JustPaste.it

11 cennych reguł dietetycznych

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

11 cennych reguł dietetycznych

 

0fe52f55c78f5d521445960bc694b4c3.jpgDobrze skomponowana dieta potrafi dać dobre samopoczucie, jasność myśli, zdrowie, energię i szczupłą sylwetkę.

Zdrowy człowiek potrzebuje mniej leków, suplementów i wizyt u lekarzy. Przy dobrej diecie ciało ładniej pachnie, cera i skóra dobrze wyglądają, co pozwala zredukować ilość kosmetyków. Można oszczędzić czas, pieniądze i zmartwienia. Przy tym wszystkim łatwiej jest być minimalistą.

Między innymi z powyższych powodów staram się jeść:

A do tego pić dużo wody.

Po co "kopać sobie grób nożem i widelcem", czy ucinać gałąź na której się siedzi, czyli własne zdrowie, poprzez wybieranie szkodliwych produktów? Można pójść jeszcze dalej – jeść tylko te, które są istotnie korzystne dla organizmu. Minimalista może też chcieć unikać tego, co niepotrzebne i nieistotne.

Proste jedzenie różni się od popularnego konsumpcjonizmu w żywieniu, w którym szuka się najsilniejszych i najbardziej różnorodnych bodźców smakowych, bez względu na konsekwencje. W tym konsumpcjonizmie można sobie hodować wymagające kubki smakowe, które niczym rozwydrzone dzieciaki potrafią domagać się wciąż nowych i mocniejszych wrażeń, często kosztem zdrowia i pieniędzy.

Proste jedzenie nie oznacza smakowych tortur. Język przyzwyczaja się do potraw, które jemy. Dodatkowo, gdy jemy wolno i tylko jak jesteśmy głodni, to odczuwamy smak intensywniej, a do tego jeszcze zyskujemy zdrowotnie.

Prostą, mało przetworzoną żywność łatwo przygotować, np. na posiłek z ugotowanych roślin strączkowych, surowych warzyw z oliwą lub olejem lnianym będziemy co prawda czekali 20-40 minut, ale same przygotowanie i sprzątanie to jedynie kilka minut. Po co wtedy zamawiać droższe obiady lub jeść na mieście? Tym bardziej, że ciężko tam znaleźć firmę troszczącą się o zdrowie klientów, mającą solidną ofertę wegetariańską, zawsze świeże potrawy, bez szkodliwych dodatków.

Zdecydowanie skomplikowana potrawa to np. kotlety schabowe: trzeba je ubić (co dodatkowo hałasuje), zrobić panierkę, usmażyć, pobrudzić talerze po jajku i bułce tartej oraz patelnie (i to smażonym tłuszczem), tłuczek oraz deskę. Dużo czasu, z mięsem, a jeszcze niezdrowo.

Mało przetworzona żywność z reguły jest zdrowsza i tańsza. Przemysłowa obróbka zwykle szkodzi środowisku i wymaga znacznie więcej zasobów (wody, energii).

Unikam sztucznych dodatków, chemii, „polepszaczy” (co zwykle są „pogarszaczami”), konserwantów, sztucznych barwników i sztucznych zapachów. Podobnie wielu przypraw, glutaminianu sodu, cukru, wykwintnych dań, zbyt intensywnych smaków. Odpadają kolorowe napoje, konserwy i produkty słodzone. [Uwaga: niektóre przyprawy są zdrowe i smaczne. Sól jodowana jest potrzebna dla zdrowia i umysłu].

Nadwaga to marnotrawstwo czasu, zasobów, pieniędzy i zdrowia. Żadne doznania smakowe nie zrekompensują złego samopoczucia i chorób z niej wynikających. Kto je za dużo, musi więcej pracować, w dodatku na coś, co przynosi szkodę. Otyłość to medycznie rzecz biorąc choroba.

Do produkcji mięsa potrzeba więcej ziemi i innych zasobów. Wycinanie lasów amazońskich jest np. związane z produkcją soi na potrzeby karmienia zwierząt hodowlanych. Mięso nieekologiczne pochodzi często z farm, gdzie bestialsko traktuje się zwierzęta (polecam „chicken cruelty” na YouTube) a dodatkowo zwykle zawiera pełno antybiotyków, hormonów i pestycydów. Czasem od niejedzenia mięsa ciało może wydzielać ładniejszy zapach.

Jedząc głównie produkty pochodzenia roślinnego można mieć małą lodówkę, a nawet z niej zrezygnować przy pewnych dodatkowych warunkach, bo ziarna, rośliny strączkowe i orzechy mogą leżeć w temperaturze pokojowej.

