...
Wojna, to nie tylko zbrojne wystąpienie jednych przeciwko drugim czy wykradanie informacji /szpiegowanie "nieprzyjaciela".
Wojnę tak naprawdę prowadzi każdy z każdym. Każdy z nas jest sobie szeregowcem jak i generałem.
Kierujemy naszą defensywą jak i ofensywą.
Definiując wojnę, jako brak spokoju, ładu i stabilności - nie ma ani jednego momentu abyśmy znajdowali się w stanie pokoju.
Będąc małym dzieckiem, walczymy o pokarm, walczymy o "posprzątanie" nam, walczymy o naszą zabawkę
Całe życie walczymy o marzenia, o to co dla nas ważne.
Będąc dorosłym walczymy o prace, zarobki, ukochanych, o idee i wiedzę.
Ale to nie wszystko.
Wojna wymusza pozyskanie umiejętności skutecznego ufortyfikowania się.
Wychodząc z domu, zamykamy drzwi na wszystkie możliwe zamki tak, by inni się tam nie dostali - w końcu każdy jest wrogiem mogącym wykraść nasze dobra i tajemnice.
Gdy znajdujemy się na ulicy, skrzętnie chowamy i pilnujemy przed innymi wrogami naszych dóbr takich jak: kluczyki, dokumenty, portfel, telefon itd.
Do wielu ludzi, zdarzeń czy zjawisk podchodzimy z ostrożnością i nieufnością.
Świat idealny bez wojny nie istnieje.
Co więcej - istnieć nie ma prawa.
Od poczęcia jesteśmy przygotowywani do odnalezienia się na polu walki - jest to wpisane w naszą naturę.
Przez płacz uczymy się wymuszać wszystko to, co gwarantuje nam przeżycie.
Później, wraz z rozwojem stosujemy coraz to bardziej wyszukane techniki prowadzenia działań wojennych.
Jednak tylko dzięki temu naturalnemu przygotowywaniu się do prowadzenia powyższych działań, potrafimy oddzielić co jest mniejszym a co większym złem dla nas samych. Fortyfikowanie się i brak zaufania do innych - to coś, na co każdego dnia się godzimy.
Trudniej jest nam przyjąć wojnę zbrojną. Choć spustoszenie sieje nie mniejsze, niż permanentna walka o swoje