JustPaste.it

Gdzie jest Kościół wskazujący drogę?

Ewangelia jest rzeczą bez większego znaczenia, a jedynym nakazem jest „bądźmy mili dla siebie”. dla pederastów, dla aborcjonistek, dla seksoholików, muzułmanów, wyznawców voodoo…

Ewangelia jest rzeczą bez większego znaczenia, a jedynym nakazem jest „bądźmy mili dla siebie”. dla pederastów, dla aborcjonistek, dla seksoholików, muzułmanów, wyznawców voodoo…

 

 

 

W trudnych czasach PRL sytuacja była jasna – głową Kościoła w Polsce był kardynał Stefan Wyszyński, a zaufanie do niego i poparcie dla niego – bez granic (nie biorę pod uwagę starań Żydowinów z Obłudnika Powszechnego i innych spiskowców amatorów).

7869a00458aca98193c1158d1204a923.jpg

Kościół w Nadarzynie z menorą. Nie wiadomo, czy zdjąć w nim czapkę, czy założyć.

Dzisiaj, w (paradoksalnie) trudniejszych czasach, można odnieść wrażenie, że aby nie doszło do sprawdzonego wcześniej modelu władzy w Kościele, powołano do życia mgławicę, w której wprawdzie potrafię znaleźć adres Konferencji Episkopatu Polski, prymasa Polski czy arcybiskupa metropolity warszawskiego, ale gdyby przyszło mi być zmuszonym do wyszukania w sieci dobrego przedstawienia prawdziwej hierarchii kościelnej i funkcji, praw i obowiązków wymienionych instytucji – miałbym kłopot (a wiem to, bo próbowałem).

Chciałoby się człowiekowi dla śmiechu zabawić w analogie do Komitetu Centralnego, Biura Politycznego, instytucji pierwszego sekretarza i istnienia silnych sekretarzy wojewódzkich, gdyby, po pierwsze, sprawa nie była tak poważna, a po drugie – gdyby nie podejrzenie świadomie zainstalowanej rozbudowanej struktury organizacyjnej, z jej nieuchronną stałą koniecznością zawierania kompromisów i w końcu impotencją, tak wymarzoną przez nieprzyjaciół Kościoła.

Atmosfera jest ogólnie przedburzowa, a w całym Kościele Katolickim czuje się coś z „końca czasów” i śmierdzi siarką.

W polskim KK dni judaizmu przeplatają się z dniami islamu, hierarchowie na wyścigi przyjmują nagrody i zaszczyty ze strony wrogich Kościołowi instytucji, różne „sowy” pracują w gazetach wyborczych i żaden zwierzchnik nawet na nich nie fuknie. Gdyby św. Maksymilian Kolbe chciał wydawać Rycerza Niepokalanej i mówić, co mówił w kwestii zagrożenia ze strony żydostwa i masonerii – skończyłby w najlepszym razie jak ks. Międlar. Jedni hierarchowie budzą szacunek, podczas gdy inni imponują wyłącznie ilością podbródków, etc. etc.

Przesadzam? Chciałbym przesadzać.

Ile razy, kiedy oglądam w TVP POLONIA transmisję z niedzielnej Mszy Świętej i czekam na wystąpienie miejscowego księdza, oratora zdolnego mi coś powiedzieć – zawsze pojawia się bezbarwny urzędnik w postaci lokalnego biskupa i poprawnie duka spod jarmułki mdły naleśnik swojej homilijki, nadużywając swojej pozycji i mojej cierpliwości.

Ulżyłem sobie z krzywdą dla wielu, ale też myślę, że czas nadszedł, aby uniósł się w górę nasz wrzask. Bo jeśli nie my, owieczki, to kto obudzi pastucha, co ja mówię – pasterza.

Rozpuszczalnik
(Więcej artykułów tego autora: http://rozpuszczalnik.blogspot.fr )

Kościół katolicki na naszych oczach staje się tym, czym dawno już stały się „kościoły” protestanckie: miejscem, gdzie Ewangelia jest rzeczą bez większego znaczenia, a jedynym nakazem jest „bądźmy mili dla siebie”. Bądźmy zatem mili dla pederastów, dla aborcjonistek, dla seksoholików, dla muzułmanów, dla żydów, dla wyznawców voodoo… i broń Boże nie „narzucajmy” im naszego katolickiego światopoglądu.
Admin

Sh