Produkty roślinne są zwykle tanie i zdrowe. Niestety, trudno jeść tylko takie, aby dobrze zbilansować dietę. Weganie mają problemy z dostarczeniem wszystkich aminokwasów i witaminy B12. Mogą się skarżyć na złe samopoczucie. Ale można jeść z powodzeniem głównie żywność pochodzenia roślinnego, uzupełnione o małą ilość ryb, jaj i przetworów mlecznych ze źródeł ekologicznych.

Jedzenie słodyczy zwiększa ryzyko wielu chorób, np. nowotworów, cukrzycy, próchnicy, może pogarszać alergie (2). Sprawia, że ciało gorzej pachnie, przyczynia do wahań nastrojów. Słodycze to nie nagradzanie się, lecz karanie, to odbieranie sobie zdrowia i dobrego samopoczucia. Wiele słodyczy ma dziś szkodliwe tłuszcze trans, które m. in. mają zły wpływ na mózg.

Pułapką jest też dodawany do wielu produktów cukier, niektórzy nie są świadomi jego obecności. Jedną z wad jest to, że zbyt dużo słodkiego smaku może sprawić, że mniej smacznie będą wydawać się inne pokarmy, zwłaszcza zdrowe i tanie, jak np. rośliny strączkowe.

Jedzenie ekologicznie to mniejsze zatruwanie organizmu chemią, mniej szkodliwych substancji dla środowiska i lepsze warunki dla zwierząt. Jest poza tym smaczniejsze. Co prawda droższe, ale można jeść mniej, co zresztą wychodzi na zdrowie. Dla niektórych zresztą wcale nie okazuje się droższe. Koszty związane z zachorowaniem na np. nowotwór z powodu chemicznej żywności mogą znacznie przewyższyć wydatki na żywność ekologiczną.

Głodówki, w których pije się tylko wodę mogą być korzystne zdrowotnie, ale mogą też wyciszać, ćwiczyć silną wolę, uczyć radości życia bez konsumpcji i panowania nad swoimi zachciankami. Na razie mam doświadczenia z takimi do 40 godzin. Znam osobiście dwie osoby, które dzięki głodówkom według przepisu Ewy Dąbrowskiej mogły na wiele miesięcy odstawić leki. Jak widać, głodówka może być czasem najbardziej minimalistycznym sposobem leczenia. Uwaga: głodówki mogą być niebezpieczne, najlepiej o tym sporo poczytać przed próbami.

Niejedzenie do syta jest dobre dla zdrowia i samopoczucia. To również praktykowanie sztuki umiaru, kończenia we właściwym momencie.

Żywność lokalna z reguły wymaga mniej konserwantów i mniej benzyny do transportu. Nieraz daje też większe szanse zarobku lokalnym rolnikom i producentom, a nie niewielkim grupom ludzi związanych z korporacjami. Po co ma tyle tirów jeździć po świecie? Jak często zresztą zdarzają się tu absurdy, np. jednego roku z Hiszpanii do Polski jedzie jakieś warzywo, a następnego odwrotnie, bo cena nieznacznie się zmieniła. Globalizacja rynku żywności może pomagać, gdy jest nieurodzaj, w przeciwnym przypadku destabilizuje życie rolnikom i przyczynia się do niszczenia środowiska.

Wybór produktów lokalnych wymaga na początku uwagi, bo na każdym produkcie trzeba szukać kraju pochodzenia, lecz szybko osiąga się tym wprawę. Niestety, bardzo dużo jest teraz żywności importowanej. Po co kupować fasolę z Chin, zamiast z Polski?

Żywność przesadnie opakowana przyczynia się do zanieczyszczenia ziemi i wód. Przez to m. in. obrzeża polskich lasów są bardzo zaśmiecone. Gdyby ludzie wybierali produkty z minimum opakowań, to producenci takich by używali. Co takiego zmienia kolorowe opakowanie z żywności? Można z tego spokojnie zrezygnować.

Niestety, w sklepach jest poniżej jednego procenta produktów pasujących do wymienionych reguł, ale dobrze, że jest chociaż tyle.

Ciężko jest też wybierać właściwe produkty, bo żywność w sklepach bardzo się w ostatnich latach pogorszyła. Przykładowo, ktoś zechce zjeść zdrową rybę, a nieświadomie kupi mrożoną pangę pozbawioną cennych nienasyconych kwasów tłuszczowych, zechce pieczywo razowe, a sprzedadzą mu barwiony na ciemno wyjałowiony chleb.

Dobre odżywianie jest trudne i łatwo o błędy. Potrzeba do niego samoobserwacji, dyscypliny i lektury dobrych książek w tym temacie (a łatwo o złe), ale inwestycja z dużym prawdopodobieństwem się zwróci i ułatwi życie, czy będzie ono minimalistyczne, czy nie.

 

Autor: Henryk, Droga Minimalisty