JustPaste.it

Zaginięcia - ciąg dalszy

Policja swoje, prokuratura swoje. A opinia publiczna się gubi.

Policja swoje, prokuratura swoje. A opinia publiczna się gubi.

 

 

Do tego dochodzą jeszcze ciemne powiązania detektywa bez licencji -
Krzysztofa Rutkowskiego.

Z nieoficjalnych informacji dowiadujemy się sensacyjnych wręcz konotacji -
ludzie związani z Rutkowskim opłacili zeznania świadka, tak by mówił, co oni chcieli. Miała to być kwota 10
tys. zł. Coraz śmielej mówi się o tym, że Rutkowski próbował sfabrykować dowody śledztwa Ewy Tylman.
W ciągu niespełna 10 minut musiała rozegrać się ogromna tragedia. W niewyjaśniony dotąd sposób
prawdopodobnie straciła życia. Ciała do tej chwili nie odnaleziono.

Dla rodziny tej młodej kobiety to
niewyobrażalny dramat, w którym wali się całe dotychczasowe świat, a życie przewraca się do góry
nogami. Ileż to determinacji płynie od rodziny zaginionej 26 latki, skoro każde media informowały o
przebiegu postępowania. Społeczeństwo nic więcej nie wie, a dziennikarze traktowali to zdarzenie bardzo
priorytetowo.

Nie umniejszając rangi żadnemu zaginięciu, nie przypominam sobie takiej walki z czasem jak w tej
sytuacji. Zaginiecie kończą się śmiercią przywraca pytanie o sens życia i jego istnienia. Śmierć w
niewyjaśnionych okolicznościach przynosi wiele pracy służbom. Zagadką staje się na długie miesiące.

Jaki jest sens odprowadzania kobiety przez pijanego?! Mężczyznę, który nie robi tego pod samą klamkę
jej mieszkania. Maniery współczesnych mężczyzn nie mają nic wspólnego z poczuciem bezpieczeństwa,
którego kobietom tak bardzo brakuje. W dobrym tonie byłoby zapewnienie należnej opieki kobiecie, nawet
jeśli nie jest ona partnerką odprowadzającego mężczyzny.