JustPaste.it

Matka Polka

Jak wygląda życie typowej Matki Polki?
Proszę wersja skrócona.
Pobudka 6 rano, bez budzika wstawanie weszło już w krew. Szybkie spojrzenie w lustro, cholera do czterdziestki bliżej niż dalej cóż nie ma czasu by się nad tym rozczulać.
Trochę wody, trochę kremu, mycie zębów potem, najpierw kawa. Kawę pijam sama zanim obudzę dzieci. Bardzo często budzi mnie najmłodszy syn, ale on jakoś najmniej jest absorbujący, zawsze zajmie się sobą. Córa i starszy syn, tak moja rodzina to 3+, potrzebują chwilę by wyrwać się z letargu. A potem jest już totalne zamieszanie, każdy z nich coś chce, każdy ma jakieś potrzeby, które pomimo różnego wieku są równie ważne. Czasem ktoś opowiada co mu się śniło, zdarza się, że inni to robią ale nierzadko dochodzi do przedrzeźnia jakie to fantazje przychodzą nam do głowy w marzeniach sennych.
Dzieciaki w szkole, czas dla mnie. Czy na pewno? Zawsze coś się znajdzie by nie siedzieć nad kolejnym kubikiem kawy z sąsiadką, he he chyba nie mam żadnej, nie potrzebne mi są. Jeśli nie mam soli nie solę, jeśli nie mam cukru nie słodzę.
Śniadanie oczywiście w biegu.
Znalazłam trochę czasu i chodzę do siłowni. Jakże mi tam dobrze. Pora o której tam bywam jest bezruchem w interesie i można odlecieć. Leją się ze mnie siódme poty a ja jestem w innym świecie, zero myślenie, zero bólu, oderwanie od rzeczywistości zapominam o wszystkim i najważniejsze, kalorie he he.
Obiad zawsze jemy wspólnie przy stole, w różnych nastrojach. Bywa i totalna cisza, kiedy ja Matka Polka mam ochotę rzucać garnkami. Dzieciaki to wiedzą i wiedzą kiedy muszą mi zejść po prostu z drogi bym nie wybuchła. Kiedy Pani Gessler pojawiła się w telewizji ja mam swoją małą restaurację, a moi smakosze dają mi punktu. Nie ukrywam nie zawsze mi wychodzi, ale cóż jemy, choć wtedy wszyscy płaczemy.
Lekcje? Zawsze odrabiają same, czasem tylko potrzebują mojej pomocy. Najstarszy syn choć w gimnazjum uważa się za studenta i nie potrzebuje uczyć się w domu to co na lekcji mu wystarcza. Cóż kiedyś może będzie tego żałował, że mógł bardziej się wykazać. Wiem, że stać go na więcej.
Koniec dnia, kolacja, każdy to co lubi. Co mu wpadnie w ręce, niech się wykażą swoją wiedzą na tema żywienia.
Toaleta dla wszystkich. Kolejka jest już z góry ustalona, od najmłodszego.
I cóż, łóżeczko i czas na refleksje.
Dałam dziś wszystko z siebie? A dzieci, były dziś szczęśliwe? Kiedy odpocznę? Kiedy spełnią się moje marzenia i plany. Marzenia może nie, on się spełniają codziennie.
Muszę, pragnę obudzić się rano. Muszę żyć, jeszcze tyle w życiu mnie czeka. Dzieci kim będziecie?
Z dziecka uśmiechem na twarzy, w sercu ciepłem,
zasypiam.
Jutro kolejny nowy dzień.