JustPaste.it

Ach, co to był za ślub

Na ten dzień czekaliśmy wystarczająco długo. Żeby nie powiedzieć, że za długo. Unikatowe wydarzeniana kolejne lata zapadną w historyczną pamięć narodową.

Na ten dzień czekaliśmy wystarczająco długo. Żeby nie powiedzieć, że za długo. Unikatowe wydarzeniana kolejne lata zapadną w historyczną pamięć narodową.

 

Niezwykły, wzruszający i niezapomniany okazał się przełom wiosennych miesięcy. Na pierwszy plan poszedł piątek, a tam akt zaślubin księcia Williama i Kate Middleton. Prasa i wszelakie inne media traktują
ów temat jako ten numero uno. Czy słusznie? Owszem, ale tylko dla podtrzymania wysokich temperatur
ekskluzywnego przekazu.


Czy my Polacy aż tak jesteśmy zżyci z królestwem Wielkiej Brytanii? W odróżnieniu od Brytyjczyków czy
Irlandczyków nie zostaliśmy uprzywilejowani stosownym dniem wolnym tylko przez tą zaczarowaną,
arystokratyczną bajkę. Mogliśmy mieć wolne przy okazji przedłużonego okresu Świąt Wielkanocnych i
świątecznego początku maja. Na czym i tak nasza gospodarka nie zyskuje.


O tej parze pisało się dość gęsto, a i czwarta władza prześcigała się w prezentowaniu coraz to gorętszych
informacji. Opisywane w tych wszystkich elaboratach fakty, przypuszczenia czy wyssane z palca ploteczki
przykuwają uwagę obserwującej gawiedzi. I tak pewnie pozostanie na długo.


Każdy chce uszczknąć coś dla siebie z całego tego oceanu zdarzeń. Ciekawostką ochoczo powtarzaną
przez media jest historia o tym, że to matka Cathrine Elizabeth przeniosła córkę tam, gdzie studiował sam
książę Walii. I tak to się wszystko zaczęło.


Jeszcze kilka lat wstecz byłby to ewidentny mezalians matrymonialny. Jednak w obliczu tak wielkiej
miłości nawet dworska etykieta musiała odrobinę odpuścić. Podczas wygłaszanej przysięgi nie
wypowiedziała słów o wierności. Ich długoletni związek przetrwał różne wzloty i upadki,mimo okraszenia
nutką skandalu piękna para młoda powiedziała sobie i will.


O stanowczości obecnej księżnej Cambridge, która nabyła jeszcze tytuł hrabiny i baronessy, świadczy
niejeden fakt. Jeszcze panna Kate zadecydowała ostatecznie, że do świeżo odremontowanej katedry udali
się samochodami, a nie konną bryczką, którą przemieszczali się będąc już parą książęcą. A jednak
bukmacherzy mieli rację spekulując, że królowa Elżbieta przywdzieje swój ulubiony żółty zestaw, czyli
klasyczny kapelusz i garsonkę. Według innej pogłoski wynika, że Kate i William łączy daleki, bo 15 stopień
pokrewieństwa.


Około 90% Brytyjek nie zazdrości Cathrine małżeństwa z przyszłym następcą brytyjskiego tronu, bo to
wiąże się z wielką presją królewskiego dworu. Wyprodukowano nawet limitowaną serię lalek o wiernej
podobiźnie Kate, a także pudełko 3 prezerwatyw za 40 zł, aby podniosłe intymne chwile były iście
królewskie.Pocałunek na pałacowym balkonie Buckingham trwał łącznie 1.8 sekund i prezentował się w
dwóch odsłonach. Dla obrazowego porównania długość całusa Diany i Karola wynosiła jedynie 0.4
sekundy, i ów okazał się pechowy dla większości ówczesnych fotoreporterów, bo z przyczyn technicznych
nie udało się uwiecznić tego momentu.


Pierścionek zaręczynowy to ten sam, który ojciec Williama podarował Dianie. Piękny diadem ofiarowała
Kate Elżbieta II, podobnie jak walijskie złoto, z którego wykonano obrączkę. Tylko tę dla panny młodej. Bo
książę William nie przepada za biżuterią ślubną, podobnie jak jego dziadek król Jerzy nie nosi obrączki.
Jedynie książę Karol małżeński symbol przysięgi i wierności nosi na małym palcu, zaraz za sygnetem.
William będzie nosił tylko królewski sygnet. Ta decyzja zapadła oczywiście w porozumieniu z młodą
księżną. Pytanie tylko, czy ktoś mógłby zabronić czegoś przyszłemu królowi?


Dwie suknie ślubne projektu Sarah Burton. Piękne w swojej szykowności i strojności. Bez zbędnego
przepychu. Kwiaty w stroiku ślubnym miały dźwięczną nazwę sweet william. Przypadek?
Na swój ślub państwo młodzi zaprosili swoich dawnych partnerów, Kate dwóch byłych chłopaków, a
William - aż cztery swoje byłe dziewczyny. Nietrudno policzyć, że szybko zaczynali swoje pierwsze
damsko - męskie relacje.


Natomiast ja śledziłam wszystko, co mogło okazać się brakiem arystokratycznej etykiety. Odgórnym
wymaganiem było założenie stosownego nakrycia głowy, jako jedyna z grona oficjalnych gości o tym
symbolicznym elemencie dopełniającym całości stroju zapomniała znajoma premiera Wielkiej Brytanii
Davida Camerona, Samatha.


Wszystkie drobne skandale związane z najczęściej fotografowaną parą na świecie. Niemało tego było.
Przykłady? Proszę bardzo.


Stosowanie wyniszczającej diety odchudzającej, która owszem daje rewelacyjne i szybkie efekty,
ale bardzo pustoszy organizm, co odbija się mocno na zdrowiu.


Pochodzenie wybranki serca księcia Williama, wprawdzie to bogata, ale mieszczańska rodzina.
Przyjęcie cichego sakramentu bierzmowania, bez którego nie mógłby się odbyć akt zaślubin w
opactwie westminsterskim.


Spisana tuż przed ślubem intercyza sugeruje, że wszystko jest przemyślane, na wypadek
ewentualnego rozwodu, z którego Kate „wyszarpie” jedynie część majątku, tracąc tytuł i prawo do
wychowywania potomstwa.


Podczas wesela Cathrine zażyczyła sobie, żeby salę balową przystroić w wielkie, błyszczące,
dyskotekowe kule, co niekoniecznie przypadło do gustu samej królowej Elżbiecie II. Ale ambitna i
cierpliwa Cathrine postawiła na swoim. Więc niekoniecznie jest zakompleksioną z powodu braku
błękitnej krwi li tylko koleżanką księcia ze studiów.


Nawet swego rodzinnego herbu doczekali się jedynie za sprawą rozgłosu o ślubie z następcą
królewskiego tronu.


A tak zupełnie na koniec, czego wy, drodzy moi, życzycie młodej książęcej parze? Czy dalsze życie
Cathrine Elizabeth u boku Wilhelma Artura Filipa Ludwika Mountbatten - Windsora, księcia Walii będzie
także bajkowe? Ciekawe, czy doczekamy się 10 godzinnej transmisji ze ślubu księcia Harrego. Czy
planujecie się wzruszyć?