JustPaste.it

Krytyka myślenia poszczególnych walczących z NWO

 

NWO-nowy porządek świata. Lucyferiański plan na przejęcie kontroli nad światem. Do napisania tego artykułu skłoniły mnie poglądy paru ludzi, którzy w swoich słowach i postawie reprezentują dość sporą społeczność obywateli krajów świata. A z niektórymi zostało mi dane zetkn

 NWO-nowy porządek świata. Lucyferiański plan na przejęcie kontroli nad światem.

Do napisania tego artykułu skłoniły mnie poglądy paru ludzi, którzy w swoich słowach i postawie reprezentują dość sporą społeczność obywateli krajów świata. A z niektórymi z nich zostało mi dane zetknąć się w ostatnim czasie.

Osoby wiedzące o spisku, który sięga bardzo dawnych czasów, a dzisiaj się finalizuje, można podzielić na dwie grupy:

1) Tradycjonaliści

2) Moderniści i wolnomyśliciele.

W tym artykule skupię się na grupie drugiej. Jest napisane:

"Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle."[Mt 10 28]

Moderniści i "wolnomyśliciele" mogą nie zdawać, a niektórzy na pewno nie zdają sobie sprawy z tego, iż NWO sięga dalej niż materialne spostrzeganie. NWO to nie tylko niewidzialne ściany stworzone z obostrzeń prawnych i pilnowane pałką policjanta czy maszynówką żołnierza. To nie tylko kajdany na nogach czy rękach. Te rzeczy tylko zabijają ciało.

Lucyferiański plan nowego ładu światowego wchodzi jeszcze głębiej, gdzie pozornie powinny być wrota niezłomne, a jednak... . Wrota te są wręcz z papieru, którego wystarczy tylko trochę namoczyć, a sam się rozpłynie. Są to wrota do naszej mentalności, naszego ja, naszej duszy. I to przy tych wrotach teraz odbywa się największa z dotychczasowych walk, jakie ludzie kiedykolwiek toczyli. Walka niewidoczna gołym okiem, a jednak ją przegrywamy.

Ci ów moderniści, wolnomyśliciele, liberałowie doszli w swoim rozumowaniu, iż największym złem, które trzeba na początku pokonać, to wiara w Boga i jego Syna. Więc zaczęli przekonywać do nowo-wiary, nowo-poglądów lub bez ogródek i pardonu atakować ludzi wierzących, dlatego, że niby to Bóg jest sprawcą NWO i wszystkiego zła. Niektórzy posunęli się w swoich poglądach do tego, iż uwierzyli, że mogą obrażać Boga, szydzić z jego Syna Jezusa i jego ofiary na krzyżu, a i tak przez miłosierdzie Boga zostaną zbawieni. Ich pretensjonalna postawa w fundamentach, której leży pogląd taki, że jesteśmy ludźmi, więc Bóg ma wręcz obowiązek nas zbawić, jest wszechmiar naiwnym poglądem. Aby dostać miłosierdzie trzeba na nie na początku zasłużyć. Miłosierdzie Boga to nie maszyna z czujnikiem laserowym, w którym jak się przetnie swoją osobą wiązkę laserową to otrzyma się miłosierdzie Boskie z automatu.

Grzeszymy tak bardzo, że z każdym przyjmowaniem komunii byśmy popełniali grzech świętokradztwa, ponieważ nie jesteśmy tych grzechów świadomi, Bóg daje nam wtedy swoje miłosierdzie, ponieważ wcześniej okazaliśmy żal za grzechy. Więc Bóg daje miłosierdzie tylko osobom, które okażą skruchę i żal za grzechy, czyli się poniżą przed Bogiem.

Następny ich pogląd to taki, że religia i wiara to przeżytek minionych wieków. Mówią: "Jesteśmy tak wszechwiedzący i mądrzy, że wiara w Boga to jakieś gusła i czary-mary. Coś śmiesznego i dla naszych rozumów wręcz coś dziecinnego". Więc trzeba innych uświadomić [tych wierzących], że to, co jest napisane w Biblii, to słowa obłąkanego pastucha, bo mu się nudziło, więc sobie spisywał swoje jakieś myśli, albo to są bajki klechów i ogólnie rzeczy nie godne dla poważnego człowieka, aby nawet się w jakimkolwiek stopniu tym interesował". Tacy ludzie o swoich wielkich jak uważają mózgach, nie są wstanie opisać jak pracuje właśnie ... mózg.

