Nienawiść nie ma twarzy -
jest tylko zimną maską czasu
Okaleczana potrzebą rangi
staje się czarnym ptakiem,
któremu podcięto skrzydła.
Nienawiść nie rozumiejąc powodów
wymusza prawo swego znaczenia,
nie mogąc latać - kracze - myśląc,że śpiewa.
Notorycznie
wycharcza więc swoją bezsilność,
czując, jak zapada się w potrzask mroku.
I jeszcze wtedy oczekując uznania
karmi się potrzebą fałszywego dopingu,
stając się coraz bardziej samotna.
Chora, licząc na tłum
zamienia się jedynie
w szpaler postrzępionych cieni.
Nienawiść zawsze się boi.
Rozebrana z wiary,
przepoczwarza się w bezsilność i bełkot,
którego sama nie rozumie.
Kiedy znikają jej opary - zostaje
tylko smród niedopałków,
podeptane plakaty,
puste butelki i żałosny uśmiech...
----------------- ~ -----------------
Tylko się echo bawi w rytm
W banalny rym i rytmu zgrzyt.
Wryte kolizją zwiędłych prawd
W panteon swych wyblakłych barw
Tam gdzie znudzony wiecznym nic
Wśród starych racji drzemie widz
Słuchając ust gdzie nudny jęk
Zgrzyta jak starej bramy szczęk
Rozpierzchłych pragnień zwiędłych liści
Swej rozdeptanej nienawiści ...
---------------- ~ -------------
Ale ona, choć już upadła, choć na kolanach
pełznie dalej, sycząc swój strach dorobioną gębą.
@Janusz D.
|