JustPaste.it

Polski charakter narodowy - myśli na Święto Niepodległości

    W 1945 r. Melchior Wańkowicz opublikował w Rzymie esej pt. "Kundlizm", podejmując dyskusję o charakterze Polaków. Łączył go z ogólną wizją kultury narodowej i jej powojenną kondycją. Pisał: "To manierowanie się oddolnej kultury polskiej w spaczonej, wytęchłej i zdefigurowanej przez wieki spekulacji nieróbstwa i przywileju kultury poszlacheckiej powoduje bardzo głębokie, wprost tragiczne, rysy w cechach naszej pracy, naszego rządzenia i naszego myślenia. Patrzący powierzchownie na nasz układ socjalny mógłby mi zarzucić, że przecie w całej przedwojennej Polsce ze 400 000 urzędników administracji cywilnej i samorządowej było 78% synów chłopów, a tylko w administracji centralnej, na jakieś dwa, trzy tysiące urzędników było chyba 50% tzw. szlachty. Ale przecie to nie o szlachtę chodzi, tylko o kulturę szlachecką, która miała jeszcze bardziej rozkładający wpływ na masy chłopskie (...), niż na szlachtę właściwą, która ograniczała się do ziemiaństwa i nie miała istotniejszego znaczenia. Wyrastał z tego nieznośny styl życia, to co bym nazwał kundlizmem. Ten kundlizm stworzył zawiść człowieka do człowieka, brak szacunku pracy, fumy, i ten kundlizm stworzył zły styl myślenia i zły styl pracy. Teraz biurokratyzm wchłonął w siebie wszystkie miazmaty tego stylu".
     W eseju tym Wańkowicz poddał analizie m.in. wzajemne odnoszenie się Polaków. Jego zdaniem Polak odnosi się do drugiego Polaka niechętnie. "Polakom jest źle ze sobą", a ich wzajemny stosunek cechuje "bezinteresowna zawiść". Pisarz pytał retorycznie: "czemu stukający młotkiem w zelówkę szewc wykrzywi się z lekceważeniem, z obrazą osobistą niemal i poczuciem krzywdy, kiedy się dowie, że kanonik został prałatem, chociaż ten szewc nigdy na prałata nie celował ? Skąd ta bezinteresowna zawiść u tego szewca?". Prawidłowość ta sprawdza się przecież od lat szczególnie w sytuacji odniesienia jakiegoś sukcesu. Jeżeli Polak osiągnie sukces, jego rodacy "natychmiast ścigają to powodzenie zajadle, jakby osobiście byli nim obrażeni". Jednocześnie, gdyby prześledzić losy tych, którzy poświęcili się opluwaniu innych, uwagę zwróci też pewna prawidłowość: opluwacze nie zdobywają znaczącego miejsca w kulturze, ich nazwiska gdzieś szybko znikają. Kto więc wstępuje na drogę szkalowania innych - skazuje się na samozagładę. Taki człowiek rodzi bowiem odruchowo niechęć, ludzie odsuwają się, wolą trzymać się od niego z daleka. Instynktownie wyczuwają, że tak być nie powinno, że natura ludzka stworzona jest do jedności z innymi.
     Już wcześniej, przed Wańkowiczem, Cyprian Norwid, przyznawał, że o każdym wielkim rodaku słyszał swego czasu od innych, że to: "wariat, półgłówek, niespełna rozumu, szaleniec". Polska nieuczynność, zawiść i wrogość wobec człowieka staje się szczególnie agresywna wobec ludzi znanych i cenionych. Potępiano pisarzy, duchownych, muzyków, techników, uczonych, polityków, ekonomistów. Każdego, kto coś osiągnął w życiu. Dlaczego ? Dla zasady. Z zazdrości. Norwid wyrokował: "Polska to naród wielki, ale społeczeństwo żadne". I dalej: "Polak w słowie jest olbrzym, ale człowiek w Polaku jest karzeł".