W wielkim mniemaniu o swoich zdolnościach intelektualnych nie są wstanie stworzyć nasionka, z którego powstanie piękny kwiat, oni nawet nie rozumieją jak działa takie nasienie. A co pisać o poczęciu życia i innych złożonych rzeczach. Są tak zatwardziali w swoich myślach, że poczuli się tak pewnie dając sobie prawo do mówienia gdzie jest kłamstwo, a gdzie prawda. Stali się w sobie wyroczniami dobra, a zła. Nie wiele im brakuje do uznania roszczeń homoseksualistów i innych zboczeń, przynajmniej by byli prawdziwi w swoich poglądach. Oni jak i homoseksualiści są wrogami religii. Tak samo jak geje i lesbijki głoszą o jedynej i słusznych prawdzie... ich prawdzie. Walczą, wręcz biją się z ludźmi o innych poglądach.

Po co zamykać się tylko na politykę miłości do homoseksualistów, powinnieście się otworzyć lepiej...na politykę miłości do pedofilii jak już teraz na zachodzie są próby tego wprowadzenia. Przecież oni także walczą z Bogiem jako wymysł dziecinnych mózgów starych[dawnych] ludzi. Napisalem to [o pedofilach i homoseksualitach/kach] z zasady: "wróg mojego wroga jest moim przyjacielem".

A o ruchu new age szkoda nawet pisać, religia zakładająca, iż wszystkie bożki są równe Bogu. I można wiele więcej napisać, ale mówiło o tym już wiele osób i byłaby to już tylko powtórka z rozrywki.

Polska była zrodzona w chrześcijaństwie, dorasła i umacniała się w tej religii i wierze. Na podstawie chrześcijaństwa zbudowaliśmy naszą państwowość i tożsamość. U tych, którzy odrzucają swoją tożsamość i religie chrześciańską, tak jak teraz dzieje się na zachodzie, można zaobserwować wręcz poklask i zrozumenie dla wszelakiej maść zwyrodnienia. W myśl "wolności".  

Więc pytam się tych ludzi: Po co walczycie z NWO, jak już przegraliście największą swoją walkę? Po co oszukujecie siebie i innych? Walczycie, aby wam kajdanów z żelaza nie założono? A parzcież wam już założono kajdany mentalne, duchowe. Oddaliście siebie za pare ładnych świecidełek, tak nisko się cenicie? Więc proszę nie bądźcie hipokrytami i nie udawajcie, że walczycie z NWO. Szatan, lucyfer czy diabeł, nie wiadomo czy to jeden byt o różnych imieniach czy inne byty. Ale został wygnany z nieba za swoją pychę i za słowa, które chciał wprowadzić w czyn. Słowa te są opisane w psalmie:

"Jakże to spadłeś z niebios, o Lucyferze, synu Jutrzenki? Jakże runąłeś na ziemię, ty, który podbijałeś narody ? Ty, który mówiłeś w swym sercu: "Wstąpię na niebiosa, powyżej gwiazd Bożych postawię mój tron. Zasiądę na Górze Spotkania na krańcach północy. Wstąpię na szczyty obłoków, podobny będę do Najwyższego! "Jak to? Strąconyś do Szeolu na samo dno Otchłani!"

Wpoił wam lucyfer to samą rzecz, powiedział, że nie istnieje. Wy urośliście w dumę swojego marnego intelektu. W swoich duszach powiedzieliście te same słowa:

"Wstąpię na niebiosa, powyżej gwiazd Bożych postawię mój tron. Zasiądę na Górze Spotkania na krańcach północy. Wstąpię na szczyty obłoków, podobny będę do Najwyższego!"

I wstąpiliście w duszy, a usta wasze wypowiedziały słowa: "Boga nie ma".

I nieświadomi tego idziecie za wszystkim, co lucyfer wam każe.

Jesteście opętani perfekcyjnie, białe koszule, spodnie w kantke, opinia nienagannej rodziny. Tylko, co z tego, jeżeli robicie to, co zło wam każe.

On się z wami władzą nie podzieli, zniszczy was jak resztę, bo nienawidzi ludzi. On nie walczy z materią.

Wam już nikt nie pomoże, oprócz was samych jakbyście tylko chcieli to zauważyć.

Na początku trzeba wygrać w sobie z NWO, a później dopiero na zewnątrz. Więc nie walczcie z NWO, bo nie macie, czym walczyć. Już przegraliście tą walkę!

Nie jest dobrze jak drzewo niszczy własne korzenie. Wiecie, co się później dzieje.

Śmierć.

 

PS. Jest pewna mądrość ludowa:

" Ten co płynie pod prąd rzeki, zawsze ma świeżą wodę"

 

Autor: Riv11