wejdą w krew to pozostają na lata w Twoim organizmie.

Zwróć uwagę na to co teraz tutaj napiszę. Przypomnij sobie coś przykrego, krzywdzącego co Cię spotkało w ostatnim czasie? Wejdź w głąb swojej głowy i odtwórz sobie film jak w kinie z poczuciem krzywdy lub niepowodzenia… I jak się czujesz? "Zmieszany z błotem"? Jak reaguje Twój organizm? No właśnie. To już przeszłość, a Ty wracasz do starych filmów jak ja kiedyś do byłych dziewczyn.


A teraz druga sytuacja. Przypomnij sobie kiedy ostatnio czułeś/-aś się radosny, pełen sił, energii i chęci do życia? Ciężko Ci przypomnieć sobie taki moment? To przypomnij sobie beztroskie czasy dzieciństwa. Jak się czułeś wtedy gdy "wirował świat"? Co wtedy widziałeś na swoim filmie w głowie? Pewnie 3D, efekty specjalne, scenariusz jakby napisał go sam Spielberg.

Poczułeś jak natychmiast zmienia się "chemia" Twojego organizmu? Przyjemność w ciele i w głowie. A ciało zrelaksowane to ciało zdrowe i silne. Jak sobie wyświetlasz jakąś kiepską historie zawsze możesz z niej zrezygnować i zacząć się koncentrować na swoim ciele. To EGO podsyła ci tą historię, a obserwowane EGO transformuje się SAMO.

Wychodzisz z myśli i ciało automatycznie się odpręża. Wymaga to praktyki. Na początku jest ciężko - jak z wszystkim - później wchodzi w nawyk.


W sytuacji gdy coś nie idzie, a nawet jeśli coś idzie po Twojej myśli a Ty wkurzasz się, irytujesz, to RADUJ się, tańcz, śmiej się i podskakuj w domu, podśpiewuj sobie piosenkę lub zmień koncentrację. Wybierz drogę RADOŚCI a staniesz się GLADIATOREM w tłumie marionetek.

Wybór masz zawsze - albo podążasz w stronę słońca czyli RADOŚCI niezależnie od sytuacji albo w stronę piekła. Tylko zwróć uwagę, że emocjami sterujesz swój przyszły los, że tak się wyrażę. Każda pozytywna i negatywne emocja którą produkujesz wróci do Ciebie, a w jakiej formie to już sam się dowiesz.

Człowiek radosny i uśmiechnięty często jest nazywany "dobrodusznym". Cóż, pewnie tak jest, bo życzy sobie jak najlepiej zamiast siebie nienawidzić. I ktoś może pomyśleć, że taki dobroduszny tak szybko da się "zrobić w konia". A tu pomyłka. Błąd. Taki ktoś ma bystry umysł, nie zalewają go negatywne emocje które spaczają świat i pchają w kierunku nieprzyjemności. Widzi wszystko jak na dłoni, każdą manipulacje, każde nieczyste zagranie z czyjejś strony, nie da się go tak łatwo oszukać, pomimo że może sprawiać wrażenie naiwniaka.

Jedna piosenka weszła mi tak w ścieżki neuronowe, że automatycznie się załącza, co wywołuje u mnie wzrost przyjemności.

Co zyskasz? Przede wszystkim pozytywne nastawienie. A co za tym idzie? Dobry nastrój, młodszy wygląd. Tak, Panie i Panowie RADOŚĆ TO ELISKIR MŁODOŚCI. Nasze pozytywne emocje, myśli i uczucia to coś co nasz organizm KOCHA. A zdecydowanie KOCHA to nasza dusza! Możesz mi nie wierzyć, nie mam zamiaru Cię przekonywać, ale jeśli nie masz argumentów to oszczędź sobie krytyki i oceniania.

I co się wtedy dzieje? A no rządzisz Pani/e. A dlaczego? Dlatego, że Twoja podświadomość nie określa tego co się stało, tylko Ty.

A więc na reakcja gdy Ci coś ukradną lub rozpadnie się związek to zastąpi go znacznie lepszy lub zerwanie odwróci się w powrót, spór zakończy się zgodą, nieprzyjemności odwrócą się na Twoją korzyść i zawsze sytuacja zakończy się satysfakcjonującym Cię wynikiem. Po wypracowaniu nawyku będziesz naturalnie odczuwał silną wesołość.

Czasopismo "The Observer" napisało o Billu Gatesie takie słowa:

"Tryska entuzjazmem niczym nastolatek, choć zbliża się już do wieku średniego". A on sam twierdzi, że swoje sukcesy zawdzięcza temu, iż w głębi duszy zachował mentalność chłopca. Nie wiek świadczy o człowieku a jego wnętrze - ponieważ to dusza ma władzę nad ciałem i ja przekonałem się o tym doskonale.

Kiedyś nie mogłem wytrzymać na boisku 45 min, dzisiaj biegam całe 90 minut i czuję się "lekko na duchu".

