JustPaste.it

Farba antymoczowa - ekstrawagancki przebój

Hit czy kit? Hot or Not? Gdańsk testuje pilotażowy program walki z niechcianym płynem fizjologicznymwydalanym w sposób niezbyt kontrolowany.

Hit czy kit? Hot or Not? Gdańsk testuje pilotażowy program walki z niechcianym płynem fizjologicznymwydalanym w sposób niezbyt kontrolowany.

 

Obrzydliwy, wywołujący odruch wymiotny, odór bijący po nozdrzach tych, którzy mijają miejskie bramy.
Paskudne zacieki na świeżo umalowanej ścianie nie tylko oko turysty. Skutecznie zniechęcają go do
kolejnego przybycia do Gdańska.


Proceder brzydkich plan nasila się z chwilą nadejścia lata i nastania cieplejszych dni. W czasie upałów
staje się on nie do wytrzymania. Gdańsk w końcu postanowił rozwiązać ten "śmierdzący problem".
Rozwiązanie zostało podpatrzone z miasta Hamburga, gdzie to zastosowanie daje już pozytywne
rezultaty.


Fenomen tego produktu - fasadowej farby hydrofobowy - polega na tym, że ściana pomalowana farbą
antymoczową nie przyjmuje płynów, a że w przyrodzie nic nie ginie, oddaje go na tego, który wiadomym
płynem wojuje. W konsekwencji zostanie nim oblany. To organoleptyczna przestroga na przyszłość, by
owej czynności nie powtarzać w miejscach do tego nie przeznaczonych. Coraz więcej pieniędzy idzie na
realizacje bezmyślnych projektów.


Nie sądzę, że nie ma tańszych rozwiązań, by miasto nie musiało się obawiać lokalnych meneli. Zakładam,
że żadna trzeźwa osoba nie dopuści się załatwiania własnych potrzeb fizjologicznych gdzie popadnie.
Podobnie rzecz się ma z zastosowaniem farby antygraffitowej. Niechciane szpecące gryzmoły nie są mile
widziane. To wielka ujma dla Gdańska. Szczególnie jeśli chodzi o zabytki, które nie przepadają za nic nie
znaczącymi "malunkami". Formuła emalii przeciwko brzydkiemu graffity sprawia, że na umalowanej ścianie
nie można już niczego niewłaściwego namalować.


Włodarze miasta sprawili by zdecydowanie większą niespodziankę amatorom murowych toalet, gdyby nie
ogłaszali medialnie o nowym rozwiązaniu. Nigdzie natomiast nie ma informacji ile ta przyjemność ma
kosztować. W obrębie turystycznego centrum miasta niestety nie ma też klasycznej toalety. Nie musi być
ta wielomilionowa, samoczyszcząca się. Może być zwyczajna, taka z babcią klozetową.

Nie wiadomo, które z tych niechcianych "plam" wydają się być bardziej uciążliwe dla lokalnego otoczenia. Zobaczymy,
jakie rezultaty przynoszą zastosowane rozwiązania.