Niniejsze przysłowie wyraźnie pokazuje, że tendencja jakiegokolwiek przesytu nie przynosi żadnych wymiernych korzyści.

Nasze społeczeństwo nazywane tym jeszcze na dorobku o spektakularnym bogactwie, o którym zbyt głośno się o tym mówi. Tak na prawdę niczego nie posiadamy w zbytecznym nadmiarze. 


Jak dla mnie świat nasycony jest ogromną informacji wokół. System 24 godzinnych serwisów pozornie tylko daje ważne poczucie bycie na informacyjnej fali. Pędzimy za uciekającym wciąż światem. Nawet pozorne zwolnienie tempa daje tylko pozorne spowolnienie oraz bezgraniczne cieszenie się życiem.
Od niedawna możemy się cieszyć się kolejną porcją świeżutkich newsów w programie Fakty w południe.

Po dziennikarsku znaleźć ciekawy materiał i go w umiejętny sposób opisać tudzież pokazać jest teraz zdecydowanie trudniejszym zadaniem. Odbiorca jest też zdecydowanie bardziej wymagający.


Nigdy nie uważam, że piszę za wiele pod względem ilościowym. Lubię to robić. Uwielbiam, a nawet kocham. Jak niewiele rzeczy w życiu. I robię to tylko dla siebie. Taki zdrowy egoizm w czystej formie. Nigdy się tym nie przejem.
Sezon ogórkowy wskazuje na bezbrzeżną długofalową pustkę, którą telewizje każdej maści wypychają poprzez aktywne newsroom'y. 
Informacja dziennikarska, jaką się prezentuje medialnie jest prostą rzeczą w swojej konstrukcji. Odpowiada na następujące pytania: Co? Kto? Po co? Dlaczego? Gdzie?

Etatowym dziennikarzem jest z reguły dość krótko, bo to bardzo wyczerpującą pracą. Niestety chyba niezbyt dobrze płatna. Jak pokazuje niedawna przeszłość staje się niepewną posadą.