Jeśli chcesz cierpieć – cierp, chcesz się RADOWAĆ – raduj! To tylko Twój wybór. I możesz mi nie wierzyć dopóki sam nie poczujesz.

Zwróć uwagę również na to, że świat jest energią i jeżeli się o coś zamartwiasz to automatycznie rzucasz urok na "tą sprawę". A jak podświadomość zinterpretuję sytuację, którą utworzysz w swoim umyśle jako "RADOŚĆ" to pewny sukces!

Początkowo będziesz się głupio czuł, sam tak miałem, dopiero po jakimś miesiącu czasu "coś drgnęło". Pomyślisz sobie - głupek, idiota. Nie słuchaj tego, RADUJ się. Do lustra, podśpiewuj, wspominaj chwile przepełnione pozytywnymi emocjami, a poczujesz że świat się znacznie różni od tego, na który do tej pory patrzyłeś. Na pewno spotkałeś radosnych staruszków? I co ? Są niedołężni? Obolali? Nie. Krzepa, siła, kondycja to daje kultywowanie w sobie nawyku RADOŚCI.

Dobra przerwa, silna wesołość jest jak paliwo verva.

RADOŚĆ ma MOC, RADOŚĆ wyzwala SZCZĘSCIE, RADOŚĆ wyzwala KREATYWNOŚĆ, RADOŚĆ w "teście kinezjologicznym" wykazała jedną z najwyższych wartości.

Kinezjologia jest nauką opartą o nasze ciało i głębokie struktury "ducha". Radość odpowiednia dla tego pola energii jest zdolna do wytrwałej i cierpliwej pozytywnej postawy w zetknięciu się z długotrwałymi przeciwnościami losu. Więc przestań zamulać tylko się RADUJ.

Jeśli nie potrafisz w problemach się radować to myślisz, że będziesz się radował w bogactwie i sukcesie? W życiu! To nie jest tylko chwilowa radość po odniesieniu "sukcesu". A dobrze wiemy, że każdemu przytrafiają się potyczki.

To długotrwały utrzymujący się stan radości. Radość towarzysząca wszystkim działaniom, znikają lęki i niepokoje. Radość automatycznie zastępuje niskie energie takie jak strach, zwątpienie, bezsens, wstyd. To są najniższe wibracje które ściągają Cię w dół zamiast być "high". Ludzie którzy są na poziomach 500 jednostek w "teście kinezjologicznym" to zazwyczaj inspirujący przywódcy, pionierzy wyznaczający nowe trendy w społeczeństwie. Świadomość na tym poziomie można opisać jako wizję i może ona się koncentrować na znaczące cele. To nie oznacza, że będziesz od razu przywódcą ale poprzez rozwój świadomości możesz mieć dostęp do Boga lub Wyższej Siły jak wolisz.

Dodam że wstyd jest na poziomie energii 20 jednostek, a jest to jedna z najniższych wibracji. Mama mi zawsze mówiła "wstydziłbyś się", No dziękuję za te słowa, z szacunkiem - na pewno były wspierające. Brak radości i poczucia humoru jest groźny dla zdrowia. Śmiech, który przynosi akceptacje i wolność, jest zagrożeniem dla wszystkich rządów gdyż oni wszystkich chcą zastraszyć aby człowiek się bał i żył w stanie cierpienia.

Ciężko jest "urobić" kogoś kto jest zadowolony i radosny na co dzień. Taki gość nie idzie na łatwiznę. Może Ci się wydawać , że to łatwa "ofiara" ale jest wręcz przeciwnie.

Więc na wszystkie bolączki, tego typu sytuacje - poprawa nastroju czyli radość. Nawyk RADOŚCI kultywowany w sobie codziennie sprawi, że będziesz żył w Polsce, która będzie dla ciebie rajem.

Nie będziesz myślał o Kanarach, chyba że to Twój cel, tylko będziesz realizował swoje cele z RADOŚCIĄ!

A po drugie jak chcesz coś osiągnąć w Polsce jeśli cały czas narzekasz na ten kraj. Jeżeli jesteś nawykowym "smutasem" wyrobienie takiego nawyku może potrwać z pół roku na spokojnie, natomiast technika sama działa po około dwóch tygodniach. Im więcej trenujesz tym szybciej wyrobisz nawyk.

I zrób coś dla świata zabij w sobie ponuraka! Dodam jeszcze małą aczkolwiek bardzo szczególną uwagę - warto rozwijać w sobie poczucie bezwarunkowej miłości do Siebie i wdzięczności za wszystko co masz, a efektem, tego może być "szybciej" wyrobiony nawyk.

I na koniec "kołczingowe" pytanko. Jak bym się czuł, co bym widział i co do siebie mówił gdybym miał w sobie radość, ot tak bez powodu?

Pozbycie się emocjonalnych trucizn z organizmu również wspiera głęboki oddech. Więc w momencie zalewania złymi emocjami zacznij głęboko oddychać i wypuszczać tą energię. Oddychaj by pokonać energię destrukcji.

A na koniec wstań i powiedz do lustra ESTOY CANTANDO!