JustPaste.it

"Błąd", "nieuwaga dziennikarza". TVN24 tłumaczy się z "sobowtóra" Artura Wosztyl

 

 

fot. youtube fot. youtube

Po premierze „Smoleńska” na antenie TVN24 wyemitowano krótką wypowiedź, którą miał dać Artur Wosztyl. Problem w tym, że nie był to zapowiadany i podpisany pilot Jaka-40, który 10 kwietnia 2010 r. lądował w Smoleńsku. Stacja przekonuje, że doszło do pomyłki i przeprasza.

O sprawie pisaliśmy na portalu wPolityce.pl. Do zdumiewającej podmiany odniósł się sam Wosztyl, który przyznał, że jest zaskoczony „brakiem profesjonalizmu mediów, które kształtują opinię publiczną”.

TVN24 opublikował wyjaśnienia, w których tłumaczy się błędem spowodowanym nieuwagą dziennikarza.

TVN24 przeprasza pana Artura Wosztyla za mylne przypisanie mu autorstwa wypowiedzi widza premiery filmu „Smoleńsk”, który na naszej antenie podkreślał naukowe podstawy filmu. Błąd powstał przez nieuwagę dziennikarza, który zasugerował się podobieństwem wypowiadającej się osoby do pana Wosztyla. Za błąd serdecznie raz jeszcze przepraszamy zainteresowanego oraz widzów

— napisano w oświadczeniu.

Otrzymaliśmy również oświadczenie od Witolda Rosowskiego, który został podpisany przez TVN24 nazwiskiem Artura Wosztyla.

Niniejszym wyrażam moje najwyższe oburzenie niesłychaną manipulacją dokonaną przez TVN w związku z premierą filmu Smoleńsk. Jako działacz społeczny ruchu Stowarzyszenia Solidarni2010, które jako pierwsze rozpoczęło walkę o prawdę smoleńską byłem zaproszony na premierę do Teatru Wielkiego. Po projekcji, przy wyjściu, dziennikarz, który przedstawił się jako Associated Press- na pewno nie TVN, z którym nigdy bym nie rozmawiał, obawiając się właśnie takiej manipulacji- zadał mi pytanie, czy wierzę że to był zamach, na co mu odpowiedziałem, że to nie jest sprawa wiary a nauki, ponieważ nauka wykluczyła możliwość rozbicia się samolotu o brzozę. Dziennikarz pytał się o moje nazwisko i WYRAŹNIE się mu przedstawiłem, bardzo wyrażanie i głośno. Nie mogło być mowy o żadnej pomyłce. Jest w najwyższym stopniu oburzające, że ogólnokrajowa stacja telewizyjna posługuje się zwykłym kłamstwem, podmieniając wypowiedzi i osoby do własnych celów nie biorąc nawet pod uwagę czegoś takiego jak rzetelność dziennikarska. Ku ironii, właśnie o kreowaniu kłamstw i manipulacji opowiada film „Smoleńsk”.

Witold Rosowski, Solidarni2010, oddział w Nowym Jorku

 

fot. archiwum prywatne fot. archiwum prywatne

 

 

Autor: http://wpolityce.pl