JustPaste.it

Klaps to nie wychowanie

Wielkimi krokami zbliżają się upragnione przez wszystkich wakacje. W tym czasie większość dzieci spędzije wraz ze swoim rodzicami.

Wielkimi krokami zbliżają się upragnione przez wszystkich wakacje. W tym czasie większość dzieci spędzije wraz ze swoim rodzicami.

 

 Zapewne nie zabraknie momentów, w których dorosłym puszcza nerwy i ręka pójdzie w ruch do bicia.

Aby uniknąć takich brutalnych sytuacji po raz kolejny powraca kampania przeciw przemocy wobec dzieci -
"Kocham. Nie bije" Jej głównym pomysłodawcom jest Konrad Wojterkowski oraz fundację Krajowego
Centrum Kompetencji.


Niewinny z pozoru klaps wyrządza dziecku wielu krzywdy, by w sposób znaczny odbić się moralną
czkawką w dorosłym życiu. Przemoc fizyczna niczego nie rozwiązuje, lecz wywołuje lęk wśród ofiar i
wzmożoną agresje oprawców.


Ambasadorem "Kocham. Nie biję" jest aktor Marcin Perkuć. Pomagają mu m.in. Omenaa Mensach i
Magdalena Różczka. Przekonują, że przemoc wobec dzieci nie rozwiązuje żadnych problemów, a gdy są
sytuacje kryzysowe wymaga mądrych rozwiązań. Konstruktywna rozmowa pozwala przedstawić problem
z dwóch perspektyw - rodzica i dziecka. To już czwarta edycja kampanii społecznej, poprzednie odbywały
się w 2006, 2008 oraz 2009 roku.


Nawet jednorazowy klaps powoduje zmiany w psychice, czasem nieodwracalne i rzutujące na całe życie.
Lęk przeradza się w zdwojoną agresję za wszystkie dotychczasowe krzywdy od najbliższych. Wtedy też
pojawia się bezradność dotycząca błędów wychowawczych. Wychowywanie bez przemocy fizycznej jest
jak najbardziej możliwe i realne. Potrzebne jest nieco większe zainteresowanie rodziców i wspólne
zastanowienie się nad kwestią, co zamiast bicia. W relacji z dzieckiem najważniejsza okazuje się
stanowcza strategii podczas rozmowy wyjaśniające konsekwencje czynów, które nie powinno robić
dziecko. Wyjaśnienie, że robi coś źle daje mu możliwość zareagowania w postaci poprawy.


Takie akcje jak ta są i muszą być pozytywnym odzewem na doniesieniach medialnych dotyczących nawet
przypadkach śmiertelnych pobić nawet na noworodkach. Wciąż ich nie brakuje, dlatego trzeba wręcz z
uporem maniaka organizować takie akcje informacyjne i przestrzegać przed karygodnym postępowaniem
wobec dzieci. Dzieci się kocha, a nie bije.