JustPaste.it

Graal (Część III.)

 

 Graal (Część III.)

Obraz olejny Hadesu porywaniu Persefony. 18 wiek. Olej na drewnie z pozłacanym tle. / wikipedia.org

 


 

 

 

 

Odtworzone świątynie

 

Demeter i Metanira, 340 BC. Fot. commons.wikimedia.org

Demeter i Metanira, 340 BC.
Fot. commons.wikimedia.org

Według greckich mitów, w mieście Hermione, Chtiona, córka Foroneusa, wzniosła sanktuarium, gdzie czczono Demeter nazwaną Demeter Chtonia (Demeter Ziemska). Odtworzone świątynie eleuzeńskie istniały w całym grecko-rzymskim świecie. W Pergamonie założona została świątynia eleuzyńska już w III wieku przed Chrystusem. Zapewne tę świątynię miał na myśli św. Jan, o której wspomina w Apokalipsie: „Wiem, gdzie mieszkasz, tam gdzie wznosi się tron szatana”. Autor Apokalipsy nazwał „tronem szatana” wielki ołtarz Zeusa w świątyni pergamońskiej. Podobna świątynia była również w Aleksandrii. Po zwycięstwie nad Dariuszem III w słynnej bitwie pod Issos w 333 roku przed ur. Chrystusa, Aleksander Wielki wkroczył do Egiptu. Po jego śmierci jeden z jego dowódców, jako Ptolemeusz I, założył w 304 roku przed ur. Chrystusa, dynastię ptolemejską. Nową stolicą Egiptu została Aleksandria. W okresie panowania Ptolemeuszów następowała hellenizacja Egiptu. Aleksandria stanowiła najpotężniejszy w tym czasie ośrodek kultury greckiej. Rozwój nauki i sztuki greckiej w Aleksandrii przebiegał dynamicznie. W tym czasie Tymoteusz z Eleuzis wprowadził do Aleksandrii misteria eleuzyńskie ku czci Demeter. Pochodził on z kapłańskiego rodu Eumolpidów. Jednak Demeter była obca dla Egipcjan, więc by utożsamić ją z egipską Izydą, kapłani nadali greckiej bogini imię Izydy. W tych obrzędach nie matka szukała córki, ale żona szukała męża Ozyrysa, którego rozszarpał jego zły brat Set. Żona przez swą miłość przywróciła mu życie. Obrzędy eleuzyńskie stały się obrzędami egipskimi.

I tak Demeter pod imieniem Izydy zapanowała nad całym światem grecko-rzymskim. Na wzór świątyni aleksandryjskiej, w całym świecie, wznoszone były świątynie Izydy, ale pod tym imieniem czczono Demeter (Tadeusz Zieliński, „Rzeczpospolita Rzymska”). Ptolemeusze, choć hellenizowali Egipt, to jednak naśladowali faraonów we wszystkich aktach oficjalnych i ceremonialnych. Odnawiali też świątynie egipskie i budowali nowe w tradycyjnym stylu. Była to kontynuacja sztuki egipskiej, która nazwana została ptolemejską, oraz rozwój sztuki greckiej, zwanej aleksandryjską. Z czasów Ptolemeuszów pochodzi świątynia Horusa (dom urodzin Horusa) w Edfu w Górnym Egipcie na lewym brzegu Nilu, które było ośrodkiem kultu Horusa. Została ona wybudowana przez Ptolemeusza IX (Energetesa II). Natomiast dla Rzymian Egipt był prowincją cesarską. W Rzymie kult Izydy zaczął się szerzyć w I w. przed ur. Chrystusa i stopniowo dochodził do wielkiego znaczenia, zyskując prawo obywatelstwa. Cesarz Hadrian nawet wybił monetę z wizerunkiem Izydy. Kapłani Izydy musieli prowadzić surowy tryb życia, występować w zwykłych, lnianych, rytualnych szatach z grzechotką w ręku. Izydę przedstawiano jako kobietę z rogami krowy na głowie. Świątynia Izydy była również w Pompejach. Kultowi towarzyszyły tajne obrzędy i wtajemniczenia. W Arkadii, w najstarszym miejscu kultu Artemidy, łączono Artemidę z Demeter i Persefoną.

 

Odnowienie wtajemniczeń

 

Eleusis było symbolem pogańskich wierzeń. Zakazanie wtajemniczeń i zburzenie świątyni w IV wieku było kresem pogaństwa. Jednak nie oznaczało to całkowitego jego zniesienia, a jedynie jego przysłonięcie. 1 maja 1776 roku powstała najwyższa loża o nazwie Zakon Illuminatów (Order of Illuminist). Założyciel A. Weishaupt (Spartakus), dla miasta Inglstadt, które było stolicą tej loży, nadał nazwę Eleusis, również dla miast niemieckich nadawał nazwy greckie. Działalność tej loży rozciągała się na całą Europę, i należeli do niej ludzie polityki, nauki, kultury. Nawiązano do wtajemniczeń w Eleusis.

