JustPaste.it

Igrzyska pod znakiem dopingu

Od zarania dziejów sportowe zmagania towarzyszyły człowiekowi. A ten robił wszystko, by osiągać jak najlepsze rezultaty. Dosłownie wszystko!

Od zarania dziejów sportowe zmagania towarzyszyły człowiekowi. A ten robił wszystko, by osiągać jak najlepsze rezultaty. Dosłownie wszystko!

 

Do tego potrzebne jest przynajmniej kilka ważnych czynników. Ciężka praca na treningach, odpowiednie, wysokie predyspozycje psycho - fizyczne, specjalna suplementacja, a wśród nich coraz częściej znajdują się środki niedozwolone, takie jak słynny już nandrolon.

Szkoda, że o Polsce mówi się tylko w kontekście negatywnego w odbiorze publicznym dopingu. Na tym właśnie tle gasną świetlane blaski ze zdobywanych medali i płynących z nich zaszczytów i profitów.

Podnoszenie ciężarów jest dziedziną sportową, jeszcze olimpijską, w dużej mierze obciążona niedozwolonymi wspomaganiem wydolnościowym. Przykro patrzeć jak kolejni pretendenci do medalu nieudolnie tłumaczą się, że w życiu nie brali niczego niedozwolonego, bo nie są aż tak głupi, by czymś tam niesprawdzonym się wspomagać. Całą winę zwalają na prawdopodobnie zanieczyszczoną odżywkę.


Wszystkie uzyskane wcześniej profity w tym m.in olimpijska emerytura wynikająca z posiadania medalu z igrzysk maja być bezpowrotnie cofnięte. To chyba gorsze od czteroletniej dyskwalifikacji, co dla sportowca oznacza śmierć we własnej dziedzinie.

Tak myślę sobie, ze za olimpijskim dopingiem musi stać cały sztab ludzi mocno wtajemniczonych do odnalezienia "właściwego" sposobu do osiągnięcia medalowego sukcesu!