JustPaste.it

Lekcje Poszuna – światło i przestrzeń

Znalezione obrazy dla zapytania świadomość

Następnego dnia, może nocy – tego nie jestem pewien – Poszun zaproponował, bym zadawał mu pytania, ponieważ ułatwi to rozmowę. On będzie wystrzegał się mówienia o tym, czego i tak nie zrozumiem, a ja otrzymam informację o tym, co mnie interesuje. Stwierdził także, że wymiana myśli pomiędzy rozumnymi istotami jest najwyższą formą kontaktu, o wiele ważniejszą niż wymiana uczuć. Każda myśl ma potencjał kreacyjny, ale słabnie on zdecydowanie, kiedy myśl potrzebuje nośnika. Wasz dwuklasowy system znaków językowych w zasadzie pozbawia myśli stwórczego potencjału. Jedynie wasi najwięksi poeci byli w stanie pokonać te ograniczenia nośnika. Dobrze, lecz o tym innym razem, bo wiem, że nie o tym chciałbyś dzisiaj usłyszeć.

            - Mówiłeś ostatnio o świetle i jego roli we wszechświecie. A ja prosiłbym , byś powiedział mi nieco o relacjach pomiędzy światłem a przestrzenią. Czy to światło tworzy przestrzeń, czy – odwrotnie – przestrzeń jest niezbędnym warunkiem do zamanifestowania się światła?

            - Zadałeś ważne pytanie, ale obawiam się, że będziesz miał trudności ze zrozumieniem tego, co powiem. I to nie dlatego, że kwestia jest aż tak bardzo skomplikowana, lecz dlatego, iż wasz, ludzki, binarny a dialektyczny sposób postrzegania i rozumienia rzeczywistości sprawia pewien problem. Pozwól zatem, że wyjaśnię, a przynajmniej spróbuję to zrobić, przy pomocy pewnej metafory. Żył na świecie niegdyś chłopiec, który stworzył sobie w wyobraźni grę. Wyobrażał sobie, że każdego dnia będzie coraz mniejszy. Najpierw jak jego pluszowa zabawka, potem jak mrówka, następnie jak bakteria itp. Po każdej takiej transformacji widział świat inaczej. Zmieniały się proporcje, kształty rzeczy, inne były zagrożenia. Uświadomił sobie, że przebywając w coraz mniejszych odległościach, inaczej funkcjonują prawa fizyczne. Zacierały się granice pomiędzy przedmiotami i zjawiskami, ruch był coraz większy a wszystko bulgotało jak wrząca woda. Co ciekawe, jeśli potrafił skupić się chociaż na moment na konkretnym fragmencie otoczenia (pola, przestrzeni?), wówczas zaczynały wyłaniać się konkretne przedmioty. Kiedy tylko odwrócił wzrok, wszystko powracało do stanu rezedrganej, wrzącej energetycznie plazmy. Zrozumiał, że tylko jego oczy zdolne są do obniżenia potencjału energetycznego i, co za tym idzie, nadania światu określonego kształtu. Pojął także, iż rzeczy pojawiają się w taki sposób, jak sobie to wyobrażał. Wtedy zaczął się bawić. Najpierw kolorami. Skrzynia pełna zabawek raz miała kolor niebieski, raz żółty, raz czerwony. Nabrawszy nieco wprawy, potrafił „malować” ją w różnych odcieniach. Potem nadawał jej odmienne kształty, jednak najwięcej emocji dostarczało mu zmienianie materiału, z którego skrzynia była wykonana. Mogła być drewniana, żelazna, plastikowa a nawet złota. Jemu jednak najbardziej podobała się srebrna, bo najwspanialej błyszczała. Wystarczyło tylko, by pomyślał o jakiejś zmianie, a ona już się stawała.

Chłopiec pomyślał: „a co by było, gdybym był jeszcze mniejszy; taki mały, że już mniejszy być nie mogę?”

I wtedy, w tajemniczy i zupełnie dla niego niezrozumiały sposób, powrócił do świata, z którego rozpoczął podróż w maleńkie wymiary. Nie mógł pojąć, co się stało, przecież chciał czegoś zupełnie odwrotnego, a do tej pory wszystko stawało się zgodnie z jego wolą i myślą. Był bardzo rozczarowany faktem, że przygoda już się zakończyła i choć potem próbował wielokrotnie powtórzyć eksperyment, nigdy więcej nie udało mu się zostać podróżnikiem po odległościach.

            - A jaki to ma związek ze światłem? – odważyłem się przerwać Poszunowi.

            - Naprawdę niczego nie zrozumiałeś?

            - Myślę, że zrozumiałem filozoficzny aspekt tej przypowieści, nie potrafię dostrzec jednak związku ze światłem. Wyjaśnij mi to, proszę!

            - Widzisz, świadomość chłopca, jego oczy, będące materialnym narzędziem świadomości – kreowały dystans pomiędzy nim a tym, co poza nim, nawet na odległościach Plancka. To jest właśnie światło. Cała rzecz sprowadza się do kwestii, że potraficie postrzegać światło słońca, księżyca, innych ciał niebieskich; widzicie światło płonącego ogniska, a nie potraficie dostrzec wewnętrznego światła własnej świadomości. Poruszalibyście się pogrążeni w ciemnościach, gdyby nie świadomość. To ona właśnie oświetla drogę przed wami i to ona tworzy przestrzeń. Czas również, ale o tym porozmawiamy innym razem.

Licencja: Creative Commons - użycie niekomercyjne