Dla czytelników o mocnych nerwach i ogromnym dystansie do panującego, oddziałującego Wrzechkosmosu!
Gdy na Polsacie już we wrześniu leci popularny kit - hit "KEVIN SAM W DOMU" nie wróży to nic dobrego. Cóż pomarańczowa prawie 25 letnia TV poczyn4 w okresie okołoświatecznym? Odgrzeje inne przestarzałe i przeterminowane kotlety programowe.
Jednak jednego Polsat mógł nie przewidzieć. Kolosalny, niespodziewany i niezapowiadany blamaż w Astanie z drużyną Kazachstanu. Bo trawa była za sztuczna. Tak na boisku nie zachowuje się ćwierćfinalista Euro16 we Francji. Kolejny kubeł lodowatej wody wymieszanej z pomyjami niechlubnych komentarzy za każdym razem porażki na niewiele się zdaje. Bo ileż można.
Nawet teoretyczny, jak widać, ranking Fifa plasujący Polaków na wysokim 16. miejscu, a Kazachów 80. lokat niżej. Teoretycznie dzieli ich sportowo - piłkarska przepaść. W praktyce wystarczy gorszej jakości murawa, by przeciwnicy wznieśli się na wyżyny waleczności, determinacji i mobilizacji. Przy takim początku eliminacje do mundialu w Rosji może okazać się przeprawą przez mękę, wcale nie zwieńczoną ostatecznym zwycięstwem - wyjście z grupy eliminacyjnej.
Zagorzali kibice biało - czerwonych podkreślają, że absolutnie nie wolno krytykować zespołu biorąc pod uwagę tylko ten przegrany remis. Dlaczego mam ich ciągle usprawiedliwiać?! Dziwi tez ta ciągła stagnacja trenera przy niedokonywaniu zmian na boisku. Prawda jest też taka, że ławka rezerwowych jest żadna!
Na czym zatem polega jego fenomenalny geniusz, którym zachwycają się wszyscy, w tym sam Zbigniew Boniek, jego prze serdeczny przyjaciel? Chyba tylko na tym, że Adam Nawałka wygląda dużo lepiej, tak po europejsku, niż jego poprzednicy w roli selekcjonera narodowej kadry.
Remis według Bońka - lepiej dwóch rannych niż jeden zabity!