Stefan Żeromski przy biurku. Fot. za wikipedia.org

Stefan Żeromski przy biurku. Fot. za wikipedia.org

W „Popiołach” w rozdziale „Gnosis” Stefan Żeromski opisuje pobyt Rafała Olbromskiego u księcia Gintułta. Obecny jest tam też major wojsk pruskich. Oficer ten zrobił Rafałowi wykład o Eleusis, Demeter, Persefonie i Dionizosie. Oto fragment:

„Demeter szuka swej córki po całej ziemi przez dni dziewięć, a dziesiątego przybywa do Eleusis… – mówił major, coraz bardziej zwrócony do księcia i zapominając zupełnie o obecności Rafała. – Niesie w ręku swych dwie pochodnie, znak widomy oczyszczającej siły ognia. Spoczywa w Eleusis i łamie długotrwały post przez popijanie napoju z wody i miodu, zwanego kykeon. To wszystko działo się przed nocą tajemnic. Ci, którzy są mystaj, bez różnicy płci pozostaja sami, oddzieleni od profanów. Z pochodniami w ręku zwiedzają miejsca boleści Demetery, więc zdrój Antion i Smutny Kamień. Tajemniczą część uroczystości zwiastował głos hierokeryksa, nakazujący tym, którzy są mystaj, zupełne milczenie… Milczenie, milczenie…”.

Mistrz wtajemniczając Rafała o smutku Demeter mówił: „Ciężka żałoba matki Demetery – to zima, szereg dni mrocznych i dżdżystych, w których ciągu ziarno leży ukryte w gruncie. Persefona przebywa tam u swego podziemnego małżonka. Ale nadchodzi radosny anodos. Niewolnica w pełnym blasku piękności wydostaje się nad ziemię i łączy z rozkwitłym Dionizosem. Ziarno wypuszcza ze siebie kieł, przebija ziemię, wystrzela jako łodyga, ozdabia się kwiatem i nowe rodzi ziarna. W Eleusis oddawano cześć tej właśnie wiecznej sile natury, jej przecudownej nieskończoności. Przez hymny, święte tańce, sceny mimiczne, nagłe zjawianie się kształtów przy brzmieniu w tej samej chwili słów uroczystych, nakazów wygłaszanych przez hierofanta z rodu Eumolpidów, wlewały się do serc i otaczały czcią należną wszystko żywiące promienie słoneczne, której my zapomnieliśmy zgoła…”.

W Eleusis mystami nazywano kandydatów do wtajemniczenia, natomiast hierokeryksem był herold-król, który przewodził wtajemniczeniom. Mistom nakazywano milczenie, po czym odnawiali oni przysięgę zachowania tajemnicy, a wreszcie poddawano ich rozmaitym próbom.

Później Rafał został wtajemniczony.

Według L. Chajna „Wolnomularstwo w II Rzeczypospolitej” Stefan Żeromski był masonem.

 

Elizjum

 

Obraz olejny Hadesu porywaniu Persefony. 18 wiek. Olej na drewnie z pozłacanym tle. / wikipedia.org

Obraz olejny Hadesu porywaniu Persefony. 18 wiek. Olej na drewnie z pozłacanym tle. / wikipedia.org

Starożytni łączyli Eleusis z Elizjum, królestwem zmarłych, miejscem gdzie po śmierci przebywali herosi. Według Wergiliusza, który w „Eneidzie” opisał wędrówkę Eneasza, Elizjum to kraina bezkresna, gdzie nieliczni tylko przebywają, ale najpierw każdy musi ponieść kary jego manom przeznaczone. Jest to Kraina Cieni, miejsce pobytu zmarłych, gdzie władcą jest Hades. Ze względu na tych, którzy dostąpili wtajemniczeń eleuzyńskich, nazywane jest też Wyspą Błogosławionych i Szczęśliwych. Poeta grecki Sofokles pisał: „Po trzykroć szczęśliwi ci śmiertelni, którzy udadzą się do Hadesu po kontemplacji tych misteriów. Tylko ci będą żywi. Dla innych wszystko jest cierpieniem”. Pindar wołał: „ Szczęśliwy, kto to widział przed zejściem w podziemia! Zna on koniec życia! Zna też początek dany przez Zeusa”. We Francji nazwą Elisii Campi (łac. pola elizejskie) określano starochrześcijańskie cmentarzysko wielkich rozmiarów nad dolnym Rodanem, które z czasem zaczęto uważać za pole walk, stoczonych w tym miejscu z Saracenami. Stanowi ono wątek popularnej francuskiej epopei bohaterskiej, nazwanej Aliscans, wysławiającej czyny Wilhelma z Orange (Akwitania). We Francji w 1848 roku Pałacem Elizejskim nazwano siedzibę prezydentów. Został on zbudowany w 1718 roku. Jedna z głównych ulic Paryża nazywa się Aleją Pól Elizejskich.

