Najwyższy czas zakończyć długotrwałe eksperymenty w naszej kadrze. To ostatnie momenty nato, by trener Nawałka skompletował całą drużynę, która zagra na Mistrzostwach Europy.
Adam Nawałka, zadbany, lubujący się w modne ubrania i zabiegi fryzjersko - kosmetyczne. Człowiek
pedantyczny, który robi wszystko po swojemu. Dzięki swojej charyzmie, ma doprowadzić naszych na
szczyt.
Jak
ciężko - okaże się dopiero wówczas, gdy poszczególne, odrębne dotąd czynniki zaczną się komunikować
jednym językiem i w końcu zgrywać.
Tak do tej pory prezentują się kadrowe składy. Ten rządowo – narodowy i ten reprezentacyjno – narodowy.
Przyznam się, że ligowe starcia zawsze traktowałam po macoszemu, bo sentymentalnie bardziej mnie
kręci reprezentacja. Ale przecież drzwi do reprezentacji stoją otworem dla młodych, ambitnych piłkarzy z
ligii polskiej. Wystarczy dobrze się pokazać selekcjonerowi, aby ten mógł spełnić marzenia młodego i
powołać go kadry narodowej.
Zawiły plan Adama Nawałki nie kończy się tylko na Mistrzostwach Europy. Kogoś będzie trzeba do tych rozgrywek powoływać.
Widać, że trener biało–czerwonych chce zadbać o przyszłość na dalszych piłkarskich imprezach.
Ale przecież do tego czasu jeszcze wiele wody zdoła upłynąć, jeszcze wiele par korków się zedrze,
jeszcze wiele się może wydarzyć. Zarówno dobrego, jak i złego.
Zmiany, zmiany, zmiany. Mogą odbywać się zarówno w dobrym, jak i złym kierunku. Nie przekonamy się
jakie skutki przyniosą, gdy nie damy temu strategicznemu procesowi trochę czasu na wdrożenie się w
istniejące już struktury. Aby to, w końcu, żarło jak trzeba.