JustPaste.it

Diabeł tkwi w ... tytule!

 

Jedne informacje przyciągają czytelników jak magnez, inne przechodzą bez echa. Odpowiada za to nie tylko wartość merytoryczna tekstu, lecz również… jego tytuł. Co zrobić, by zachęcał do zapoznania się z przesłanym materiałem?

Często można zauważyć, że ten sam materiał prasowy, wysłany z różnymi tytułami i leadami, może przełożyć się na większą liczbę publikacji. Dlaczego tak się dzieje? Tytuł i lead musi intrygować i przykuwać wzrok, musi zwiastować czytającemu, że właśnie oto przed jego oczami ukazały się unikalne i wartościowe dane, z którymi musi się zapoznać. W przeciwnym razie podesłana informacja wyląduje w koszu i już nigdy nie zostanie opublikowana.

Jak przyciągnąć uwagę?

  • Liczby - "5 sposobów na ...", "3 rzeczy, o których nie wiedziałeś", "Top 10 cytatów o ..." Dzięki liczbom artykuł jest bardziej przejrzysty i konkretny. Dziennikarze i czytelnicy po przeczytaniu takiego tytułu, od razu wiedzą, czego mogą się spodziewać, nawet jeśli przeczytają tylko główne punkty.

 

  • Magiczne słowa - Wykorzystanie w tytule takich słów, jak "Raport" czy "Badanie" z pewnością przyciągnie uwagę dziennikarzy, zwłaszcza tych biznesowych. Branżowe media uwielbiają wykresy, tabelki, unikatowe dane czy świeże badania rynku. Większość dziennikarzy z chęcią rzuci okiem, czy podesłane materiały mogą się do czegoś przydać.

 

  • Kontrowersyjne tezy - Śmiała teza, która burzy pogląd czytelnika, z większym prawdopodobieństwem skłoni go do zapoznania się z danym materiałem. Podobnie jest w przypadku tytułów np. "Prawdziwa historia..." - sugerują, że czytelnik wreszcie ma możliwość dowiedzenia się całej prawdy.

 

  • Niestandardowe połączenia - Od dawna wiadomo, że kontrasty się przyciągają. Takie zestawienia, jak np. "Uczciwy polityk" przemawiają do wyobraźni, a od tego już krok do wzbudzenia ciekawości i rzucenia okiem na artykuł.

Można powiedzieć, że przy tworzeniu materiałów prasowych wszystkie chwyty są dozwolone, jednak trzeba pamiętać, że na dłuższą metę takie działanie może być niekorzystne. Jeżeli współpraca na linii PR-owiec - dziennikarz ma być długofalowa, nie można pozwolić sobie na błędy.