 

Bramini i druidzi

 

Opowieść o Graalu pochodzi od Celtów i została związana z mitem celtyckim o Artusie. Plemiona te pojawiły się w VII wieku przed Chrystusem, i zajęły one obszar nazwany potem Galią (Francja), od ich nazwy Galowie. Celtowie w języku Rzymian nazywali się Galami, a w świecie greckim Galatami. W VI i V wieku plemiona celtyckie wkroczyły do Italii, i w 390 roku przed Chrystusem spalili Rzym. Pozostał jedynie niezdobyty Kapitol, który miał ściany pionowe i mógł się długo bronić. Część Galów rozłożyła się dokoła Kapitolu, a inne oddziały rozbiegły się po całej równinie rzymskiej, grabiąc i pustosząc wszystko na swej drodze. Ci co pozostali pod murami, w nocy, jeden po drugim, trzymając miecze w zębach, wdrapywali się po murze na Kapitol. W momencie, gdy już mieli dostać się na taras górny, zabrzmiał rozpaczliwy krzyk. Były to gęsi kapitolińskie, święte ptaki Junony. Straż rzymska się przebudziła i natychmiast pospieszyła ku murom. Na Galów zaczęto rzucać kamienie i wkrótce ci co byli pod murami, zginęli. Tak to „gęsi ocaliły Kapitol”.

Celtowie odepchnięci z Italii, najechali Grecję, gdyż dowiedzieli się, że w świątyni Apollona i wyroczni w Delfach znajdują się wielkie skarby. W 279 roku spalili Delfy. We Frygii zetknęli się z kultem bogini Kybele, która zwykle nazywana była Wielką Macierzą. Główna jej świątynia, otoczona lesistymi górami, znajdowała się w mieście Pessinunt we Frygii. Rządzili tam kapłani, którzy stanowili potężną kastę. Celtowie, którzy zajęli tę miejscowość, nie odważyli się jednak dotknąć skarbów świątyni, gdyż kapłani w odprawianych ceremoniach budzili ogromny strach. Odprawiali oni szalone obrzędy ku czci Attisa, w których czcicieli doprowadzali się do samookaleczenia. Attis, kochanek Agdistisa, istoty dwupłciowej, został dotknięty przez nią szaleństwem. Za namową Agdistisa pozbawił się męskości w czasie jednej z orgiastycznych scen, pociągając swym przykładem widzów. Mit ten jest tylko przetworzeniem scen, które rozgrywały się istotnie w azjatyckim kulcie Kybele. Attis był jej oblubiencem. Frygia leżała w Azji Mniejszej pomiędzy Bitynią a Myzją. Na jej terytorium wznosiła się Troja. Łańcuch górski w Troadzie nazywał się Ida frygijska, główne szczyty: Gargaron i Kotylos były poświęcone bogini Kybele.

Swetoniusz podaje, że cesarz August ponownie przebywał w Eleusis w 20 r. przed Chrystusem w celu wtajemniczenia. W tym samym czasie przebywał tam bramin Zarmaros by przejść próbę ognia. Po wzięciu udziału w epopteia (kontemplacja) wszedł w ogień i został spalony. Hindusi, którzy po wtajemniczeniu kapłańskim zostawali braminami, tworzyli w Indiach zakon kapłański. Nazywani byli „dwakroć urodzeni”, gdyż zostali dopuszczeni do wiedzy. Po odbyciu wtajemniczeń byli odmienieni. Stąd o takich mówiono, że byli „dwakroć urodzeni”. Apoloniusz z Tiany, filozof urodzony w początkach I wieku w Tianie w Kapadocji, zmarł w Efezie, gdzie założył szkołę pitagorejską. Uważany był za pośrednika między bogami i ludźmi, cudotwórcę, czarownika i proroka. Wiele podróżował, a między innymi od Azji Mniejszej, Syrię, Grecję po Indie, gdzie zdobył rozległą wiedzę o religiach i filozofii wschodniej. Doktrynę braminów próbował pogodzić z nauką Pitagorasa. Hindusi wierzą w reinkarnację.

