JustPaste.it

Psychiatrę do domu proszę

Wizyta domowa lekarza kojarzy nam się często z opieką nad osobami starszymi.

Wizyta domowa lekarza kojarzy nam się często z opieką nad osobami starszymi.

 

Wydaje nam się, że najczęściej do domów pacjentów zapraszani są lekarze rodzinni oraz w nagłych przypadkach lekarze pogotowia. Pewnie nie każdy nawet wie, że w domu pacjenta możliwa jest także wizyta innych specjalistów, w tym także psychiatry.

Psychiatra do domu Bydgoszcz może być zaproszony w przypadku, kiedy rodzina ma podejrzenie zaburzeń psychicznych u członka rodziny, a z jakiś powodów nie może zabrać go do szpitala czy odpowiedniej poradni. Ciężki stan pacjenta, w tym obłożna choroba albo zwyczajna niezgoda na wizytę u lekarza powinna skłonić nas do wezwania psychiatry do domu.

Czy jednak takie psychiatra wizyty domowe Bydgoszcz mogą przynieść pozytywne rezultaty, jeśli pacjent nie wyraża zgody na leczenie? Okazuje się, że tak. Odmowa często jest wynikiem lęku. W literaturze specjalistycznej (tak zwane studium przypadku) mowa jest o pacjentach, którzy zdecydowali się na leczenie nawet po 8 latach od pierwszego kontaktu ze specjalistą.

Nie każdy psychiatra jest aż tak cierpliwy. Jednak zaleca się, aby w przypadku trudnych pacjentów starać się poznać ich potrzeby i nawiązać z nimi relacje oparte na zaufaniu. Nieraz potrzeba do tego czasu, a nieraz jakiegoś wydarzenia, które zmieni percepcję pacjenta.

Oczywiście psychiatra wizyty domowe Bydgoszcz nie może zbyt wiele osiągnąć bez woli współpracy. Jeśli pacjent nie kwalifikuje się do przymusowego, szpitalnego leczenia, to lekarz może zrobić stosunkowo niewiele. Jednak stopniowe, niewielkie kroki mogą być z czasem więcej warte niż podawanie leków wbrew woli pacjenta.

W jednym ze studium przypadków opisano mężczyznę, który wykonywał odpowiedzialną pracę, pracując za granicą. Musiał wrócić do kraju ze względu na pojawienie się objawów psychotycznych. Jego stopa życiowa znacznie się pogorszyła. Przez dwa lata z psychiatrą kontakt utrzymywała przede wszystkim żona chorego. Pacjent odmawiał leczenia. Jednak po tym czasie zaufał lekarzowi. Sam tłumaczył to tak, że on ufa doktorowi, bo jego żona mu zaufała.