JustPaste.it

Maria Magdalena

Chrystusowa Maraia istnieje we snach ,marzeniach,literaturze i sztuce..

Chrystusowa Maraia istnieje we snach ,marzeniach,literaturze i sztuce..

 

-To ladacznica , kamieniować ją sykała matka- Spoko rzekł syn ,za miłość uśmiercać, kto bez winny niech pierwszy ruci w nią kamieniem ! legioniści rzymskiemu z wisielca robisz powstańca,a mąż stary szoruje gary , jesteśmy ulepieni z taj samej gliny,niektórzy tylko lepiej są wypaleni,a cipka nie mydło i silniejsza od modlitwy - ripostował. W niebie będę ,a twoją chuć Watykan niepokalaną uczyni , nad Wisłą przyćmi ona świętą trójcę- prorokował.A Marii Magdalenie dziwki Abrahama,Dawida,Salomona do pięt nie dorosły i -Rebeka co z krewniakiem poszła w tango , i córki Lotu co dziękowały bogu,ze matkę w słup soli zamienił-bez krępacji migdaliły sie z nim. . Synu ciszej mow uczniowie się zgorszą , na pożegnalny wieczorek- z wody wino rób a na zakąskę chleb i ryby,rozmnóż-radziła pojednawczo . Za trzydzieści srebrników Judasz to uczyni oznajmił i pobiegł w gaj oliwny ku swojej ulubienicy, wybawco mój - witała go czule , do łona świętość jego wpuszczała, pocieszycielką niedopieszczonych zostaniesz po wsze czasy mamrotał w uniesieniu ,w rozwartych udach twoje krucze włosy sny ich w małżeńskim łożu olśnią, upływ czasu ich nie zniweczy ... - dzięki temu ,ze Ewa wzięła owoc szatana DO ust jesteśmy razem . Gdzie bóg nie może czorta posyła - Kain zabił brata z miłości do matki, Hiobie rodzinę rozpirzył,na kolanach bezdzietnej Sary Abraham bzykał niewolnicę by majątek został w rodzie. Mojzesz Egipcjankę nie chciał dmuchać,wsadziła do ciupy , sędziowie Zuzannę w kąpieli podglądali a gdy im nie dała, oskarżyli, że uwieść chciała , gdzie chcica rządzi Bóg poniżej pępka siedzi , cipka nad palantem- góruje , nie chce ,a może... Adam w raju nie miał łatwego życia-mówił: Mario Magdaleno jesteś młoda i piękna, nie obliczaj czasu do śmierci - Za grzech pierworodny nie cierp. Zyj tu i teraz w rozkwicie... W sztuce i literaturze synonimem miłości,sztuki kochania zostaniesz.. dla takich jak ty chłopy głowę stracą - podsumował Gdzie taki są teraz-pytam siebie w myślach? Nie o penisa- o kasę walczą ,bardzo bogatych , bardzo starych i chorych kochają - rychło umierają,a puki jeszcze sikają w gacie., jary sąsiad i wibrato-rek amorek radość dają. Gdzie się podziały bezinteresowne jawna grzesznice i noce pachnące marzeniami? Gdzie moja Maria Magdalena,kołysała onegdaj biodrami , włosami łaskotała , szeptała czule ,kładła na wznak, zamknij oczy mówiła,w głębię rozkoszy zanurzała aż wybuch lawą popłynął między drżącymi udami, zagraj jeszcze paluszkami serenadę księżycową bo znów płonę-prosiła. I zanurzałem się w rewiry namiętne , płatki różane pieściłem, a one pęczniały, roniły kropelki nektaru, w źródełku tryskały gejzery i spływały wargami, drżały i budziły ze snu, a nabrzmiałe płatki róż przed oczyma migotały.. sen, czy jawa -pytałem siebie. Czułem ich zapach i słyszałem głos..."Wejdź we mnie, aż ogarną płomienne dreszcze. Weź jeszcze,a potem ciebie popieszczę...” I szparka różana, niby muszelka,rozwierała głębinę. Tam machałem smyczkiem, jak skrzypek na dachu, ,a za oknem blady świt,a telefon dzwonił. Do pracy szedłem ,a myśl o szparce różanej gumkę w majtkach rwała, przed oczyma nabrzmiałe wargi , rozwarte jak operowej śpiewaczki , mokre,zdolne do poświeceń, pachniał niby zielem i skoszoną trawą , zwężały i zaciskały ,jakby nie chcialy wypuścić grajka mojego . Szeptała to teatr dla widza z jednym miejscem stojącym, wstęp o każdej porze dnia i roku tylko dla ciebie .Jesteś moim zbawicielem , nauczyłaś wyczuwać dupków, cienkich bolków na odległość ,ziarno od plewy odróżniać..Zrozumiałem dzięki temu,że wszyscy rodzą równi i cale życie walczą przeciw temu.A wszystko co najważniejsze staje się tylko raz w życiu ,że za odwagę trzeba płacić,a strach za darmo.Za złudzenia i wiarę rzeczywistością pokutujemy.Zawsze zaczynać od nowa , dreptać potem w kółko,bo kiedy jedni odzyskują wolność inni ją tracą.W kraju mniej chrześcijan,a multum katolików,pod wiecznie cnotliwą modlą podlą Gdzie jesteś moja Mario? Pamiętam twoje słowa "nic dwa razy nie zdarza", smak twoich warg górnych i dolnych czuję,a uśmiech we wspomnieniach wiosną pachnie z daleka i przywraca wiarę w człowieka...