JustPaste.it

Fazy związków na odległosć

Rzadkie spotkania, życie na walizkach, dziesiątki starych biletów na pociąg, setki uśmiechów na powitanie, tysiące przelanych łez przy słowach "do zobaczenia".

Rzadkie spotkania, życie na walizkach, dziesiątki starych biletów na pociąg, setki uśmiechów na powitanie, tysiące przelanych łez przy słowach "do zobaczenia".

 

Większość ludzi z tym kojarzy związki na odległość, ale czy tak to właśnie wygląda? Czy życie ludzi mieszkających daleko od siebie opiera się tylko na tym?

Na początku zawsze jest sielanka. Żadna ze stron nie dostrzega wad i partnerzy skupiają się wyłącznie na dobrych stronach. To naturalny, pierwszy etap każdego związku, nie tylko tego na odległość. W tym momencie partnerzy są sobą zauroczeni, zaczynają poznawać się bliżej i nie zwracają uwagi na to, co dzieje się dookoła. Nie przeszkadzają im dojazdy (pakowanie walizek, czy notorycznie spóźniające się pociągi), nie zwracają również uwagi na poniesione koszty (bilety na pociąg, zbyt szybko kończące się paliwo, czy kwiaty lub inny mały upominek dla bliskiej osoby).

W następnej fazie związku, partnerzy nie są już tak bardzo zauroczeni sobą jak na samym początku. Zaczynają dostrzegać swoje wady i ich przyszłość zależy od tego, czy są w stanie je zaakceptować. W związku na odległość, dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że partnerzy muszą zaakceptować nie tylko wady bliskiej osoby, ale również wszystkie poboczne niedogodności związane z planowaniem spotkań (niestety jest ich wiele i przerosły już niejedną osobę). Pocieszający jest jednak fakt, że jeżeli partnerom uda się przezwyciężyć przeciwności losu to najprawdopodobniej będą tworzyć udaną parę przez długie lata.

Kolejna faza związku to zazwyczaj moment, w którym zaczynają się kłótnie, walki o wpływy, czy nawet myśli o rozstaniu. W związkach na odległość, faza ta zostaje praktycznie pominięta, ponieważ takie pary, jeżeli dotrwały do tego momentu, to bardzo cenią sobie czas spędzany ze sobą i zazwyczaj nie marnują go na bezsensowne kłótnie. Osoby będące w związkach na odległość z większą łatwością wyrażają swoje uczucia, częściej pokazują sobie wzajemnie jak bardzo im zależy, więc szybko wybaczają złośliwe wiadomości, czy kilka słów wypowiedzianych w gniewie.

Kiedy partnerzy zaakceptują już wady, przeszkody i poradzą sobie z kłótniami, nadchodzi czas pojednania i całkowitej akceptacji. W tym momencie partnerzy znają się już na tyle dobrze, że praktycznie nic nie jest w stanie ich zaskoczyć. Są świadomi swoich uczuć, wiedzą do czego zdolna jest ich druga połówka i akceptują to.

Związki na odległość wydają się łatwiejsze od tych standardowych. Nie każdy jednak jest w stanie zaakceptować taki tryb życia. Osoby planujące związek na odległość muszą wiedzieć, że w nich najważniejsze jest zaufanie. Bez niego nawet dwie najbardziej kochające się osoby nie wytrzymają ze sobą ( a raczej bez siebie ) nawet miesiąca. Nie da się przecież żyć w ciągłej niepewności. Trzeba również liczyć się z tygodniami rozłąki (nawet, jeżeli początkowo planujemy, że będziemy spotykać się w każdy weekend, nie oszukujmy się, to nie zawsze się udaje). Na szczęście związek na odległość to nie same wady (przecież jeżeli tak by właśnie było, to ludzie nie wiązaliby się w ten sposób). Takie pary są przywiązane do siebie dużo bardziej, niż ludzie będący w standardowych związkach. Z łatwością przychodzi im okazywanie uczuć i w większości przypadków wiedzą o sobie bardzo dużo (dzięki ciągłej wymianie wiadomości, czy rozmowom telefonicznym, partnerzy znają swoje plany dnia, czy samopoczucie bliskiej osoby). Wbrew pozorom  do takich związków dużo rzadziej wkrada się rutyna i pojawia się wiele elementów zaskoczenia, wywołujących uśmiechy na twarzach partnerów.