Jeszcze nigdy nie było takiego przypadku. Świat przestępczy i ten policyjny przeciera oczy ze zdziwienia.
80 letnia recydywistka osadzona za rozboje i oszustwa. Mamiła gładkimi słówkami naiwnych samotnych mężczyzn, usypiała końska dawka pigułki gwałtu i okradała z pieniędzy i biżuterii, po czym znikała z łupem w inny zakątek Polski. Tam również powtarzała swój "miłosny" proceder.
Pech chciał, że zgubiła swój wypasiony notes z adresami naiwniaków. W określonym czytaj starym wieku nie można mówić, ze dwoje mocno dojrzałych ludzi zakochują się w sobie szaleńcza, młodzieńcza miłością. Tu raczej chodzi o więź bliskiej przyjaźni, by nie czuć się tak beznadziejnie samotnym. Nauka z tej historii jest następująca. Żaden wiek nie zwalnia od odpowiedzialności myślenia i ograniczonemu zaufaniu.
Nikt by przecież nie posadził 80 letniej staruszki o takie niecne sprawunki. Grozi jej za to nawet do 20! Gdy wszystko dobrze się ułoży setne urodziny spędzi jeszcze za kratami więziennej celi. To się nazywa mieć huczne przyjecie urodzinowe!