JustPaste.it

Wybory polityczne

Od pewnego już czasu jestem bierna obywatelsko. Z przyczyn bardzo osobistych nie biorę udziału wjakichkolwiek wyborach.

Od pewnego już czasu jestem bierna obywatelsko. Z przyczyn bardzo osobistych nie biorę udziału wjakichkolwiek wyborach.

 

Parlamentarne, samorządowe, czy prezydenckie. Obojętnie jakiej rangi by one nie były. Ale to wcale nie oznacza, że jestem kompletnym ignorantem w sprawach państwowych.

Dość chłodno i sceptycznie obserwuję poczynania naszej drogiej i kochanej polskiej sceny politycznej.
Gdzieś mimowolnie przemykają mi kolejne odsłony sondażowych słupków. Rotacje raz w górę, raz w dół.

Rosnące problemy budżetowe, spowolniony wzrost gospodarczy, możliwość nadejścia kolejnej odsłony światowego kryzysu, niewyobrażalny wzrost cen energii, a to za sprawa pakietu klimatyczno - energetycznego na czas od 2013 roku, pogłębiający się
kryzys systemu emerytalnego, konieczność zwiększenia obciążeń fiskalnych, czy postępująca degradacja
Polski w środowisku międzynarodowym.

Najpotężniejszą siłą, która mogłaby skłonić lidera opozycji do podjęcia takiego wyzwania, są zwykle
działacze, głodni posad, na każdym szczeblu. Ostatecznym wytrychem do dobrego wyniku wyborczego,
otwierającego prostą drogę do stworzenia jak najlepszej koalicji, jest uchwycenie odpowiednich proporcji
pomiędzy jednym a drugim elementem politycznym.


Polskie media rozgorzały wieścią o nowym politycznym transferze. Bo nikt tak szybko nie zmienia barw
bojowych, tak jak on. Chyba, że przejdzie polityczne tsunami i dotychczasowe plany i układy zmiecie z
powierzchni rządowej platformy.

Mam w sobie taką starodawną manierę, która każe mi w danym zasobie ludzkim dostrzegać najpierw
człowieka, a dopiero później funkcję czy stanowisko, jakie pełni. Dzięki temu nie oceniam jednostki przez
pryzmat zawodu czy powołania jakie wykonuje tu i teraz.