JustPaste.it

sezon przeziębień

Wyobraźcie sobie ogromne stado antylop ścigane przez stado głodnych hien.

Antylopy uciekają przed napastnikami, ale nie wszystkim udaje się ocalić życie, raz po raz najsłabsze z nich padają ofiarą napastnika. Napastnik jest nieustępliwy i atakuje zacięcie przez kilka dni. Po kilku dniach najodważniejsze antylopy zdecydowały się dać odpór napastnikom i przepędziły stado hien, tym łatwiej że nie miały pod opieką tych najsłabszych, które wcześniej zostały pożarte. Stado antylop zdobyło doświadczenie na przyszłość, zyskało też na eliminacji najsłabszych osobników ich materiał genetyczny będzie jeszcze doskonalszy.

Jest też druga wersja tej opowiastki, w której atak hien jest obserwowany przez grupę żołnierzy, którzy postanowili pomóc antylopom i wystrzelali napastników. Najsłabsze antylopy przetrwały, pogorszył się materiał genetyczny przekazany następnym pokoleniom, antylopy nie zdobyły też doświadczenia w walce z hienami.

Takie historie dzieją się na sawannie, ale w naturze są analogie. Wyobraźmy sobie zamiast stada antylop komórki naszego organizmu, a zamiast hien wirusa przeziębienia, zaś żołnierze którzy wmieszali się w akcję to koncerny medyczne. Czy na pewno ingerencja naturalne procesy służy naszemu zdrowiu, czy nie lepiej mieć wytrenowany organizm potrafiący samodzielnie zwalczać napastnika.