Jeżeli w Eleusis byli wtajemniczani bramini, to i mogli tam również dostąpić wtajemniczeń Celtowie, którzy przeszli wtajemniczenie kapłańskie i nazywali się potem druidami. Tworzyli podobny do zakonu kapłańskiego braminów, zakon kapłański druidów. Właśnie w Brytanii istniał starożytny zakon kapłanów celtyckich, druidów. Timagenes w zaginionym tekście, relacjonowanym przez Ammiana Marcellina, pisze, że druidowie tworzyli „jedność braterską” według zasad pitagorejskich (Jerzy Gąsowski, „Mitologia Celtów”, Wydawnictwo Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1979). Członkowie zakonu druidów sprawowali funkcję sędziów, lekarzy i magów. Po rozwiązaniu zakonu przez Rzym pełnili oni rolę nieszkodliwych wróżbitów. Jedynym źródłem wiedzy o obrzędach druidów są Pliniusz i „Pamiętniki” Juliusza Cezara. Obrządy odprawiane przez druidów odbywały się w dąbrowach leśnych, czcili oni dąb i jemiołę, byli astrologami, uprawiali magię, wierzyli w metempsychozy, tzn. przechodzenie duszy w różne ciała zwierząt i ludzi, czyli w wędrówkę dusz. Wiedzę o wędrówce dusz musieli uzyskać od kapłanów w Eleusis, gdyż to właśnie tam podczas wtajemniczenia przedstawiano metempsychozy, tzn. przechodzenie duszy w różne ciała zwierząt i ludzi.

 

Susza i głód

 

Wolfram von Eschenbach

Wolfram von Eschenbach Za: tin-soldiers.org

Według Wolframa von Eschenbacha Graal przechowywany był w zamku na szczycie wysokiej góry. Jego strażnikiem był Król Rybak. Parsifal na dworze króla Artura budził podziw wszystkich swoją odwagą i siłą, lecz nie znał obyczaju rycerskiego, był nierozgarnięty. Zwany jest synem Wdowy. Znalazł się przypadkiem w tym tajemniczym zamku. W nocy zobaczył Graala, lecz nie zapytał o jego znaczenie. Ujrzał piękną niewiastę, która w ręce trzymała coś złocistego, wysadzanego klejnotami. Rano się obudził i stwierdził, że w zamku nie było nikogo, a Król Rybak zniknął. Niebawem na całą krainę i na Króla Rybaka spadły nieszczęścia. Król zachorował, a jego kraina stała się biedna. Jego choroba i jałowe ziemie symbolizować miały utratę wiary. Parsifal po niewczasie udaje się na poszukiwanie Graala, bo gdyby udało mu się go odnaleźć, świat zmieniłby się na lepsze. Mimo wszystko, Król Rybak zostaje uzdrowiony, a jego ziemia ożywa. Opowieść ta nawiązuje do opowieści o Demeter.

Podania o Demeter mówią, że dobrowolne opuszczenie Olimpu przez Demeter uczyniło ziemię bezpłodną i zakłóciło porządek świata. Na ziemi nastąpiła katastrofalna susza. Demeter ukryła się wewnątrz sanktuarium, które wcześniej kazała zbudować. Próżno Zeus słał posłów, żądając, by wróciła między bogów. Bogini odpowiadała, że noga jej nie stanie na Olimpie, a roślinność nie ujrzy słońca, zanim ona nie ujrzy córki. Zeus rozkazał więc Hadesowi zwrócić Persefonę. Niestety, było to już niewykonalne. Dziewczyna bowiem w czasie pobytu w Podziemiu nie dochowała postu i zjadła ziarno granatu, a to wiązało ją ostatecznie z Tartarem. Trzeba było pójść na kompromis: Demeter zajmie z powrotem swoje miejsce na Olimpie, a Persefona będzie dzieliła rok między Podziemie i matkę. Tak więc Persefona co wiosny opuszczała Podziemie i wstępowała na niebo, gdy pierwsze kiełki wychodziły z ziemi, aby ponownie pogrążyć się pośród cieni w czasie zasiewów. Ale tak długo jak Persefona pozostaje z dala od Demeter, ziemia jest bezpłodna i trwa smutna pora roku, zima

 

„Demeter (oszalała)

Przeklinam półrocze, gdy Kora w Hadesie!…

Hej ziemio, wstrzymaj soki, przestań rodzić płody!…

Zboża, drzewa, kwiaty, oliwki, winnice,

schnijcie, gińcie, zanikajcie!…Ehe!… Bez Kory

giń przyrodo! Hej, zaklinam cię ziemio, bóstwem

swojem, zniszcz rośliny. Jam tworów boginią

– gińcie twory ziemi… Hej, zaklinam

marznij, ziemio!… Stratuj przyrody piękno! Giń!…

Giń!… Niechaj nic się nie ostoi; róża, narcyz,

ni fijołek, żaden owoc, żaden liść!.. Hej, ziemio,

ja ci każę, marnuj wszystko, susz i zrzucaj…

schnijcie liście, trawy, zioła…”

 

(Helena Mniszek, Pluton i Persefona”, Skład Główny u Gebethnera i Wolfa, Warszawa, Lublin, Łódź, Kraków, G. Gebethner i spółka, 1919).