     W 1877 r. Julian Kaliszewski napisał: "Polacy są narodem na wskroś arystokratycznym, ale w najgorszym znaczeniu tego wyrazu (...). Wszyscy u nich gardzą wszystkimi, jeśli są tylko od nich niżej w drabinie społecznej postawieni. Magnat gardzi szlachcicem, szlachcic mieszczuchem, mieszczuch wiejskim gospodarzem, ten parobkiem, parobek pastuchem, a pastuch Żydem. Pan gardzi swym lokajem, lokaj stróżem, stróż śmieciarzem, a śmieciarz łapaczem psów. Pani gardzi swoją kucharką, kucharka młodszą, młodsza podmywaczką gałganiarką. Urzędnik gardzi rzemieślnikiem, ten wyrobnikiem, i tak w dół, aż do ostatniego szczebla. To jednak wcale nie przeszkadza, ażeby w górę idąc jeden przed drugim w pałąk się zginał. Polska równość to fikcja".
     Bolesław Prus natomiast narzekał na to, że: "żaden z naszych wynalazców nie tylko nie doznawał poparcia od swoich, ale często spotykał się z lekceważeniem, jeżeli nie z zawiścią. Lada skrzypek wędrowny, lada międzynarodowy awanturnik literacki znajdował u nas przyjęcie, jakiego nie powstydziliby się bohaterowie. Niejeden nawet genialny człowiek, byle nasz, musiał kołatać o uznanie do drzwi cudzych, albo umierał zapomniany".
     Szczególnie rażąca wydawała się polska skłonność do wyniosłości, napuszania się, do wyśmiewania i poniżania wszystkiego i wszystkich prócz siebie. O profesorach krakowskich w 1880 r. "Czas" pisał: "Wszystko to chodzi na szczudłach, dmie, pyszy, nosy zadziera do góry i myśli, że wszystkie rozumy zjadło". Polacy nie lubią ludzi, od których zależą. Atakują bez żadnej racji i argumentu, uprzedzając nigdy nie nadchodzący atak z ich strony i tłumacząc się, że "inaczej oni by nas zaatakowali".
Wszystkie powyższe refleksje łączą ogólną kulturę narodu z przymiotami ludzi, którzy ten naród tworzą. Pobudzają więc do myślenia i stawiają trudne pytania na temat stanu polskiej kultury.
     Zostawmy na boku filozoficzne rozmyślania na temat fenomenu kultury. Bardziej poetyckie jej określenia (kultury narodowej) wskazują na nią jako na duszę narodu. Tadeusz Miciński, poeta i dramaturg okresu Młodej Polski, wołał: "Ojczyzna w was jest ! Ile podniesiecie ją w sercu waszem, tyle przysporzycie jej praw i jej granic".
Specyficznym "produktem" tej kultury są rożnego rodzaju polskie stereotypy narodowe. Określiłbym je jako uproszczone, schematyczne, przejaskrawione, czy wręcz zniekształcone wyobrażenia o jakimś narodzie jako całości, wynikające bądź z braku rzetelnej wiedzy, bądź z nabytych przekonań w określonym środowisku niechętnym danej zbiorowości, z powodu zadawnionej niechęci, szczególnych doświadczeń lub odrębnych interesów społeczno-ekonomicznych.
