JustPaste.it
Znam taki oto wierszyk
:

Znam taki oto wierszyk
:

 


Życie płynie jak woda przy młynie


Szumi


Wznosi się


Upada


I ginie


Cała kwintesencja tego w czym jesteśmy zatopieni po same uszy. I nie ma właściwej drogi ewakuacji. Projektowane obrazy zmieniają się wedle preferencji i uznania.

Dla niektórych to pasmo samych przeszkód i kłód perfidnie rzucanych pod nogi. Ale one też mają swoje specyficzne zadanie - hartują w ten sposób osobowość niczym stal wypalana w piecu hutniczym. 


Owo przemijanie najprościej to nabywanie różnymi drogami doświadczenia, którym musimy się karmić, by w pewnym momencie wyjść z pieluch i pozwolić sobie na życie z dala od znanego dotąd luksusu. Luksusem w tym miejscu nazywam wspólne życie pod jednym dachem z rodzicami, samemu będąc osobą dorosłą, a więc taką, która w pełnym wymiarze własnej dorosłości poradzi sobie samodzielnie w prowadzeniu własnego życia.

Dlaczego o tym mówię? Drażnią mnie style na skróty polegające na tym, że dorosłe już dziecko odwiedza swoich rodziców tylko po to, by zapełnić sobie lodówkę domowymi smakołykami. Ja to po prostu nazywam lokalnym słoikiem. 
Wychowanie powinno dawać pełnie samodzielności, żeby później nie okazało się, że jest się domorosłym frajerem. Dojrzałość przychodzi z wiekiem.