Imię Persefona używano, kiedy chodziło o małżonkę Hadesa, a imię Kora (młoda dziewczyna), gdy mowa była o córce Demeter. W Rzymie była indentyfikowana z Prozerpiną. Porwanie Persefony przez Hadesa oznaczało jej symboliczną „śmierć”, czyli była boginią śmierci i zniszczenia, gdyż jej porwanie sprowadziło również na ziemię katastroficzną suszę.

 

Kult orgiastyczny

 

Według Wolframa von Eschenbacha (około 1170–1220), historię Graala odnalazł Kyot de Provence w kronikach rodu Andegawenów, a i w żyłach Parsifala płynęła andegaweńska krew. Jest to o tyle interesujące, że Andegawenów łączyły ścisłe związki z templariuszami i z królestwem jerozolimskim, gdyż hrabia Andegawenii, Fulko, od 1120 roku był templariuszem, a w 1129 roku poślubił bratanicę Godfryda de Bouillon, Melisandę, i został królem Jerozolimy.

Według legend arturiańskich królewska linia Dawida (wówczas twierdzono, że Merowingowie wywodzą się od Dawida, a nie od Dana) była reprezentowana przez Królów Rybaków z rodu Graala, a linię patriarchalną oznaczało Anfortas, symboliczne imię, zniekształcone łacińskie In fortis (potężny, biblijne „w Nim moc”). Było identyfikowane z hebrajskim Boaz (imieniem pradziada Dawida, postaci obecnej w tradycji masonerii), podobnie znaczącym „potężny”. Tytuł Król Rybak oznaczał, że król jest też najwyższym kapłanem. Takimi władcami byli Merowingowie.

Wolfram von Eschenbach w poemacie „Parsifal” pisał, że oprócz strażników, którymi są członkowie zakonu templariuszy, opiekę nad Graalem sprawował pewien ród. Ma on wiele odgałęzień, których członkowie, często nic nie wiedząc o sobie, porozrzucani są po całym świecie. Inni żyją w Munsalvaesche, gdzie mieszka wiele zagadkowych postaci, a między innymi opiekunka Graala, która go nosi podczas ceremonii, Repanse de Schoye (Reponse de Choix, czyli Wybrana Odpowiedź). Jest również Anfortas, czyli król Rybak, pan na zamku, ranny w genitalia. Tak jak w wersji Chretiena, Anfortas to wuj Parsifala. Anfortas jest synem nijakiego Frimutela, ten zaś od Titurela. Ostatecznie linia ta pochodzi od człowieka imieniem Laziliez. Protoplaści całego rodu, nazywają się Mazadan i Terdelaschoye. Egzotyczne nazwy tego typu były popularne w średniowiecznej literaturze. Terdelaschoye pochodzi od francuskiego Terre de choix (Wybrany Kraj).

Amfortas ugodzony świętą włócznią. Fot. za lookandlearn.com

Amfortas ugodzony świętą włócznią. Fot. za lookandlearn.com

Na opowiadaniu Wolframa von Eschenbacha, Richard Wagner stworzył ostatnie dzieło swego życia „Parsifal”, któremu nadał podtytuł „misterium”. Według kompozytora, rycerze strzegący świętego Graala mieszkali w zamku Monsalvat. Później powstało mistyczne bractwo „Świętego Graala”, którego królem obrano Amfortasa. Reguła ich zakonu głosiła, że tylko ten może korzystać z siły Graala, kto wyrzeknie się miłości cielesnej. Rycerz Klingsor wiedział, ze nie sprosta temu wymaganiu, więc sam pozbawił się męskości, ale Graal i tak go odrzucił. Z zemsty Klingstor stworzył niedaleko zamku Graala zamek z ogrodem rozkoszy, w którym powabne dziewczęta kusiły mężczyzn. Z ich winy upadło już wielu rycerzy Graala, a nawet sam król zamku Graala, Amfortas, uległ pokusie, a wtedy Klingstor ukradł mu świętą włócznię i zranił go dotkliwie.

Żaden lek nie może ulżyć cierpieniom króla. Klingsor zaczarowuje pokorną służkę rycerzy Graala, Kundrę (symbol wiecznej kobiecości), by skusiła Parsifala do złamania ślubów czystości. Jej pocałunek sprawia, że Parsifal pojmuje wreszcie znaczenie bólu Amfortasa i tajemnicę obrzędów „Świętego Graala”. Oto ona:

We Frygii czczono boginię Kybele, która zwykle nazywana była Wielką Macierzą. Główna jej świątynia, otoczona lesistymi górami, znajdowała się w mieście Pessinunt we Frygii. Rządzili tam kapłani, którzy stanowili potężną kastę. Odprawiali oni szalone obrzędy ku czci Attisa, w których czcicieli doprowadzali się do samookaleczenia. Attis, kochanek Agdistisa, istoty dwupłciowej, został dotknięty przez nią szaleństwem. Za namową Agdistisa pozbawił się męskości w czasie jednej z orgiastycznych scen, pociągając swym przykładem widzów.