     Pod koniec maja 1942 r. w centralnym organie Armii Krajowej ukazał sie artykuł pt. "Charakter narodowy Polaków", którego autorem był Aleksander Kamiński. Wyróżniono w nim pięć istotnych cech Polaków, a następnie przedstawiono obok siebie różne ich formy - zalety i wady:
   1. umiłowanie wolności i niezależność ducha - zalety: stała nienawiść do obcego jarzma i bunty w niewoli; tolerancja religijna przy dużej pobożności; sprzeciw wobec cenzury i tajnej policji. Wady: warcholstwo, systematyczny bunt wobec prawowitej władzy, ciągłe rozłamy i secesje polityczne;
   2. wielkoduszność, dobroć, poczucie humanitarne - zalety: tolerancja światopoglądowa, narodowa i rasowa, Polacy zawsze dawali schronienie prześladowanym w innych krajach; polscy żołnierze nigdy nie gnębili zwyciężonych, łatwe wybaczanie wrogom i uznawanie 'człowieka' we wrogu. Wady: zbytnia miękkość charakteru i mięczakowatość; brak dzielności i ślamazarność; zbytnia ufność wobec obcych i uleganie ich wpływom, nieumiejętność wykorzystywania zwycięstw; brak konsekwencji żelaznej i surowości w ważnych chwilach;
   3. męstwo, bohaterstwo, swoiście pojęty honor - zalety: wśród żołnierzy polskich nie było generalnie żołdaków; honor decydował o wiernej służbie lub odrzuceniu jej w pewnych sytuacjach; Polacy zwyciężali brawurą i odwagą, a nie techniką i przewagą liczebną. Wady: brak wytrwałości i bohaterstwa na co dzień; Polakom łatwiej umierać niż żyć dla Ojczyzny; lekceważący stosunek do zwykłej, mrówczej pracy i szarego człowieka; zła organizacja działań;
    4. umiejętność całkowitego oddania się sprawie publicznej - zalety: podporządkowanie się nie władzy, lecz sprawie; nigdzie tylu ludzi nie ofiarowało życia państwu; masowa i świadczona honorowo praca społeczna. Wady: niedocenianie fachowców i zjawisk ekonomicznych; swoisty snobizm narażania i poświęcania się; patriotyczne bicie piany, powierzchowność i blaga;
    5. wiara w wyższość sił duchowych - zalety: w ciężkich chwilach wiara w moc Bożą; przez 123 lata Polska istniała tylko jako potęga duchowa; jednolita postawa wobec okupantów niemieckich; stosowanie optymistycznej zasady: dopóki oddycham, nie tracę nadziei. Wady: przesadne zdawanie się na pomoc Opatrzności (bierna postawa, "jakoś to będzie"), wiara w rzekome proroctwa i wróżby.
     W pierwszej połowie XVII w. jezuita Maciej Kazimierz Sarbiewski, ubolewał nad charakterem rodaków: "Umysł mają chłonny na wszystko, co ich otacza, i w zdolnościach potrzebnych do zdobycia ogólnego wykształcenia nie ustępują nikomu. Umysłowość to jednak o ile podatna na wpływy, o tyle mało wytrwała, o ile posiadająca wielkie możliwości, o tyle nie lubiąca wysiłków. Są jak pioruny, które gdy raz uderzą, leżą tak jak każdy inny krzemień. Lepsi jesteśmy w pierwszym zapędzie, niż w stałym dążeniu. Wiele rzeczy w nas natura rozpoczyna, lecz niewiele tylko doprowadza do końca. Żaden naród łatwiej nie popada w gniew i łatwiej nie daje się uspokoić. Nad Hiszpanami górują pobudliwością, nad Francuzami wytrwałością, nad Niemcami wielkodusznością, nad Portugalczykami zwinnością, nad Włochami siłą. Kawalerzyści z nich lepsi od wszystkich innych, gardzący śmiercią, mężni, wytrzymali niebywale na głód, upał i mróz. Gdyby tak zabrali się naprawdę do robienia tego, o czym tylko przy stole przy okazji rozmawiają, odebraliby Włochom pierwszeństwo w zachowywaniu porządku, Niemcom w gospodarowaniu, Anglikom i Belgom w bogactwie, Francuzom w ustroju państwa, a Hiszpanom panowanie nad światem i szczęście. Ale jak lubią długo o wszystkim gadać, tak powoli zbierają się ze wszystkim do czynu !".
     Na koniec trzeba pamiętać, że wiele czynników miało udział w kształtowaniu mentalności Polaków w przeszłości i obecnie. Trudno jednak wskazać, która cecha miała większy wpływ na Polaków dawniej i dziś. Bo "dusza anielska" i jednocześnie "sarmacki czerep" walczyły i dziś walczą ze sobą, dawały i dają o sobie znać. Tak np. Sarmaci, którzy nie obronili Rzeczypospolitej, a nawet przyczynili się do tego, by rozbiory stały się tragicznym doświadczeniem Ojczyzny, z honorem i heroizmem szablą zdobywali kolejne przyczółki niepodległości. I przetrwali, a więc potwierdzili siłę swego charakteru. Ożywiane wciąż dyskusje budzi krytyka czy też apoteoza takich narodowych postaw.
     Ile z tego, co napisałem zmieniło się dziś, niech ocenią łaskawi Czytelnicy.