Gdy do zamku jest stopni osiemdziesiąt jeden
Niewielu wie co robić, aby wejść na Eden,
Licząc na swe muskuły i swój gładki ryjek
Bo na przeszkodzie stoi niepozorny kijek,
Którego tajemnica tkwi w słowie - użycie.
On to podnosi skobel maskowany skrycie
Gdy ktoś wspiąć się pragnie w miarę potrzeb ducha
Bo dręczy go namiętność, marazm i posucha.
Taki przypadek miała Barbara Księżniczka
Dama bardzo wytworna, na włościach dziedziczka.
Więc niejeden przed progiem próżne żale ronił
I oparty o skobel smętnie w furtę dzwonił,
Nie wiedząc, że jak nie zna kijka tajemnicy
To zapędy miłosne strzępi po próżnicy
I raczej spędzi życie przed zamkniętą furtą,
Jak piesek co z sań wypadł i skończył za burtą.
A tylko przesunięcie tym kijkiem zasuwki
Jest kluczem by rozwikłać problem łamigłówki.
Próbowali od tyłu, od winkla, na wróżbę.
Lecz od tyłu Barbara przyjmowała...służbę,
Żaden amant od kuchni nie był jej zbyt bliski
Co najwyżej przydatny w niesieniu walizki.
Morał:
Dziś, gdy tłumnie natręci pchają się przez wrota
Nie obroni się Honor, Ojczyzna i Cnota
Bo naród rację stanu ciągle zaniedbuje,
Otwiera drzwi na oścież ...a potem żałuje !
@Janusz D.