Właśnie kończy się uroczysta oktawa Wszystkich Świętych, a wraz z nią coś, czego jeszcze nie było!
I wcale nie chodzi tu o wszędobylskie i świeckie Halloveen.
Zaduma, modlitwa, wspomnienia. Łzy, żal, ból. W tych dniach cmentarze wypełnione są zamyślonymi ludźmi, światełka palące się na każdym grobie. Robi to niesamowite wrażenie. Obok tego wyrasta coś zupełnie przeciwnego - kramy z jedzeniem i różnymi smakołykami.
Atmosfera jarmarku, radosnej zabawy, zdecydowanie kłóci się z zadumą i ciszą płynącą z lapidariów. Nie przystoi mieszać obu tych struktur. Pod żadnym pozorem.