JustPaste.it

Masz OchoTĘ?

"Jest chęć, jest wizja, jest wiara teraz wystarczy tylko się postarać. Jest zapał jest pasja , jest wytrwałość to jest determinacja by osiągnąć doskonałość..." Tak brzmią słowa pewnej piosenki.

Pełen CHĘCI i PEWNOŚCI idzie po SWOJE bez względu na okoliczności! A Ty co do siebie mówisz? Pewnie „Żeby mi się tak chciało, jak mi się nie chce..." Pospolicie bardzo. Chcesz działać przeciętnie czy nieprzeciętnie? Uczestniczysz w naszym sporcie narodowym? Skąd w ogóle wziąć energię i motywację do działania? To są pytania dzisiejszych motywatorów, coachów i trenerów. W tym i mnie. Tak to się składa. Kiedyś tej motywacji nie miałem praktycznie w ogóle. A zrodziła się ona dopiero po przepracowaniu nawyków i podniesieniu samooceny. Dlaczego tak trudno wziąć się w garść? Gdybym był pospolity to bym ci powiedział: "nie ma rzeczy niemożliwych, świat leży u Twych stóp”. Skoro czuje się wypompowany jak dętka to na pewno coś osiągnę. Moim zdaniem najważniejszą kwestią jest twoja energia. Jeżeli jesteś niewyspany, odżywiasz się "byle jak", do tego robisz rzeczy, które cię albo mało interesują albo nie są „twoją brożką” to ciężko wybrnąć z takiej sytuacji. Następnie twoje nawyki określają to jakie życie prowadzisz, naszym życiem rządzą NAWYKI. Czy to jest objadanie się, leniuchowanie, oglądanie TV czy nawyk treningu mentalnego, fizycznego czy emocjonalnego to wszystko są właśnie nawyki. Zobacz - dzieciaka nie musisz motywować do czegoś, robi to na co ma ochotę. Tak wiem, trzeba iść do pracy - jak tak narzekasz to nie chodź, nikt Ci nie karze.

 

Co musiałoby się stać, żeby mi się chciało chcieć? Jaki efekt chciałbym osiągnąć , żeby poczuć się zmobilizowanym i zmotywowanym do innego niż do tej pory działania? To co jest najlepsze w tym wszystkim, to że w trakcie tego jak mi brakowało energii, obserwując uważnie siebie doszedłem do pewnych wniosków na temat motywacji. Moim zdaniem naturalna motywacja to taka do której nie przykładasz większej wagi, płyniesz z nurtem rzeki i przede wszystkim się nie zmuszasz do niczego, nie walczysz, bo jak walczysz ze sobą to zawsze przegrasz - gwarantuje Ci to. Wynika z tego, że robisz to co lubisz i na co masz ochotę, a nie to co inni. I tutaj najważniejsza kwestia według mnie: stosunek do siebie. NIECHĘĆ, niezadowolenie, nienawiść wszystko na NIE skutecznie ograbia Cię z energii. Tu nie potrzeba Grzesiaka byś poczuł SIŁĘ, która płynie z mocą rozpędu jak w silniku EVO i telewizyjnych boysbandów. Zwróć uwagę na siebie wtedy kiedy odczuwasz do siebie sympatię. A kiedy jesteś z siebie niezadowolony? Może sam dojdziesz do jakiś zaskakujących wniosków. Co sprawia , że czujesz NIECHĘĆ? Bo to w główniej mierze odpowiada za poziom jakości całego twojego życia. Czy nie jest tak, że wszystko gra jeśli czujesz się fajnie ze sobą? A no właśnie. Ewidentnie wynika z tego, że najważniejszą i kluczową sprawą w motywacji jest stosunek do samego siebie, a nie udowadnianie innym, że ja też coś "robię" lub potrafię. Swój stosunek do siebie określa decyzje jakie podejmiesz. Wszystkie kwestie na NIE trzeba zastąpić pozytywnymi. Niezadowolenie w zadowolenie, nienawiść w miłość, niechęć która wynika z niechęci do siebie (czyli charakteru bądź ciała),zamieniamy w poczucie szacunku, czyli chęci do siebie, idealności. Tak jesteś ideałem taki jaki jesteś i nie daj sobie wmówić ,że czegoś Ci brakuje! Zwalamy winę na wszystko nie biorąc odpowiedzialności za to, że to my mamy największy wpływ na to. Pozwalasz rutynie aby ciągnęła cię w nudę i utarte schematy, z których nic konstruktywnego nie wynika. Nie będziesz działał nawet na 60% swoich możliwości gdy twój poziom energii jest kiepski. By własna energia była mocna na tyle byś mógł działać z poczuciem lekkości i siły trzeba zrzucić zbędny balast z twoich pleców i nie tylko.

