JustPaste.it

On i dzieciaki, czyli "Tata sam w domu"

Kolejnych absurdów ciąg dalszy.

Kolejnych absurdów ciąg dalszy.

 

Od tych wszystkich nowości, jakie szykują nam telewizje można już sporego oczopląsu dostać. Widać, że
ci wszyscy decyzyjni prześcigają się w kreatywnych pomysłach na intratne programy, myśląc o nich nawet
podczas upalnych wakacji. Bo jak inaczej można by nazwać ten jakże płodny proces twórczy, jaki istnieje
obecnie w telewizji.


Tv4, od czasów swej niepamiętnej popularności m.in. za sprawą Baru, teraz otwiera swoje okienko
transferowe dla tatusiów, którzy chcą pokazać jak radzą sobie z ogarnięciem całego domu i gromadki
rozkrzyczanych dzieci. Bez mamy, która ma już dość codziennej rutyny, idzie do SPA. Najbardziej obrotny
tatuś wygrywa 15 tys. zł.


Ojcowie są specyficznym typem rodzica, który nie zawsze radzi sobie w ekstremalnych warunkach. Nie
jest w stanie ogarnąć wszystkich spraw. Żeby nauczyć mężczyznę zaradności trzeba go odpowiednio
zmotywować. Takim pozytywnym motywatorem będą pieniądze, które w oczach samca staja się
najlepszym wabikiem.


Moim zdaniem ojcom nie powinno się płacić za to, że zajmą się własnymi dziećmi i domem, podczas
nieobecności mamy, czyli żony, partnerki. Przecież jest to ich obowiązek rodzinny. Nikt nie kazał im na siłę
płodzić dzieci. A do jakiegoś obowiązku muszą się poczuwać? Takie jest życie i powszechne prawo natury.