JustPaste.it

Roczne rozliczenie wolnego

Wolne zawsze cieszy lud pracujący, ale takie rozwiązanie nie jest zbytszczęśliwe dla polskiej gospodarki, bo PKB rośnie wolniej.

Wolne zawsze cieszy lud pracujący, ale takie rozwiązanie nie jest zbytszczęśliwe dla polskiej gospodarki, bo PKB rośnie wolniej.

 

W całej strukturze Unii Europejskiej Polska jako kraj członkowski ma najwięcej świąt kościelnych i
państwowych wolnych od pracy.

 

Robiąc przegląd kalendarza można doliczyć się 13 dni świątecznych –
wolnych, z czego jedynie 4 przypadają w weekendowe soboty i niedziele. Są jeszcze te złe wieści. Każde
z 13 dni wolnych to strata aż 5 mln zł! Gdyby tak długich weekendów nie było wcale i nie byłoby tak
celebrowane to nasz wzrost gospodarczy wzrósłby o 3.9%. Być może wtedy żadna recesja nie byłaby nam
straszna?!


Skąd właściwie bierze się taka sinusoida? Gdy mamy wolne, to znaczy, że nie procujemy, a jeśli nie
pracujemy, automatycznie nie zarabiamy i nie wydajemy. Ale koszty ponosić trzeba – podatki od
nieruchomości, ogrzewanie, czy amortyzacja majątku trwałego. Na wolnych, wydłużonych weekendach
zyskują wszystkie branże turystyczne, czy firmy sprzedające alkohol.


Psychologiczny mechanizm pracy pomiędzy dniami wolnymi nie jest zbyt korzystny, bowiem wtedy
pracujemy dużo gorzej, tak na 30% naszych możliwości. O pełnowartościowym odpoczynku mówimy tylko
wtedy, gdy trwa nie mniej niż 3 tygodnie. W przeciwnym razie dochodzi do znacznego rozregulowania i
rozleniwienia się, które utrudniają szybki powrót w ryzy obowiązków służbowych.


W przypadku długich weekendów wystarczy umiejętnie wziąć urlop, żeby cieszyć się mini wakacjami. Tak
jak na przykład w majowy weekend. Wystarczy wykorzystać 3 dni urlopu, aby cieszyć się nawet dziewięciodniową sjestą.