Mit ten jest tylko przetworzeniem scen, które rozgrywały się istotnie w azjatyckim kulcie Kybele. Attis był jej oblubieńcem. Frygia leżała w Azji Mniejszej pomiędzy Bitynią a Myzją. Na jej terytorium wznosiła się Troja. Łańcuch górski w Troadzie nazywał się Ida frygijska, główne szczyty: Gargaron i Kotylos były poświęcone bogini Kybele. Z Azji Mniejszej kult Kybele rozprzestrzenił się po całym świecie greckim, następnie w świecie rzymskim. W Pergamonie zbudowano świątynię ku czci tej bogini. Odprawiano tam misteria Attisa. W 204 roku przed ur. Chrystusa senat rzymski zdecydował się sprowadzić z Pessinuntu „czarny kamień”, symbol bogini, i wybudować dla niej świątynię na Palatynie. Kybele odgrywała ważną rolę z powodu kultu orgiastycznego, jaki się wokół niej rozwinął i dotrwał do późnych czasów cesarstwa rzymskiego. Później kult Kybele występował w Galii. Celtowie w 279 roku we Frygii zetknęli się z kultem bogini Kybele, nie odważyli się jednak dotknąć skarbów świątyni, gdyż kapłani w odprawianych ceremoniach budzili ogromny strach. Mircea Eliade w książce „Historia wierzeń i idei religijnych” twierdzi, że wśród licznych imion Artemidy w innych językach czczono frygijską Kybele.

 

Graal i katarzy

 

Francuska wersja legendy o Graalu głosiła, że Józef z Arymatei przybył do Francji, gdzie ze swoimi uczniami wybudował zamek, w którym miał umieścić relikwie. Zamek stanął na zboczach Góry Zbawienia. Poszukiwacze skarbów i Graala, ale również historycy spierali się o to, gdzie znajduje się to miejsce. Większość z nich zgodziła się, że była to twierdza heretyckiego ruchu katarów, Montsegur w Langwedocji, w południowej Francji.

Była to wspólna nazwa różnych sekt, pochodząca od miana kacerzy, czyli heretyków. Pierwsza sekta powstała w XI w. w Bułgarii, i wywodziła się z dualistycznej i gnostycznej nauki manicheizmu sekty Bogumiłów, na którą składali się w większości Bułgarowie, a więc ludzie pochodzenia azjatyckiego, którzy się jednak wcześnie zeslawizowali i język słowiański przyjęli. Bogumiłowie byli odnogą lub dalszym ciągiem sekty Massalianów, którzy sami nazywali siebie magami i czarnoksiężnikami. Bogumiłowie zgadzali się z Massalinami w nauce o trzech pryncipiach, o stworzeniu świata i nauczali, że tylko w bezżeństwie można dostąpić świętości. Pogardzali Kościołem, krytykowali sakrament chrztu i komunii, szczególnie zaś mieli w nienawiści obrazy świętych i krzyż. W ich mniemaniu , skoro krzyż był narzędziem śmierci Chrystusa, więc powinien być raczej w pogardzie, gdyż nikt mówili, nie będzie czcił i całował szubienicy, na której syn jego skonał. Na sektę Bogumiłów składali się po największej części Bułgarowie, a więc ludzie z pochodzenia Azjaci, którzy przyjęli język słowiański. Część Bogumiłów na wskutek prześladowań przeniosła się na Zachód, gdzie połączyli się z Waldensami i Albingesami, i występowali pod wspólną nazwą jako katarzy. Sekta ta szybko rozszerzyła się na terytorium Bułgarii i Bośni i stopniowo przenikała do ludnych okręgów zachodniej i północnej Europy.

O Bułgarach w roku 986 roku Nestor pisał, że gdy do Włodzimierza przychodzili z różnych stron mędrcy, a każdy z nich zachwalał mu swoją religię i przyjąć doradzał; przysłali też i Grecy dla niego pewnego filozofa, który mu rzekł: „Słyszeliśmy, że byli u ciebie Bułgarowie i „namawiali” cię do przyjęcia ich wiary: ale wiara ta jest wobec nieba i ziemi bezecna; przeklęci oni są więcej od innych ludzi, gdyż naśladują owych z Sodomy Gomory, na których ogniste kamienie z nieba padały i pogrzebały ich w ziemi. Tak samo czeka i tych sąd straszliwy, skoro Pan Bóg przyjdzie z nieba na ziemię, ażeby wytępić wszystkich, którzy tak są bezecni i szkaradni. Ci bowiem robią, co jest najszkaradniejsze!” (Za: R.W. Berwiński, „Studia o gusłach, czarach, zabobonach i przesądach ludowych”, Nakładem i czcionkami Ludwika Merzbacha, Poznań 1862).

