JustPaste.it

Ustawa vs rzeczywistość

 

                                                                                  

 

Sytuacja z przed około dwóch godzin:
W drodze z zakupów przystanąłem przy przystanku (przy = jakieś 2m od niego, w takiej odległości znajduje się rozkład) sprawdzając czy nie zaszyły jakieś zmiany w rozkładzie. Oczywiście pomimo, że widziałem idących z naprzeciwka strażników miejskich odruchowo ściągnąłem chmurę, tyle że z zerówki (staram się chmurzyć już bez nikotyny jeśli tylko nie mam "ciśnienia"). Panowie podchodzą i wywiązuje się dialog:
- Dzień dobry Jerzy D. Straż Miejska (tak jak bym k... nie widział).
- Dzień dobry (sprawdzam sobie spokojnie dalej rozkład i porównuję z kartką w portfelu, totalnie nie załapałem związku przyczynowo-skutkowego).
- Proszę Pana nie wolno panu tego tu palić.
- Nic nie palę przecież.
- Proszę pana widzieliśmy jak pali Pan fajkę (używam obecnie steltha mini [tego najmniejszego] i ponad 6cm dripa - stealth w ręku praktycznie nie widoczny).
- Że co?! - odpowiedziałem wdzierając się na szczyty elokwencji.
- Widzieliśmy jak pali Pan fajkę i chowa do kieszeni.
- Aaaa (załapałem wreszcie), proszę pana to nie fajka tylko elektroniczny inhalator.
- Co?
- Tak jak elektroniczny inhalator nikotyny tylko bez nikotyny.
- Coś jak e-papieros?
- Coś w ten deseń, ale nie do końca ( ;) )
- Proszę Pana zgodnie z nową ustawą tytoniową nie może Pan tego palić na przystanku.
- Przepraszam, zgodnie z czym?
- W lipcu weszła nowa ustawa tytoniowa...
- Chciał Pan chyba powiedzieć, że we wrześniu weszła w życie znowelizowana ustawa o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych?
- Yyyyy (spojrzenie na kolegę), tak tak.
- No więc co z tego wynika?
- Proszę o dowód osobisty?
- Na jakiej podstawie?
- Artykuł 12 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o strażach gminnych (czytelnik mi się kurna trafił...).
- A gdzie jest proszę Pana uzasadniony powód (jemu też)?
- Pali pan e-papierosa.
- Proszę Pana ale już wyjaśniałem, że to elektroniczny inhalator bez nikotyny, proszę bardzo (wyciągam i pokazuję jak by to coś miało zmienić - wystarczyło jednak aby trochę panów zmieszać bo urządzenie faktycznie mało podobne do czegokolwiek co zapewne wcześniej widzieli).
- A co to jest?
Wyjaśniam podstawę działania i podkreślam kilkukrotnie, że bez nikotyny - podaję nawet skład płynu (prosta własna miętowa jak zwykle mieszanka: glikol, gliceryna, mentol i aromat mięty pieprzowej). Pan drugi nie daje jednak za wygraną.
- Czyli e-papieros?
- Nie.
- Proszę o dowód osobisty zostaje pan ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych.
- Od razu Panu zaznaczam, że mandatu nie przyjmę bo nie popełniam wykroczenia i również od razu proszę o wezwanie patrolu policji celem zabezpieczenia materiału dowodowego bo będzie trzeba przebadać płyn . Proszę też doczytać zapisy ustawy na którą się panowie powołujecie zanim rozkręcimy ten cyrk.
- Proszę Pana ustawa tytoniowa (uparciuch) zakazuje palenia w tym miejscu.
- Jeszcze raz Panu mówię, że to nie jest e-papieros zgodnie z definicją ustawową proszę (wyciągam z plecaka styraną już mocno ustawę, całą pomazaną zakreślaczem - miny bezcenne - i zaczynam panom czytać definicję "palenia elektronicznego papierosa").
- Pan tak zawsze z gotowymi ustawami po mieście biega? (heheszki)
- Z tą jedną. Jak Pan chce mogę panu zostawić, z tej kopii i tak rzadko już korzystam.
- To chyba Pana często koledzy zatrzymują. (znowu heheszki)
- Pierwszy raz mi się to przytrafiło, po prostu ta konkretna jest mi potrzeba.
- A po co?
- Od półtora roku staramy się wyjaśnić tym tłukom w ministerstwie, że stworzyli gniota.
- Jak od półtora roku jak sam Pan mówił że ustawa jest z września? (dalej heheszki)
- Widzi pan ustawa jest jak już z lipca, we wrześniu weszła w życie, a prace nad nią dość trochę trwały. Rok temu byłem członkiem komisji uzgodnieniowej z nią związanej, ale prace ruszyły już dużo wcześniej stąd półtora roku. (to ostatecznie zabiło heheszki)
- Komisji?
- Tak komisji uzgodnieniowej, wie pan przedstawiciele ministerstw, stowarzyszeń i takie tam i sobie dyskutowaliśmy.
- To się Pan chyba na tym trochę zna.
- No powiedzmy. To jak Panowie będzie bo chciałbym wracać już do domu?
- Mogę Pana pouczyć.
- Serio? Pouczyć, że nie powinienem używać dozwolonego produktu?
- No ale jak my to mamy rozpoznać czy to ma nikotynę?
- Nie rozpozna Pan na oko. Do tego potrzebne są badania, a te trochę kosztują. Jak pan skieruje sprawę do sądu i ktoś twierdzi, że nikotyny nie używa to muszą to zbadać, jak powiedział prawdę ma pan pewnie kłopoty, jeśli skłamał będzie płacił.
- A skąd mamy wiedzieć, że nas pan nie bajeruje? - odzywa się drugi.
- Musiałby Pan zaryzykować. Od razu panu jednak powiem, że w tym urządzeniu nigdy nawet nie było płynu z nikotyną więc nie znajdą nawet śladowych ilości. Rzucam już całkiem więc tutaj mam bez nikotyny, a tutaj (sięgam do plecaka) z nikotyną. To jak?
- Ehhh... no dobra, niech Pan już idzie. Miłego dnia. (bez heheszek)
- Owocnych łowów. (heheszki)

 

 

Autor: LogerM