JustPaste.it

Nie może być Polski bez Kościoła?

 

Nie może być Polski bez Kościoła?

graf. red.Fundamentem polskości jest Kościół i jego nauka? Przed kim jest trudna droga pod górę? Z kim razem musimy ją przejść? Z kim ją przejdziemy, wbrew wszystkiemu? Przejdziemy wiedząc, że służymy Polsce? Wiedząc, co jest istotą polskości? Wiedząc, że nie ma Polski bez Kościoła? Wreszcie – wiedząc, że każdy choćby nie miał łaski wiary musi to przyjąć? KAŻDA RĘKA PODNIESIONA NA KOŚCIÓŁ TO RĘKA PODNIESIONA NA POLSKĘ?

Nie, to na szczęście nas nie dotyczy, to nie była nasza impreza, te słowa wypowiedział człowiek nie z naszej bajki? Czy może jest gdzieś jakaś inna Polska, która pokazują w takiej jednej telewizji, gdzie nasi politycy opowiadają takie jak powyżej wstawki? No, przecież to nie może być naprawdę? To nie może się dziać w naszym państwie – w porządku, który jak powiedział pewien prezes, że ma nadzieję zbudować?

Przecież to nie może być prawdą? Jak takie coś może mieć miejsce w XXI wieku? W epoce, w której już wiadomo, że prąd elektryczny to nie jest efekt pracy czarnoksiężników pędzących myszy w wielkich kołowrotkach? W epoce przepraszam, może ktoś słyszał – INTERNETU? Jak to jest możliwe, że ktoś chce nam zbudować nowy porządek w naszym państwie, ponieważ twierdzi, że wie lepiej, co jest dla nas potrzebne i co spowoduje, że będzie nam lepiej?

Niestety to wszystko prawda, niestety to oni teraz mają rację, bo mniej więcej 15% Narodu uwierzyło, że dostanie pięć stów, za to, że ma dzieci i wyda sobie na abonament kablówki i piwo, czyli będzie więcej dzieci, a potem więcej o kolejne pięć stów. Nie potrzeba cudów, żeby wygrać wybory w państwie, w którym większość mediów od lat robiła wszystko, żeby oduczyć ludzi samodzielnego myślenia, a nawet rozumienia przekazywanych treści. Obrzędy, kadzenie i poważne miny starców ubranych jak mikołaje – większość rozumie. My się dziwimy, że inni ludzie słuchają się swoich brodatych mężów w turbanach. Strach przed samotnością w chwili śmierci i nadzieja na jakieś „potem” powoduje, że starzy ludzie słuchają się starszych mężczyzn ubranych jak mikołaje, albo brodatych i w turbanach. Cóż na to poradzić?

Otóż okazuje się, że można – pokazali to pod koniec XVIII wieku Francuzi, ale nie będziemy o tym pisać, bo to już może być nieprawomyślne, a po co komu problemy? Tam się jednak okazało, że Francja bez Kościoła może funkcjonować bardzo wydajnie. Więc niestety prawdą jest, że dzisiaj nie ma Polski bez Kościoła, co więcej niestety takie nasze przekleństwo, że nie wykształciliśmy własnej kultury narodowej i fundamentem polskości jest Kościół i jego nauka – zaszczepiona obca prawie 1050 lat temu, w wyniku woli władcy. Jednakże, tutaj bądźmy jak najbardziej szczerzy – nie do końca przyjęta do dzisiaj, czego najlepszym dowodem jest właśnie taki odszczepienie od głównego rdzenia tej osadzonej nauki, z jakim borykamy się w pewnym mieście od lat i za którego przyczyną spotkało nas to zło, jak się okazuje, które miało miejsce w tych wyborach. Czy to ma być katharsis za grzechy poprzedników?

Niestety na tym polega nasze przekleństwo, że jesteśmy, co do zasady społeczeństwem wiejskim, które nie ma tradycji mieszczańskich, a już na pewno nie ma tradycji laickich. Nie wykształciliśmy alternatywy wobec tego, co na terenie całego kraju i generalnie ziem polskich narzucał Kościół, w tym przez 123 lata często w imieniu państw zaborczych, – o czym nie można zapomnieć.

Poraża to wszystko i czyni nas bezbronnym, niczym struchlali stoimy sparaliżowani – patrząc i nie wierząc, że to jest możliwe. Oto znaleźli się ludzie, którzy brukając imię Chrystusa jawnie kłamią i bałamucą tłumy, ziejąc nienawiścią, którą kumulują w postaci określonego poparcia politycznego. Już okazuje się, że nawet nadawanie z Rosji nie jest problemem! Liczy się tylko skuteczność w odsączaniu umysłów z resztek jakiejkolwiek myśli i zdolności do falsyfikacji. Biedni otępiali, zniewoleni wizją groźnego Boga, w imieniu, którego może ukarać ich pan ich życia i szafarz śmierci – pseudo Kapłan. To przerażające, że demokratyczne państwo polskie wychowało sobie na własnym łonie taką żmiję, która przekłamuje obraz Boga, zresztą nie pierwszy raz w historii, bo już kiedyś władze podziękowały tym panom i kazały się im wynosić.

Wszystko można, można obiecać ludziom po pięć stów, można wmówić, że to, co robią to jakaś wielka misja i powinni na to przekazać połowę swojej emerytury lub renty, nie mniej niż sąsiadka. O tym przepraszam nauczał Jezus? Jak knuć, kłamać i bezwzględnie wykorzystywać ludzi zmanipulowanych? Brać, a nie dawać? Służyć władzy?

Pociesza tylko to, że im więcej takich stwierdzeń i im więcej takich myśli w naszym życiu publicznym, tym większy opór. Tym szybciej to przeminie, niestety skończy się w Polsce Kościół, ale sam jest sobie winien – popierając ciemnogród i masową manipulację, sam sobie szykuje swój los.

Jeżeli nie ma innego wyjścia na odrzucenie ryzyka prawicowej dyktatury, jak odrzucenie wspierającego ją Kościoła – to trzeba przyjąć to wyzwanie, albowiem Polacy nigdy nie zgodzą się być niewolnikami.

Ps. Powyższy tekst to political fiction / fikcja polityczna – stworzona jako element modelu do wykorzystania dla celów politologicznych. Wszelkie podobieństwo do wydarzeń w i podmiotów w rzeczywistości – w pełni przypadkowe i niezamierzone.

 

Autor: krakauer