W 1140 r. liczba zwolenników manicheizmu uległa wszędzie zwielokrotnieniu: w Nadrenii, gdzie herezja ta miała swoje centrum w Kolonii, w Perigord, w Reims, w Lombardii i środkowej Italii. Pod koniec XII w. pojawili się w południowej Francji w prowincji Albigois, a miasto Albi stało się ich główną siedzibą oraz w Carcassonne w Langwedocji. Stąd nazwano ich powszechnie albigensami. W Italii członkowie tej sekty byli głównie kupcami i rzemieślnikami, natomiast w Langwedocji wielu zwolenników pochodziło z czołowych rodów feudalnych, jak na przykład Rajmund VI, książę Tuluzy.

St-Bertrand-de-Comminges

Katedra St-Bertrand-de-Comminges w Pirenejach. Fot. za moncitybus.com

W tym czasie w Langwedocji znajdowało się największe w Europie skupisko templariuszy, dopóki nie wytępiono ich na początku XIV wieku. Pamiątką tamtych czasów są liczne ruiny zamków i komandorii. Przetrwało tam też wiele śladów pogańskich wierzeń pomieszanych z chrześcijaństwem. Na przykład rzeźby Zielonego Człowieka, boga wegetacji, czczonego większości rolniczych regionów Europy, znajdują się w licznych kościołach chrześcijańskich, chociażby w katedrze w Norwich. Również pogańska Lilith trafiła do kościoła. W katedrze St-Bertrand-de-Comminges w Pirenejach znajduje się rzeźba przedstawiającą uskrzydloną kobietę z nogami ptaka, która wydaje na świat dionizyjską postać, Zielonego Człowieka (Za: Lynn Picknett i Clive Prince, „Templariusze tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2005). W tym miasteczku znajduje się rzekomo miejsce pochówku Heroda Antypasa. Według Józefa Flawiusza, żydowskiego historyka, Heroda, jego żonę Herodiadę i pasierbicę Salome Rzymianie zesłali do rzymskiego miasta Lugdunum Convenarum w Galii, czyli dzisiejszego St-Bertrand-de-Comminges. Herod zginął bez śladu, Salome zginęła w górskim potoku, a Herodiada przetrwała w miejscowej legendzie jako czarownica, która przewodziła sabatowi czarownic.

Katarzy odrzucali Trójcę Świętą, Św. Sakramenty, zmartwychwstanie ciał, kult świętych, małżeństwo oraz organizację państwową i kościelną. Krzyż w ich mniemaniu, skoro był narzędziem śmierci Chrystusa, powinien być pogardzony, bo nikt nie będzie czcił i całował szubienicy. Dzielili się na „wiernych”, którzy prowadzili życie rozpasane i „doskonałych”, którzy przez „pocieszenie”, rodzaj chrztu duchowego, mieli zapewnić sobie szczęście. Żeby je osiągnąć, wielu z nich obierało śmierć głodową. Wierzyli w reinkarnację.

Alanus ab Insulis (1114-1202), początkowo mnich z zakonu Cystersów, a później biskup pisał o nich, że w nocnych obrzędach czcili szatana. Ich obrzędy były parodią obrządku katolickiego. Nauczali i wierzyli, że Bóg miał dwóch synów: Jezusa i Szatana. Cześć oddawali Szatanowi, o którym mówili: „Szatan jest potężny i mocny; może na ludzi wiele nasyłać złego, dlaczego nie mielibyśmy uciekać się do niego; dlaczego nie mielibyśmy czci mu wyrządzać i chwały, i prosić go, żeby tą czcią pochlebiony, przestał nas prześladować, ale i owszem ochraniał nas od złego, jako wierne sługi jego”. Ich nauka opierała się na dualistycznej teorii dobra i zła, ducha i materii. Jezusowi przeciwstawiali buntowniczego syna, upadłego anioła. Głosili, że doktryny Kościoła są fałszywe, a jego sakramenty nie prawdziwe.

W posiadaniu katarów miał się znajdować tajemniczy „kielich bogactwa”. Używali oni Graala w mistycznych obrzędach, zwanych manisola.

