JustPaste.it

Cyfrowe otępienie

Cyfrowe otępienie- czemu już nikt nie gra w klasy?

Cyfrowe otępienie- czemu już nikt nie gra w klasy?

 

Gdy byłam dzieckiem nie miałam innego telefonu niż ten z kablem przyczepionym do ściany, komputer zobaczyłam w wieku 14 lat, nie myśląc już o playstation czy innych tego typu sprzętach. Żeby w coś zagrać wychodziło się z kredą w ręce i rysowało się przysłowiowe „klasy”.  XXI wiek to świat technik o jakich moi rodzice nawet nie śnili. Nie było czegoś takiego jak media społecznościowe, portale informacyjne, gry zrealizowane na podstawie bajek czy filmów. Świat wyglądał zupełnie inaczej. Był bardziej realny, mnie wykreowany, a dla dzieci- beztroski, mniej przytłaczający i frustrujący.                                                                                                           

Niedawno miałam okazje odwiedzić podstawówkę do której chodzi brat koleżanki. Była to przerwa, więc dzieciaki wyszły na zewnątrz. Ku mojemu zdziwieniu wszystkie ławki były zajęte, a na nich dzieci z telefonami, tabletami zapatrzone w swoje ekrany.  Zapytałam samą siebie jak to możliwe, że nie biegają, nie przepychają się i nie skaczą w gumę? Odebrałam jej brata  i stwierdziłam, że warto zgłębić tajniki dzisiejszych „zabaw”.  Michał (Va) powiedział: ”A co mamy robić? Przecież to lamerskie, a my przechodzimy poziomy!”. Obserwowałam go potem w domu. Grał na tablecie, trochę poczytał, potem zepchnął mnie z laptopa mówiąc, że jego się zaciął. Wróciłam do domu i leżąc w łóżku zastanawiałam się co ja robiłam w jego wieku? Gdy tylko przychodziłam ze szkoły , rzucałam plecak i wybiegałam na dwór obiecując mamie, że wrócę przez ściemnieniem na odrabianie lekcji. Wieszałam się na trzepaku, robiłam bazy w krzakach, ciągle obcowałam z grupą. Nasza wyobraźnia pracowała na pełnych obrotach. A jak pracować może ich wyobraźnia, skoro wszystko mają z wizualizowane i podane na tacy? W między czasie trafiłam na prace pt. „Wpływ mediów na rozwój dziecka” i jeszcze bardziej zmartwiłam się w jakim kierunku idzie świat. Badania Pani dr. J. Izabelskiej mówią, że dzieci mające rok patrzą w ekran telewizora, a dwu, trzy latki od 45min do 1h. Najbardziej przerażająca jest grupa dzieci od 4,5 do 12 lat bo, aż 3-4h dziennie. Czy jest to wina rodziców? Badania OBOP mówią, że dzieci pozostawione bez kontroli rodziców to 24% czterolatków, 64,5 % pięciolatków i 85% dziesięciolatków. Czy naprawdę taki brak zainteresowania ze strony rodziców w tak ważnym rozwojowo wieku może skończyć się dobrze? Na pewno jest to w pewien sposób rozwojowe, ale czy na pewno potrzebne dziesięciolatkowi? J. Izabelska w swojej pracy nazywa XXI wiek jako wiek „dzieciństwa przy urządzeniach elektronicznych z dominacją obrazu nad słowem”, „porozumiewaniem się za pomocą klawiatury”. Czy poza wyobraźnią komunikowanie werbalne też przestanie funkcjonować poprawnie? A jak ma się to wszystko do ich wychowania?  Według The Next Generation dzieci coraz mniej ufają dorosłym, ich role coraz bardziej się odwracają. Czują się lepsi od nauczycieli i rodziców w zakresie wiedzy o technikach, levelach i programach. Tracą autorytety. The Next Generation nazywają to „pokoleniem prefiguratywnym”. Tego typu kultury są dominujące i charakterystyczne dla społeczeństw nowoczesnych, gdzie ze względu na szybką ewolucje kulturową i technologiczną starsze pokolenia muszą przystosowywać się do wzorców wypracowywanych przez pokolenia młodsze, mniej konserwatywne względem istniejących już w społeczeństwie norm i wartości          .

Nie wiem czy to wina rodziców czy naszego świata, który chcąc nie chcąc wymusza presje na dzieciach? Jak Michał z Va miałby nie mieć telefonu? Nie masz telefonu-nie masz pozycji w grupie.  Nie wiem jak to będzie jak będę mieć własnego Michałka, Jasia, czy Kubusia, ale proszę nie zabierajmy dzieciom wspomnień, kształtowania wyobraźni i przede wszystkim rozwoju komunikatywności, bo tego nie da się nauczyć tak jak obsługi komputera. Myślmy o przyszłości. O tym jak młode pokolenie powinno się rozwijać, a w jak katastrofalną stronę to idzie. I otwórzmy albumy ze swoich młodzieńczych czasów. Ja otworzyłam.

 

fot. osobiste archiwum

250c8ae425f15d20c096a99673f5bb61.jpg

 

Weronika Piaskowska