Część rzeczy na których się skupiasz pewnie nie dojdą do skutku albo będziesz czekał aż do śmierci. Skoro nie podjąłeś konstruktywnego działania i z czymś sobie nie radzisz od dłuższego czasu to odpuść sobie, zrzuć zbędny balast. Chyba, że wymaga to dokończenia, a Ty nie masz motywacji do tego to zapraszam na "kołczing". Zrób listę ograniczeń, które ci ciążą i są zbędne w tym momencie, a automatycznie pozbędziesz się trochę śmieci z własnego worka. Następnie pomyśl co Cię przytłacza? Niedokończone sprawy, zobowiązania, brak celów lubi ich wygórowana ilość? Np. muszę być najlepszy, godzę się tylko na zwycięstwo, nie zniosę porażki, muszę udowodnić sobie i innym swoją wartość, nauczę się języka i w ogóle zaczynam nowe życie od poniedziałku. Odpuszczanie pewnych spraw czyni Cię mądrzejszym i sprawia, że rośnie twój szacunek do siebie. Nie zgadzasz się na rzeczy, by tylko komuś coś udowodnić. I tak sobie chodzisz z tym plecakiem wypełnionym "śmieciami" cały tydzień, by po weekendzie powiedzieć znudzonym głosem i znowu poniedziałek. Wyrzuć to co zbędne i określ co może się przyczynić do poprawy energetyki. Ja ci przedstawię co podziałało na moją energię dodatnio, a przez to czuję się lekki i pełny energii. Oczywiście jest tak jeśli przestrzegam zasad, a nieprzestrzeganie zdarza mi się coraz rzadziej. Zasad żywieniowych i nawykowych.

A więc by energetyka była skoncentrowana na działanie, pozytywnie wpływając na twoją odporność na choroby, charyzmę i samopoczucie należy uczynić poniższe rzeczy. Wybaczyć sobie i innym błędy, krzywdy i zranienia. To jest konieczność jeśli nie chcesz się taplać w błocku tylko żyć lekko i radośnie. To nie oznacza, że ktoś kto cie skrzywdził lub okradł itp. nie poniesie kary. On ma swoją karmę ty swoją. Zastanów się jak chcesz żyć? Swoim fajniejszym życiem czy urojonymi krzywdami, które i tak się już stały. Pozbycie się trucizny czyli winy.

Samoocena czyli miłość do siebie i szacunek do swojej istoty. To clue. Chcesz odczuwać fajne emocje na swój widok i czuć że życie sprawia ci więcej frajdy nawet nie będąc ze znajomymi na imprezie, wycieczce, na piwku itp. to musisz lubić siebie. To wpłynie dodatnio na poczucie własnej wartości.

Jeśli chodzi o mężczyzn to trzeba przestać się onanizować... samemu ;-) Wraz z upojną chwilą tracisz mnóstwo energii wytrącając najlepsze swoje składniki, które posiadasz. Możesz to robić bez wytrysku (patrz artykuł: superkochanek). Sam podejmij decyzje czy chcesz być duchowo mocny czy niechetnie pomocny. Zazdrość, żal, nienawiść i przeszłość są tylko wspomnieniami i to skutecznie ograbia cie z energii. Jeśli chcesz to żyj przeszłością, a to co mógłby ci świat zaoferować teraz lub w przyszłości zostaw mnie. Chętnie to wezmę bez jakichkolwiek zastrzeżeń i warunków. Niechęć sprawia , że doliny nie znikają, zmiana NIECHĘCI w chęci Twój świat poświeci, każdy dzień będzie jak święto , a nie poczucie bycia dętką! Te kilka rzeczy sprawiło, że chęć i motywacja są naturalnym stanem.

ZAPRASZAM DO POLUBIENIA FANPAGE ;-)

e56f5f01b9c6f95292a6e609b54b2773.jpg

https://www.facebook.com/silapsychiczna