JustPaste.it

Co takiego wam Polska zrobiła?

 

 

Co takiego wam Polska zrobiła?

 

graf. red.Szokujące przemówienie pana Antoniego Macierewicza Ministra Obrony Narodowej w Sejmie. Prawdziwe show, na miarę tego wybitnego człowieka. Niestety, co trzeba powiedzieć w sposób wyjątkowo jednoznaczny, ale pan minister w wielu sprawach, jakie przedstawił oraz co do ogólnej zasady przedstawionej krytyki ma prawdopodobnie rację. Jeżeli rzeczywiście okaże się tak, że chociaż połowa tego, co pan minister powiedział to prawda, to nie tylko należy ukarać winnych stwierdzonym nadużyciom, czy też niedokonaniom. Przede wszystkim należy się zastanowić nad tym, czy ktoś celowo nie promował polityki bylejakości i destrukcji w Ministerstwie Obrony Narodowej i Wojsku Polskim.

Przykładowo taki kwiatek jak zapewnienie bezpieczeństwa współpracy wojskowej z Federacją Rosyjska, obiady, przyjęcia, wizyty przedstawicieli SKW w Moskwie, Petersburgu, fotografowali się na tle okrętu Aurora. To element z przemówienia, o bardzo silnej wadze, gdzie pan minister odniósł się do porozumienia pomiędzy Służbą Kontrwywiadu Wojskowego z właściwymi służbami po stronie Federacji Rosyjskiej. Tego typu kwiatków było więcej, w tym pan minister ujawnił fakt, że Polska straciła możliwość produkowania amunicji do moździerzy samobieżnych 120 mm Rak. Usłyszeliśmy o eskadrze śmigłowców uderzeniowych, zgłoszonych do działania w ramach NATO, ale bez rakiet przeciwpancernych. O Fregacie rakietowej z niesprawną wyrzutnią, bez systemu kierowania ogniem. Pan minister przypomniał zmiany w dowodzeniu wprowadzone stosunkowo niedawno, prowadzące do chaosu w dowodzeniu. Pan minister przyznał, że Polska posiada jedne z najniższych zdolności do mobilizacji rezerw w Europie. Także wiele innych, temu podobnych kwiatków. Przykładowo jeszcze system obrony powietrznej kraju pan minister uznał za stan dramatyczny. Zlikwidowano cały system radio-elektroniczny wykrywania obiektów latających. Rozpoznanie radio-lokacyjne, było kierowane dyrektywą, na wykrywanie tylko obiektów powyżej 3000 m nad ziemią. Rzekomo rozpoznawano obiekty latające wzrokowo, ale nie było jak ich rozpoznać radio-elektronicznie. Wychodzi na to, jakby poprzednicy nie słyszeli o dronach lub rakietach samosterujących na niskiej wysokości. Zagraniczni instruktorzy szkolący polskich pilotów stwierdzali narastający chaos w szkoleniach. Mówimy o brakach, błędach i świadomych zaniechaniach, stwierdzonych przez misje zagranicznych obserwatorów. Tą część przemówienia pan minister utajnił.

Jedynie dla 1/3 żołnierzy zabezpieczono indywidualne pakiety zabezpieczenia medycznego. Nie zabezpieczono pełnego stanu zapasów wojennych i bieżących, przykładowo kierowane pociski rakietowe – stan zapasów 17%, inne pociski rakietowe – 9%, pociski 35%, środki bojowe do najnowocześniejszych samolotów – 45% w innym 7%. Minister oskarżył poprzedników o kupowanie błyskotek i marnotrawstwo polskich pieniędzy. Stwierdzono sukcesywne zużywanie się środków bojowych dla sprzętu po LWP. W niektórych grupach sprzętu poziom zabezpieczania środków bojowych to 10%. Pan minister podał, że te dane ma dzięki pracy Najwyższej Izby Kontroli, mówił o jawnych fałszerstwach i okłamywaniu dowódców o uzbrojeniu, które rzekomo było w magazynach na czas wojny, ale niczego takiego nie było. Pan minister oskarżył polityków o wprowadzanie dowódców świadomie w błąd. Siłom zbrojnym nie zapewniono możliwości walki radio-elektronicznej i rozpoznania radio-elektronicznego.W listopadzie 2015 było sprawnych poniżej 50% wozów bojowych jednego ze środków pancernych. Podpisywano umowy na wsparcie informatyczne, pomimo posiadania własnych kadr. Przepłacano kwoty za tego typu usługi. Brak sprawowania nadzoru nad szpitalami wojskowymi, które się zadłużały w parabankach. Stwierdzono obsadzanie kluczowych stanowisk przez byłych oficerów WSI. Stwierdzono rozrost kadry urzędniczej w MON. Minister mówił więcej, dużo więcej. Podano struktury ilości oficerów pracujących w MON z około 1500 pułkowników, aż około 774 pracowało w MON. O ziemi we władaniu instytucji podległych wojsku szkoda słów. W ogóle szkoda słów, zwłaszcza o umowach zlecenia dla osób z politycznego otoczenia ministra. Łącznie wydano 1 mln PLN na ekspertyzy. Przyznawano służbowe karty płatnicze, o wysokich limitach. Obdarowane osoby kupowały za nie alkohol, opłacały spotkania biznesowe itd. Szkoda, że pan minister nie wymienił nazwisk. Bolą informacje o niezabezpieczeniu archiwów. W tym samego Marszałka Piłsudskiego, które rzekomo gniły i pleśniały. Za to nie żałowano pieniędzy na nieefektywne działania promocyjne, w tym „30 tyś., tablic Mendelejewa”, które zalegały w piwnicach. Po prostu mózg staje i odmawia posłuszeństwa, tego się nawet nie da komentować.

Pan minister spuentował, że należy ustalić, w jakim stopniu to wszystko było wynikiem polityki, a w jakim może po prostu głupotą? Ciężko jest się do tego wszystkiego odnieść, ponieważ oskarżeń wykazujących totalną patologię i dysfunkcję naszego wojska było wiele. Rzeczywiście ujawniona filozofia Platformy Obywatelskiej w dziedzinie bezpieczeństwa państwa, jawi się, jako horror. Redukcje, likwidacje, jedna wielka porażka. Coś strasznego, szkoda słów, nie tylko nóż się w kieszeni otwiera, ale nawet sznur się sam w pętle skręca.

Nie da się do tego wszystkiego odnieść bez emocji, poczekajmy na stenogram z wypowiedzi pana ministra, poczekajmy w jaki sposób oskarżeni się do tych tez odniosą, ponieważ mówimy tutaj o bardzo poważnych sprawach. Skala i ilość zarzutów jest miażdżąca. Powtórzmy, jeżeli nawet połowa się potwierdzi, to horror. Co takiego wam Polska zrobiła? Pytał się pan minister – oskarżycielsko patrząc na swojego poprzednika… To jest przerażające.

 

Autor: obserwatorpolityczny.pl