W związku, że ruch katarów się szerzył, a terytorium albigenesów było ich terytorium, papież Lucjusz III wydał przeciwko nim dekret, który następnie został potwierdzony przez Sobór Laterański. Król Ludwik VIII w 1226 r. uznał biskupi obowiązek wykrywania i sądzenia heretyków, a także zobowiązanie władzy świeckiej do wymierzenia odpowiedniej kary (Sobór Laterański). Rodzaj tej kary, spalenie na stosie, określił w 1224 r. cesarz Fryderyk II.

Papież Innocenty III. Fot. za ultramontes.pl

Papież Innocenty III. Fot. za ultramontes.pl

Rajmund IV został ekskomunikowany jako zwolennik herezji i katarów. Jeden z jego oficerów w styczniu 1208 r. zamordował legata papieskiego Pierre de Castelnaua. Papież Innocenty III był wstrząśnięty tym wydarzeniem, i obwiniał Rajmunda IV o współudział w morderstwie. Papież apelował do króla Francji, Filipa II Augusta (1165-1223), o zorganizowanie krucjaty. Król się ociągał, ale wielu baronów podjęło się tego zadania, i 21 lipca 1209 r. trzydziestotysięczna armia krzyżowców najechała południową Francję. Straszliwie zmasakrowano ludność Beziers. Było to 22 lipca, w święto Marii Magdaleny. Wymordowano około 15 tys. mieszkańców, a miasto zostało spalone. W Beziers związki między kultem Marii Magdaleny i katarami nie były bynajmniej przypadkowe. O zdobyciu Beziers napisał Pierre des Vaux-deCernat następująco: „Beziers zdobyto w święto Marii Magdaleny. O, sprawiedliwa Opatrzności! (…) Heretycy uważali Marię Magdalenę za Konkubinę Chrystusa (…) i dlatego dobrze się stało, że te parszywe psy wytępiono w dniu znieważanej przez nich świętej” (Lynn Picknett i Clive Prince „Templariusze, tajemni strażnicy tożsamości Chrystusa”, Wydawnictwo Albatros, Warszawa 2005, z angielskiego przełożył Jerzy Żebrowski).

Później papież udzielił formalnej zgody na objęcie władzy w hrabstwie Tuluzy przez Szymona de Montfort. Na Soborze Laterańskim sprawę albigenesów załatwiono kompromisowo, a mianowicie Szymon de Montfort mógł zatrzymać Tuluzę i Montauban, a Prowansja miała przypaść Rajmudowi IV.

Za pontyfikatu Honoriusza III jednak wybuchła wojna między stronnikami rodzimej dynastii z Tuluzy a Szymonem de Montfort, i w 1221 r. zorganizowano drugą krucjatę, do której po długim ociąganiu, dołączył się w 1226 r. osobiście król Ludwik VIII. Atakowano kolejno: Perpignam, Narbonne, Carassonne i Tuluzę. W 1244 r. krzyżowcy oblegali przez dziesięć miesięcy twierdzę Montsegur, która była położona na szczycie wapiennej góry. Broniło jej 400 katarów, którym pomagali templariusze, a sympatycy katarów z okolicznych miast i wsi, narażając się krzyżowcom, dostarczali żywność i wodę. W końcu twierdza upadła. Ostatecznie ruch ten o nastawieniu antychrześcijańskim wygasł w XIII w. Templariusze byli bardziej lojalni wobec sprawy katarskiej niż wobec Kościoła rzymskiego. Udzielali katarom pomocy. W Langwedocji było największe w Europie skupisko templariuszy.

Ruiny twierdzy Monstsegur.  Fot. za grall.boo.pl

Ruiny twierdzy Monstsegur. Fot. za grall.boo.pl

Niedługo przed tym, jak w 1244 r. katarowie skapitulowali przed krzyżowcami, wśród skarbów przechowywanych w twierdzy Montsegur miał się znajdować Graal. Tuż przed odcięciem Montsegur od reszty świata przez krzyżowców czterech katarów, nie bacząc na niebezpieczeństwo, zeszło pod osłoną nocy z najbardziej stromego zbocza góry. Zabrali ze sobą skarby, również i kielich, które ukryli w niedostępnym miejscu. Ponoć ich zadaniem było ukrycie skarbu w grotach Sabarthes, ale go tam nie odnaleziono.

W Tuluzie i Carcassonne odbyły się w latach trzydziestych i czterdziestych XIV wieku procesy osób podejrzanych o udział w tzw. sabatach czarownic. W 1335 roku sześćdziesięciu trzem mieszkańcom Tuluzy zarzucono uprawianie czarów. Przywódczynią grupy była młoda kobieta, Anne-Marie de Georgel, która zeznała, że świat jest dla nich polem bitwy, na którym walczą dwaj bogowie, Władca Nieba i Władca Ziemi. Inna kobieta zeznała, że uczestniczyła w sabacie, aby „usługiwać katarom podczas wieczerzy”.

 

Autor: Stanisław Bulza